Wierszalin. Minister przychylny teatrowi
Na państwowe współfinansowanie najbardziej znanego teatru Podlasia trzeba będzie poczekać przynajmniej do jesieni.
Działający w województwie lubelskim teatr Gardzienice od wczoraj jest współfinansowany przez Ministerstwo Kultury. Szef resortu Kazimierz Ujazdowski umowę w tej sprawie podpisał już wczoraj z lubelskim samorządem wojewódzkim. Tymczasem będący w podobnej sytuacji supraski Wierszalin na ministerialne pieniądze będzie musiał jeszcze trochę poczekać.
Od tego roku, mimo mocnego sprzeciwu radnych LPR, znany na całym świecie teatr Wierszalin jest wojewódzką instytucją kultury. Podlaski samorząd uznał, że instytucja tej rangi doskonale promuje region w kraju i za granicą. Dzięki temu w tym roku placówka otrzyma z budżetu województwa 250 tysięcy złotych. Kolejne 250 tysięcy ma dostać od ministra kultury. On sam zobowiązywał się do tego jeszcze pod koniec ubiegłego roku, podkreślając przy tym zasługi i wartość artystyczną repertuaru teatru.
Tymczasem, chociaż minęło ponad sześć miesięcy, stosownej umowy nadal nie podpisano.
- Analizujemy obecnie działalność instytucji, które współfinansujemy i tych, które się o to ubiegają. Do końca lata powinniśmy skończyć i wówczas przyjdzie czas na podpisywanie umów. Zapewniam, że minister pamięta o Wierszalinie, jest mu przychylny, a decyzja w jego sprawie będzie wolna od jakichkolwiek nacisków - tłumaczy przeciąganie się procedur Jacek Kasprzyk, rzecznik resortu kultury. Dodaje również, że w przypadku Gardzienic podpisanie umowy było w rzeczywistości tylko przedłużeniem tej zawartej jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych.
Dobrej myśli jest także marszałek województwa podlaskiego Janusz Krzyżewski, który spotkał się wczoraj z Ujazdowskim:
- Zostałem zapewniony, że minister nie zmienił zdania, a jego deklaracje złożone w styczniu wciąż są aktualne. Niestety, z powodów proceduralnych cała sprawa musi jeszcze trochę potrwać.
