Artykuły

Uwięzieni w związku

"The Silent House" Saye Theatre z Iranu na XVIII Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anita Nowak.

Kameralne przedstawienie "The Silent House" przywiezione na XVIII Festiwal Prapremier przez Saye Theatre z Iranu, na tle problematyki związanej z sytuacją uchodźców w europejskich obozach, obnaża też narastające w tych warunkach dramaty międzyludzkie.

Tytuł, który w tłumaczeniu na polski brzmi "Cichy dom" pokazuje aż gęstą od napięć atmosferę pomiędzy spodziewającym się potomka małżeństwem. Są na siebie skazani. Z czasem coraz bardziej uwidacznia narastającą z chwili na chwilę niecierpliwość, z w końcu dawna miłość przeradza się we wzajemną nienawiść. Nawet do nienarodzonego jeszcze dziecka.

W wyobraźni używają wobec partnerów przemocy, a nawet jedno drugie zabija.

Ale najwspanialsza jest w tym spektaklu cudownie surrealistyczna forma i gra aktorska. Benyamin Esbati operuje tak niesamowitą mimiką, jakiej dawno nie widziałam na scenie, a do tego obezwładnia ekspresją. Czaruje i urzeka. I partnerkę i publiczność. Ale pod tymi warstwami uroku i ciepła kryją się coraz częściej ciemne chmury. Z jego ogromnych czarnych oczu, przy uśmiechniętej cały czas twarzy wymykają się ostrzejsze błyski. Ale trwa to niezwykle krótko i wszystko szybko wraca do normy. Nawet, kiedy niby to dusi żonę, z jego oblicza nie znika dobrotliwy uśmiech, tylko kąciki ust na ułamki sekund przybierają nieco sadystyczny wyraz. Takie oblicza mają psychopaci.

Mina Zaman gra podobne emocje całkiem przeciwnymi środkami. Porusza się po scenie, usługując mężowi z absolutnie kamienną twarzą. Choć przez godzinę pada między małżonkami zaledwie kilkanaście zdań, kobieta bezbłędnie odczytuje wszystkie w milczeniu wyrażane pragnienia męża. Ale spod tej powłoki spokoju też bardzo subtelnymi drganiami mięśni twarzy i ruchami powiek wydobywają się jej prawdziwe żądze, którym pozorny upust daje stając za plecami mężczyzny i niby to wbija w nie nóż.

Jej stosunek do męża określają też symbolizujące jedzenie rekwizyty. A więc gwoździe, śruby i inne drobne, ale ostre przedmioty.

To bardzo uniwersalny spektakl. Pokazujący emocje rodzące się nie tylko w obozach dla uchodźców. Ten obóz to raczej metafora więzienia, jakim czasem może stać się małżeństwo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji