Artykuły

Amerykański sen Martyny Majok

Martyna Majok urodziła się w Bytomiu, ale jej kariera to przykład czegoś co zazwyczaj nazywamy "amerykańskim snem". 20 września w Teatrze Śląskim w Katowicach odbyła się prapremiera jej sztuki "Koszt życia". W ubiegłym roku Majok otrzymała za nią Nagrodę Pulitzera - pisze Marcin Hałaś w Życiu Bytomskim.

Ta biografia rzeczywiście wygląda jak american dream - amerykański sen. Martyna Majok urodziła się w 1985 roku w Bytomiu. Jednak w wieku 5 lat wyjechała z matką do Stanów Zjednoczonych. Tam na początku nie miała łatwo, co tak streszcza dziennikarka "Gazety Wyborczej" Marta Odziomek: "Dorasta w środowisku imigrantów z innych krajów. Jej mama pracuje w fabryce, opiekuje się starszymi osobami i sprząta domy, by utrzymać siebie i córki (w międzyczasie na świat przychodzi siostra Martyny). Ojczym, który z nimi mieszka, pracuje na budowie. Bywa agresywny. (...) Martyna jest nastolatką i dorabia jako kelnerka. Po godzinach grywa w bilard za pieniądze. Pewnego razu ogrywa na sporą sumę klientów baru, w którym pracuje. Kupuje sobie za te pieniądze coś wyjątkowego -bilet do teatru. (...) Postanawia studiować, choć w imigranckich rodzinach to rzadkość. Wybiera University of Chicago i literaturę angielską. Na zajęciach teatralnych widzi, że inni studenci są bardziej od niej obeznani z teatrem. Nie zraża się i grywa w spektaklach wystawianych na uczelni. Po studiach wraz z Josiah Banią - aktorem polskiego pochodzenia i jej przyszłym mężem zamieszkują w Nowym Jorku, gdzie - jak to bywa wśród młodych artystów - klepią biedę. Ciągle zmieniają mieszkania, w których roi się od pluskiew. W jednym z nich Martyna sypia w wannie, bo tylko tam nie ma robaków".

Jednak w końcu się udało - jej sztuki zaczęły być wystawiane i nagradzane. Ukoronowaniem dotychczasowej kariery stała przyznana jej w ubiegłym roku Nagroda Pulitzera w kategorii dramatu. Teraz Martyna Majok jest już uznaną pisarką - pisze kolejne sztuki, m.in. o katastrofie w Czernobylu, do którego pojechała w lecie tego roku. Pracuje także jako scenarzystka dla kanału HBO.

Teraz najbardziej znaną sztukę Amerykanki z bytomskim rodowodem może obejrzeć także śląska publiczność. 20 września na Scenie Kameralnej Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach odbyła się polska prapremiera jej sztuki "Koszt życia". Dramat dotyczy niepełnosprawnych. Na scenie widzimy dwie przeplatające się historie i czworo bohaterów. W każdej z par jedna osoba jest dotknięta głęboką niepełnosprawnością, uniemożliwiającą samodzielne życie.

W pierwszej pracująca w nocnym barze młoda imigrantka Jess dodatkowo dorabia opiekując się do południa Johnem - młodym, wykształconym i bogatym mężczyzną, cierpiącym na porażenie mózgowe. W drugiej - opiekunem sparaliżowanej po wypadku młodej kobiety jest jej mąż. Tyle, że mąż właśnie od niej odchodzi, są w trakcie rozwodu, on ma już inną. Relacje w obu parach nie są łatwe. Także dlatego, że niepełnosprawni gotujące się w nich uczucia: niemoc, złość, bezsilność, bunt, żal do świata - "wylewają" na innych, na swoich opiekunów, starając się w jakimś sensie odreagować swoją sytuację.

Nie sądzę, żeby Martyna Majok takim tematem zainteresowała się ze względu na jego charakter - w politycznie poprawnym świecie Zachodu podejmowanie kwestii mniejszości: homoseksualistów, imigrantów, niepełnosprawnych wydaje się już nie tylko modą, ale wręcz swoistym obowiązkiem pisarzy (i filmowców na przykład). Majok w pierwszym rzędzie chciała chyba zrobić kawałek porządnego, przejmującego teatru, opowiedzieć poruszające historie, w których wiele spraw wcale nie jest jednoznacznych. Młodzi aktorzy Teatru Śląskiego zagrali niezłe role, więc warto się wybrać na spektakl. Także po to, żeby się przekonać jakie sztuki (teksty) są w Stanach Zjednoczonych przepustką

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji