Artykuły

Szablą zardzewiałą...

Jacek Bunsch zaprosił nas do Kameralnego na "Biesiadę u hrabiny Kotłubaj". To postne (jak wynika z opowiadania Gombrowicza) przyjęcie okazało się nie lada ucztą. "Biesiada" stała się bowiem pretekstem do ukazania bardzo aktualnych i żywo nas teraz obchodzących treści, przyprawionych cytatami z wielu innych utworów autora "Operetki". Możemy przekonać się na własne oczy jacy to my Polacy jesteśmy w większości zadufani w sobie, wciąż pełni złudzeń i nie dotykający ziemi, jak chętnie stroimy się w symbole i historyczne mity, grzebiąc namiętnie w przeszłości i pobrzękując zardzewiałą szablą. Myśl o teraźniejszości i przyszłości tak nas zgoła nie porywa. Uczymy się w młodości na pamięć Strof ze zbioru patriotycznych pieśni i już dorośli i dojrzali, śpiewamy je nadal chętnie, wierząc, że na tym zasadza się miłość do ojczyzny. Zaściankowość i chorobliwe wprost przywiązanie do polskości w złym tego słowa znaczeniu, daje niezbyt optymistyczną odpowiedź na stawiane wielokroć przez Gombrowicza pytanie - czy zdążamy w kierunku Europy i czy stać nas będzie niebawem na wykształcenie własnej europejskiej odrębności?

Przedstawienie jest wytrawne. Jacek Bunsch, mistrz od przekazywania widzianego przez Gombrowicza świata, zbudowanego z groteski, absurdu, bezlitosnych oskarżeń, przekomarzeń i sarkazmu, a nade wszystko chłodnego dystansu, zafundował nam teatr jakiego oczekiwaliśmy. Niesamowicie smutny i zabawny zarazem, sugestywny, przesycony malarską wyobraźnią i nie pozbawiony przecież jakiegoś cienia melancholii, predestynujący na pewno do gorzkiej refleksji nad polską tożsamością.

Aktorzy grający postacie tak charakterystyczne, że skłaniające nawet mimo woli do przerysowań i lekkiej szarży, nie wychodzą ani na moment z ram określonych zamierzonym konwenansem. Balansują zręcznie na granicy, której przekroczenie byłoby już utratą gombrowiczowskiego stylu. Smakowite to, profesjonalne i rzec można wyrafinowane aktorstwo, które uosabia cały zespół znaczony m. in. takimi nazwiskami jak Danuta Balicka, Iga Mayr, Bogusław Danielewski, Zygmunt Bielawski i Wojciech Ziemiański. Znaczącym komponentem i tworzywem tej przekonującej gry są oczywiście - niebanalny pomysł na scenariusz i przemyślana wizja artystyczna reżysera Jacka Bunscha, scenograficzny rysunek Wojciecha Jankowiaka i doskonale współbrzmiąca muzyka Zbigniewa Karneckiego. Inscenizacje adresowana do wrażliwego widza, odzwierciedla nasze tu i teraz wędrówki po bezdrożach pamięci uwikłanej wciąż w legendarne sny o potędze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji