Artykuły

Olsztyn. Klechdy sezamowe w Jaraczu

W olsztyńskim Teatrze im. Stefana Jaracza kończą się próby przed sobotnią premierą "Baśni o pięknej Parysadzie i ptaku Bulbulezarze", magiczno-filozoficznej opowieści dla dzieci i dorosłych o poszukiwaniu swojej drogi w życiu.

"Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana są - od czasu ich pierwszego wydania w 1913 roku - często adaptowane na potrzeby polskich teatrów. Te inspirowane opowieściami z "Księgi Tysiąca i jednej nocy" bajkowe historie są mistrzowskim nawiązaniem do kultury orientu i były niezwykłym zjawiskiem na tle współczesnej im literatury. Jedną z nich jest "Baśń o pięknej Parysadzie i ptaku Bulbulezarze", którą zobaczymy na dużej scenie Teatru im. Jaracza w sobotę.

Reżyserem tego spektaklu, według własnego scenariusza, jest Jarosław Kilian, dziekan Wydziału Reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie i pedagog w Collegium Civitas, związany także z Operą Narodową. Te muzyczne inspiracje Kiliana odegrały wielką rolę w przygotowywanym pod jego kierunkiem przedstawieniu. Kilian zaprojektował także oszczędną scenografię, bardzo inteligentnie ilustrującą świat baśni Leśmiana. Kostiumy zaprojektowała Aleksandra Gąsior.

- Mam osobiste związki z tą opowieścią - zdradza reżyser. - Należę do kolejnego pokolenia, które wychowało się na tej baśni. I teraz wracam do niej w wieku dojrzałym z równą fascynacją, jak do ożywczego źródła. Nie zmieniłem też żadnego słowa wswojej adaptacji. Ta klechda sezamowa to jest właściwie poezja ukryta w prozie. Leśmian napisał to w metrum wierszowym i nawet z rymami.

Jak zdradził reżyser, opowiedzenie tej fascynującej, przedziwnej, groźnej historii było dla nich wielkim wyzwaniem.

- Parysada nie umiała płakać i żyła w poczuciu szczęścia, wychowywana jak mały Budda bez wiedzy o troskach tego świata. I póki nie uroniła pierwszej łzy, poty nie stalą się prawdziwym człowiekiem. Jej historia jest drogą dojrzewania dziewczyny do pełni bycia sobą. Ona jest także dzielna. Wyrusza ratować swoich braci, co staje się prawdziwym sensem jej podróży i wtedy odnajduje pełnię swojego człowieczeństwa. Wymiar moralny tej poetyckiej baśni jest ponadczasowy.

Jak mówi reżyser, główną troską twórców tego spektaklu było dopełnienie wspanialej opowieści Leśmiana warstwą dźwięków i przestrzeni muzycznej, co zawdzięczają Grzegorzowi Turnauowi oraz muzykalnym aktorom Teatru Jaracza.

- Muzyka grana jest na żywo i to ona jest głównym bohaterem. Takim cudem, który to napędza. Wydaje mi się, że idziemy tu po myśli Leśmiana, ale uzupełniamy go swoją wyobraźnią. Staramy się doszlusować tutaj do wielkiej wyobraźni polskiego poety.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji