Artykuły

Kiljana 20 najśmieszniejszych piosenek

"20 najśmieszniejszych piosenek na świecie" w reż. Jerzego Satanowskiego w Teatrze Atelier w Sopocie. Pisze Agata Kirol w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Świetne aktorstwo Mariusza Kiljana, doskonałe aranżacje i ciekawy pomysł na spektakl - to moja ocena spektaklu "20 najśmieszniejszych piosenek na świecie" w reżyserii i aranżacji Jerzego Satanowskiego.

Komedia musi śmieszyć, inaczej nie można określić jej mianem tego gatunku. Wywołać szczery śmiech u widza jest znacznie trudniej niż go wzruszyć. Podobne stwierdzenia należą do grupy oczywistości, o których nie wypada pisać w poważnym dzienniku, ale w dobie paraliżujących mój jako taki dobry humor tak zwanych polskich komedii rodem nie z tego Hollywood, co trzeba, dobrze jest o tym przypominać. Nie piszę tego dlatego, że lubię marudzić, mam na szczęście lepszy powód, a jest nim przezabawny, aktorsko i wokalnie rewelacyjny Mariusz Kiljan w spektaklu "20 najśmieszniejszych piosenek na świecie".

Podobnie jak reszta zadowolonej publiczności po sobotniej premierze w Teatrze Atelier im. Agnieszki Osieckiej, stwierdziłam, że dawno tak się nie uśmiałam podczas wizyty w teatrze. Przyznam - a co mi tam - że nie korzystałam nigdy z pomocy psychoterapeuty. A dzięki temu na jakiś czas powinno mi wystarczyć wiedzy psychoanalitycznej na temat, jak łatwo każdy człowiek może odnaleźć w sobie po trosze manii wielkości, stanu depresyjnego, nieśmiałości, nadwrażliwości i innych odchyleń od normy. W rolę relacjonującego swe teorie nad zawalonym książkami biurkiem psychoanalityka wcielił się Wojciech Brzeziński. Z maską i doklejonym zarostem na twarzy, w prążkowanym berecie, w monologach trochę przypominających wywody prof. Jana Miodka, aktor zapowiadał kolejne wcielenia Kiljana. Najśmieszniejsze piosenki na świecie wykonywane przez artystę z ciekawie przemyślaną choreografią, za każdym razem w nowym kostiumie ilustrowały relacje doktora o konkretnych przypadkach ludzkich dolegliwości psychofizycznych. "Już kąpiesz się nie dla mnie" Jeremiego Przybory w szlafroku i z chustką z węzełkami na głowie rozśmieszyła publiczność do łez, a przecież ta i inne brawurowe interpretacje Kiljana opowiadały o dramatycznych doświadczeniach mężczyzny w opałach uczuciowych. Elvis Presley pewnie nie miał pojęcia, że kiedyś jego piosenkę "Wyglądasz jak anioł" wykona mężczyzna, który w różowej bluzeczce i kamizelce ze sztucznego futerka wszystko, co jest nie tak, nazywa "fe!". O tym, jak radzą sobie z absurdem życia bohaterowie piosenek "Bokser" i "Trójkąt Bermudzki" Włodzimierza Wysockiego, aktor śpiewał poruszająco i z zamiarem bardziej wzruszenia niż rozbawienia widzów, ale w pluszowych łapach tygrysa zamiast rękawic. Nieśmiałość wykonawcy w momencie wychodzenia na scenę wydawała się mało prawdopodobna, jednak i paraliż przed wejściem na scenę, a nawet zaniki pamięci grane przekonująco i brawurowo budziły entuzjazm publiczności. Zwłaszcza kiedy bohater z gitarą klasyczną na kolanach zaczynał "piosenkę, która kiedyś poraziła, a teraz on nią porazi", czyli "Autobusy zapłakane deszczem" Agnieszki Osieckiej. Jedynym mankamentem spektaklu "20 najśmieszniejszych piosenek na świecie" jest fakt, że nie będzie można już go zobaczyć w tym sezonie Teatru Atelier im. Agnieszki Osieckiej. Miejmy nadzieję, że powróci na sopocką scenę za rok.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji