Artykuły

Szczepan Twardoch wystawiony na scenie. Widzieliśmy operę "Drach" rozłożoną na trzy wieczory

Kompozytor Aleksander Nowak urodził się w Gliwicach, autor libretta Szczepan Twardoch w pobliskiej Żernicy. Ich "Drach" to pierwsza opera o Śląsku, podkreśla związek tego regionu z ziemią, która dawała pracę, więc i życie, ale to życie też zabierała - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.

"Drach" Aleksandra Nowaka to debiut Twardocha w roli librecisty. Co z tego wynikło, przekonała się publiczność festiwalu Auksodrone w Tychach. Utwór podzielono na trzy części (trzy rozdziały) wykonane pojedynczo w ciągu trzech festiwalowych dni.

"Drach" według Twardocha - operowa saga śląska

Biorąc pod uwagę rozmiary powieści Twardocha, śląskiej sagi Magnorów i Gemanderów, obejmującej wiele pokoleń i rozpiętej w czasie między drugą połową XIX wieku a początkiem wieku XXI, można było oczekiwać olbrzymiego operowego eposu, niemożliwego do wykonania w jeden wieczór. Jeśli więc ktoś spodziewał się polskiej odpowiedzi na legendarny cykl "Licht" Karlheinza Stockhausena podzielony na siedem dni tygodnia, to się tego nie doczekał.

Na "Dracha" składa się zaledwie godzina bardzo kameralnej muzyki na trzy głosy wokalne, orkiestrę smyczkową i klawesyn. Nietrudno więc obliczyć, że co wieczór dawkowano publiczności po 20 minut, bo tyle mniej więcej trwała każda część.

Nie wszyscy mogli usłyszeć całość - niektórzy przyjeżdżali z Krakowa, Katowic czy Warszawy tylko na jedną lub dwie części. Zaś ci, którym bardzo spodobała się druga część, narzekali, że muszą czekać całą dobę na dopełnienie całości. Z pewnością takiej operowej przygody dawno już w Polsce nie było.

Auksodrone - trzy intensywne dni

Taki układ nie był pomysłem kompozytora, lecz kuratora festiwalu Auksodrone Filipa Berkowicza (podobnie jak brak inscenizacji i reżysera), producenta znanego ze śmiałych i atrakcyjnych projektów (m.in. Beth Gibbons śpiewająca III Symfonię Henryka Mikołaja Góreckiego pod dyrekcją Krzysztofa Pendereckiego). Motywował to względami organizacyjnymi.

Był też inny pomysł, który wyszedł od wykonawców, aby operę podzielić tak: część pierwsza w piątek, w sobotę - znów część pierwsza oraz druga, w niedzielę - całość. Na Auksodronie, na który złożyło się dziewięć koncertów, orkiestra Kameralna Miasta Tychy "Aukso" pod dyrekcją Marka Mosia, grała non stop, na wszystkich koncertach, siedem różnych programów - oprócz "Dracha" koncerty z Leszkiem Możdżerem, Jacaszkiem, Adamem Bałdychem, Stefanem Wesołowskim, Maciejem Obarą i DJ Lenarem - wszystko nowe utwory zamówione przez festiwal.

Masłowska i Twardoch muzycznie

Twardoch jest jednym z tych współczesnych pisarzy, po których najchętniej sięgają inni twórcy. Przypomnijmy teatralne adaptacje "Dracha", "Króla" i "Morfiny" w Katowicach, Warszawie i Wrocławiu, a także to, że powstaje seria na podstawie "Króla", który będzie gotowy prawdopodobnie za rok. Kompozytorzy rzadko sięgają po współczesną polską prozę, choć ostatnio na krakowskim Sacrum Profanum Artur Zagajewski przedstawił umuzycznioną wersję "Innych ludzi" Doroty Masłowskiej.

Czymś niezwykłym jest to, że śląską sagę Twardocha, w której koegzystują ze sobą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, udało się zmieścić w ramach jednej godziny trwania utworu, co zaproponował Berkowicz. Libretto Szczepana Twardocha sprowadza jednak powieść do jej absolutnej esencji, którą można nazwać śląskim panteizmem. Ideę wyciągnął Twardoch z lektury starożytnego hinduistycznego eposu "Bhagavatgita". Stąd obecne w "Drachu" przekonanie o jedności materii i kolistości czasu. "Jam jest we wszystkim, wszystko jest we mnie" - mówi i śpiewa w operze tytułowy Drach, uosobienie ziemi, która wydaje z siebie życie i zabiera je z powrotem w swoje wnętrze.

"Drach" - ekopowieść i opera

Mamy dzieje Josefa Magnora (Sebastian Szumski - bas-baryton): od bycia świadkiem świniobicia w dzieciństwie, przez okopy I wojny światowej, gdy widział, jak jego koledzy zamieniają się w błoto, następnie przez namiętny romans z 15-letnią Caroline Ebersbach, aż po pobyt u "gupich".

Twardochowi i Nowakowi zależało na stworzeniu opowieści zarówno lokalnej, odnoszącej się do śląskich wartości, jak i uniwersalnej, odnoszącej się do tajemnicy istnienia. Obaj są Ślązakami, Nowak urodził się w Gliwicach, Twardoch w pobliskiej Żernicy, chodzili nawet do tego samego liceum. W tych też rejonach rozgrywa się "Drach".

Opera podkreśla wyraźny związek Śląska z ziemią, która dawała pracę, więc i życie, ale to życie też zabierała, ważna jest także postać matki, która jak ziemia rodzi, karmi i opiekuje się potomstwem, obojętnie ludzkim czy zwierzęcym. Gdy niedawno czytałam ponownie tę książkę, uderzyło mnie, jak bardzo jest współczesna, bo ekologiczna przez zrównanie życia, cierpienia, godów i śmierci ludzi (Magnorowie) i zwierząt (rodzina saren, świnia). Stąd płynność tożsamości postaci - Joanna Freszel (sopran), śpiewając jeden wers po niemiecku, jest na moment Caroliną Ebersbach, następnie staje się ściganą sarną (polski), potem zaś matką Josefa Magnora i jego żoną, zmieniając język na śląski. Bo w filozofii Dracha wszystko się miesza ze sobą i wszystko jednym się staje.

Twardoch w wielu językach

W dorobku Aleksandra Nowaka to już czwarta opera, po "Sudden Rain", "Space Operze" do libretta Georgi Gospodinowa i "Ahat ili. Siostrze bogów" z librettem Olgi Tokarczuk na podstawie jej książki "Anna Inn w grobowcach świata".

Za "Ahat ili" Nowak otrzymał w tym roku Paszport "Polityki" w kategorii muzyka poważna. W tamtej operze libretto było wielojęzyczne, użyto też języków martwych. W "Drachu" także mamy wielojęzyczność (śląski, polski, niemiecki), która zdaniem kompozytora lepiej wyraża charakter śląskości niż sam śląski, do którego twórcy chcieli się początkowo ograniczyć.

Pewną ponadczasowość kompozytor osiągnął, angażując klawesyn (Marcin Świątkiewicz), grający w stroju mezotonicznym, nieco niżej niż smyczki orkiestry, co nadawało muzyce specyficznego odrealnionego kolorytu. Ponadczasowo brzmiał też kontratenor Dracha (Jan Jakub Monowid), istotny poza płcią i czasem.

"Drach" to dzieło niezwykłe, kontemplacyjne, oparte na charakterystycznym motywie przewodnim, ale też kipiące podskórnymi namiętnościami, które kulminują w drugiej części w miłosnej scenie między Josefem i Caroline. To całość, której lepiej nie rozdzielać.

Emisja "Dracha" w sobotę, 12 października, o godz. 20.30 na antenie radiowej "Dwójki". Zapowiadana jest też płyta i kolejne wykonania utworu.

---

Na zdjęciu: Szczepan Twardoch po premierze "Morfiny" w Teatrze Śląskim w Katowicach, 2014 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji