Jerzy Dominik nie żyje. Był Holendrem z "Kogla-mogla", grał u Kieślowskiego, użyczał głosu bohaterom "Gwiezdnych wojen"
Jerzy Dominik był jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiego dubbingu, grał też w popularnych serialach ("Barwy szczęścia", "Na Wspólnej") i filmach, m.in. komedii "Kogel-mogel" oraz dramacie "Trzy kolory. Biały" Krzysztofa Kieślowskiego. Zmarł we wtorek, 3 września.
Jerzy Dominik był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, którą ukończył w 1980 r. i w tym samym roku zadebiutował na scenie teatralnej w inscenizacji "Poskromienia złośnicy". Występował m.in. na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego oraz warszawskiego Teatru Studio.
Jerzy Dominik - Holender z "Kogla-mogla"
Na ekranie zadebiutował dwa lata wcześniej, w serialu "Ślad na ziemi", a potem występował w Teatrze Telewizji - m.in. w spektaklach "Śmierć Tarełkina" i "Człowiek, który przyszedł w piątek".
Na koncie miał też role w komediach "Kogel-mogel" (wcielił się w Holendra van Dorna) i "Rozmowy kontrolowane" (grał Szweda na Okęciu), ale większą rozpoznawalność przyniosły mu seriale: "Plebania", "Na Wspólnej' i "Barwy szczęścia".
Reżyser, aktor, głos
Był cenionym aktorem i reżyserem dubbingowym - narratorem animowanych i filmowych przygód Gala Asterixa, użyczał też głosu wielu bohaterom "Gwiezdnych wojen" (m.in. separatyście Nute'owi Gunrayowi) oraz gier - m.in. "Wiedźmin 2: Zabójcy królów" i serii "Diablo".
Jako reżyser pracował np. przy filmach " X-Men: Mroczna Phoenix", "Logan: Wolverine ", "Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu " i serialu "Chojrak - tchórzliwy pies".
Jak podaje Radio ZET, Jerzy Dominik zmarł we wtorek 3 września w wieku 63 lat. Przyczyną śmierci aktora był zawał.