Artykuły

Lublin. Krystyna Szydłowska i jej siostry wygrały pierwszą edycję "The Voice Senior"

Siostry Szydłowskie - Elżbieta, Jolanta i Krystyna przebojami "Sing, Sing, Sing (With a Swing)", "Kwiat jednej nocy" Alibabek i "The Shoop Shoop Song (It's in His Kiss)" Cher wygrały pierwszą edycję talent show "The Voice Senior". Zachwyciły widzów, którzy oddali na nie najwięcej głosów.

Siostry Szydłowskie z drużyny Urszuli Dudziak były prawdziwą rewelacją programu "The Voice Senior" nadawanego w TVP. W każdym z odcinków jurorzy zachwycali się ich talentem. Wielki finał talent show, w którym uczestnikami są osoby po 60. roku życia, odbył się w sobotę. Oprócz sióstr brało w nim udział siedmiu wykonawców.

Nagroda? Wakacje na Hawajach

W ostatnim odcinku siostry Szydłowskie zaśpiewały łącznie trzy utwory: "Sing, Sing, Sing (With a Swing)", "Kwiat jednej nocy" Alibabek i "The Shoop Shoop Song (It's in His Kiss)" Cher.

Po pierwszej części nastąpił ścisły finał. Znalazło się w nim jedynie czworo finalistów. Siostry Szydłowskie musiały zmierzyć się z Władysławem Jareckim, Bogumiłą Kucharczyk-Włodarek i Januszem Sztyberem.

O zwycięstwie sióstr Szydłowskich zdecydowali widzowie poprzez głosowanie SMS.

Główną nagrodą w programie był czek na 50 tys. zł. oraz wycieczka marzeń do wybranego przez zwycięzcę miejsca na świecie. Jak przyznały siostry Szydłowskie, ich wielkim marzeniem są wakacje na Hawajach. W finałowym odcinku pojawił się też szef TVP Jacek Kurski. Zaprosił siostry Szydłowkie do występu podczas "Sylwestra marzeń" w Zakopanem.

Zaczyna się nowy etap życia

- Jeszcze nie wierzymy, że wygrałyśmy program. Jesteśmy bardzo wdzięczni telewidzom, że oddali na nas głosy - mówiła w jednym z wywiadów tuż po finale Elżbieta Szydłowska.

- Zawsze czekałam na coś ważnego, nie wiedząc do końca, co to będzie. Kiedy trafiłyśmy do tego programu, wiedziałam już, że to jest właśnie to. Zaczyna się nowy etap życia w tym wieku. Spełniłyśmy też swoje marzenia śpiewania w trójkę, bo zawsze chciałyśmy to robić - wspomniała Krystyna Szydłowska.

Ernestyna w farsie "Porwanie Sabinek"

Siostry Szydłowskie pochodzą z Łodzi. Najbardziej znana jest Krystyna, która na co dzień jest aktorką Teatru Muzycznego w Lublinie. Niedawno obchodziła 40-lecie pracy twórczej. Wciąż zaskakuje charyzmą, świetnym wokalem i nieprzeciętnym talentem. W 2017 r. została wyróżniona przez "Gazetę Wyborczą" tytułem "Kobieta na medal".

Krystyna Szydłowska po skończeniu studiów na Wydziale Wokalno-Aktorskim w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej trafiła do chóru Operetki Warszawskiej. Grywała tam także epizody i mniejsze role. W Teatrze Muzycznym w Lublinie pracuje od 1980 r. Jej debiutem na lubelskiej scenie była rola Dziewanny w "Dzwonach z Corneville".

Z innych ról, którymi bawiła miłośników lekkiej muzy, warto wspomnieć: Bessy w "Targu na dziewczęta", Ernestynę w "Salonie pana Wzdęckiego", Arsenę w "Baronie cygańskim", Celię Peachum w "Operze za trzy grosze", Maricę w "Hrabinie Maricy", Dolly w "Hello, Dolly" oraz Cajtlę i Goudę w "Skrzypku na dachu". W ostatnich latach na scenie wcielała się m.in. w Księżną Anhildę w "Księżniczce czardasza" czy Praskowię w "Wesołej wdówce". - Teatr, aktorstwo i scena to dla mnie wszystko.

Miło wspominam każdą postać, którą zagrałam - mówi aktorka. - Uwielbiam patrzeć, jak ludzie się śmieją, bawią się i cieszą. Dlatego szczególnie doceniam role komediowe, jak tę sprzed dwóch lat, kiedy zagrałam Ernestynę w farsie "Porwanie Sabinek". Z wcześniejszych lat z rozrzewnieniem wspominam "Damy i huzarów" i rolę panny Anieli, którą zagrałam u boku Wojciecha Krzyszczaka - wspomina aktorka w jednym z wywiadów.

W 2007 r. Krystyna Szydłowska została uhonorowana medalem "Gloria Artis", przyznanym przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji