Artykuły

Prolegomena do Krasińskiego

STO lat temu zmarł Zygmunt Krasiński. Ongiś "trzeci wieszcz", w triumwiracie na trzecim miejscu, ale wymawiany jednym tchem obok Mickiewicza i Słowackiego. Dziś najbardziej zagorzały zwolennik (a są jeszcze tacy) nie stawia Zygmunta na równi z Adamem i Juliuszem, raczej na tym trzecim miejscu sadza Cypriana lub Stanisława. Ze "Świętą romantyczną trójcą" koniec.

A zatem - Krasiński jut tylko martwą pozycją literatury, jednym z tych autorów, których się wymienia lecz nie zna, chwali lecz nie czyta?...

Krasiński był feudałem, właścicielem "klucza", ordynatem., obszarnikiem o mocnym poczuciu więzi klasowej i wierności swej klasie, Przekonania miał konserwatywne, mówiąc grubiej - wsteczne, bez dominującej roli szlachty nie wyobrażał sobie istnienia Polski. Głosił hasła solidarności klasowej - "jeden tylko, jeden cud - z polską szlachtą "polski lud" - a zarazem był pełen panicznego lęku przed tym ludem Jego fideizm był ostoją, a bodaj ucieczką przed siłami rewolucji, której nadejście wieszczył z fatalizmem.

Świadomość klasowa kazania mu się chronić w okopy świętej trójcy. To wszystko prawda. Ale czy usunięcie Krasińskiego z czołowego szeregu pisarzy polskich wynikło z zespołu jego przekonań społeczno-politycznych i z lego, że im dawał częsty, jawny wyraz? Skądże! To one wprawdzie przyczyniły się ongiś do wywindowania Krasińskiego na cokół obok Mickiewicza i Słowackiego, ale nie starczyłoby im sił na zdjęcie figury pomnika. Do pisarskiej degradacji Krasińskiego krytycy marksistowscy nie musieli przykładać ręki. Nastąpiła ona już wcześniej, gdy zaostrzyły się kryteria oceny artystycznej, gdy bezapelacyjnie stwierdzono i wykazano, iż Krasiński był poetą formalnie miernym. W tych warunkach wstecznictwo i mętniactwo ideowe Krasińskiego - skrajny mesjanizm i fantasmagorie historiozoficzne, tu i ówdzie nawet bigoteria - stały się tylko dodatkowym czynnikiem, dopełniającym przesunięcia w artystycznej hierarchii.

Krasiński spadł do roli i znaczenia poety mniejszego lotu. Ubolewam nad młodzieżą. jeśli ją męczą "Przedświtem" i "Psalmami", byłby to relikt szkoły starej, "polonistyki od pana Zagłoby". Czy jednak - powtórzmy - nic z puścizny Krasińskiego się nie ostało? Czy już w całości należy ona do lamusa literatury? Owszem, ostała się opinia o najwyższych wartościach dwu z trzech utworów dramatycznych, napisanych przez Krasińskiego za młodu i ustalił się pogląd, że cenne są listy pisarza, jego sądy o sztuce - listy człowieka, uczulonego na zjawiska otaczającego go świata, przenikliwego jak mało kto w jego pokoleniu, mądrego magnata i świetnego kochanka. Bystrością obserwacji i swoistym wykształceniem górował Krasiński nad innymi, większymi od siebie romantykami. Nic wystarczające to niestety cechy, by dorównać im w poetyckim geniuszu.

A więc - listy. Ale to jednak margines pisarski. A więc - utwory dramatyczne: "Nie-boska komedia", "Irydion". Nie ukończył Krasiński 24 lat, gdy przestał być poetą i siał się, wedle własnego określenia, "wierszoletą". Więc też reakcyjne nu mania młodego czy starszego liryka nie mogły wywrzeć wpływu (choć Tarnowski i inni reakcyjni krytycy zdwajali wysiłki, by ten wpływ w społeczeństwo wmówić), natomiast siła poetyckiego natchnienia, nie wypalana jeszcze w "Nieboskiej" i w "Irydionie"', stała się realnym czynnikiem literatury i polityki. Nie przeceniajmy bezpośredniego, wpływu dzieła literackiego na społeczeństwo; ale nie zapominajmy, że jednak naprawdę "Wallenrod stał się Belwederem" i że w Okopach św. Trójcy naprawdę stała się "Nieboska" skutecznym orężem. Również "Irydion" mógł przez czas dłuższy, być celną bronią w ręku fideistów i powstaniofobów.

Nie rezygnujemy z żadnego pisarza, który wniósł jakieś wartości do wielkiej literatury. Nie przekreślamy więc i Krasińskiego. Stulecie jego śmierci każe zastanowić się nad naszym losem jego twórczością .... Trudno okazywać entuzjazm dla jego poezji w większości zbyt wyraźnie trącą myszką. Ukaże się natomiast zbiór wypowiedzi poety o sztuce i wyszły z druku nowe, skomentowane wydania obu jego głównych poematów dramatycznych, które postanowił też przywrócić scenie teatr porównać je z odczuciami współczesnego człowieka. To jedyna możliwość uratowania pisana w pamięci późnych wnuków. Dramaty Krasińskiej są katastroficzne, poi je lęk człowieka klasy odchodzącej, sycą je niepokoje podobni nieco tym, jakie ścigają dziś pisarzy, którzy odeszli od socjalizmu lub do niego nie ... przyszli.

I oto na scenę teatru wchodzi "Irydion". Tej uscenicznionej alegorii tego moralitetu pomiędzy wallenrodyzmem a ortodoksją, tej polskiej tragedii w antycznym kostiumie, tego poematu udrapowanego w szaty dramatu - nie grano od lat trzydziestu, co jest dowodem, jak bardzo odwróciły się gusty, jak niechętnie odnoszono się do zawiłych strój i peryfraz myśli poety. A również w dekadzie międzywojennej przed 1923 r. "Irydiona" grały tylko teatry prowincjonalne... Dopiero teraz, w przeddzień setnej rocznicy śmierci poety, sięgnął po "Irydiona" Teatr Stary w Krakowie. Teatrolog Jerzy Kreczmar dokonał adaptacji scenicznej i wystawił "Irydiona" w swej reżyserii na małej, kameralnej scenie Teatru Starego. Z jakim- wynikiem? Eksperyment, zaskakujący w swej śmiałości, nie w pełni się udał i naraził inscenizatora na krytykę, z paru stron na sprzeciwy. Niemniej ta próba wskrzeszenia "Irydiona" dla widza Polski Ludowej jest tak owocna w doświadczenia, że stała się wydarzeniem. koło którego nie można przejść obojętnie: Kreczmar zbliżył "Irydiona" do współczesnego typu dramatu Szczegóły - w recenzji, nie w felietonie. Ale wniosek już tutaj: że teatr Krasińskiego udowodnił swą żywotność, bo cokolwiek by się mówiło o wkładzie pracy Kreczmara, jakkolwiek by się ją oceniało w szczegółach -"Irydion" na scenie krakowskiej nie stał się nowoczesną adaptacją, głęboko zmieniającą oryginał, pozostał jednak dziełem Zygmunta Krasińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji