Artykuły

Piekło nudziarzy

"Boska komedia" wg Dantego Alighieri w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.

Najnowsze przedstawienie Krzysztofa Garbaczewskiego to spektakl, który ma w sobie tajemnicę. Problemem jest to, że twórcy postanowili nie dzielić się nią z widzami. Reżyser kontynuuje cykl "teatralnych medytacji" - tym razem ofiarą eksperymentu padła "Boska komedia". Na scenie Teatru Powszechnego wznosi się efektowna, skąpana w neonowym świetle góra z geometrycznych brył, obracająca się przez cały spektakl. Po niej mozolnie wspinają się Dante i Wergiliusz, deklamując kolejne strofy wielkiego poematu. Wokół kręcą się aktorzy w futurystycznych kostiumach z okularami do VR na oczach. Ich wędrówki przez wirtualne piekło, mroczne, choć dość siermiężne wizualnie, oglądamy na wielkim ekranie zawieszonym nad sceną. Od czasu do czasu ktoś bije w gong, żeby obudzić znużonych widzów, ktoś rapuje słabe protest songi. Wszystko to pogrążone w nieznośnie pretensjonalnej atmosferze i manieryczne. Pozbawione dramaturgii, przegadane widowisko dłuży się niemiłosiernie. Intrygująca jest jedynie Beatrycze w wykonaniu Sandry Korzeniak dziwna, nieoczywista, rozprawia o naturze człowieka z niewinnością, ciekawością pierwszych ludzi. Ale w końcu i ona ginie w usypiającym potoku słów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji