Artykuły

Zmarł ks. Kazimierz Orzechowski. Aktor z zawodu, duchowny z powołania

Nie żyje ks. Kazimierz Orzechowski - poinformował wczoraj Związek Artystów Scen Polskich. Miał 90 lat. Był nie tylko duchownym, ale też aktorem. Zagrał w wielu filmach m.in. w serialach "Dom" czy "Złotopolscy".

"Z ogromnym żalem zawiadamiamy, że dzisiaj rano w Skolimowie, w wieku 90 lat zmarł ks. Kazimierz Orzechowski, duchowny, aktor oraz wieloletni rezydent naszego Domu Artystów Weteranów w Skolimowie" - napisano na stronie ZASP.

Ks. Kazimierz Orzechowski był absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Łodzi. Przez kilkanaście lat był aktorem. Pierwszym filmem Kazimierza Orzechowskiego - wtedy jeszcze nie był księdzem - były "Spotkania" według Iwaszkiewicza. "Zagrałem tam dużą rolę Janka u boku Wieńczysława Glińskiego, Emila Karewicza".

Dopiero później odkrył swoje powołanie. "Nadszedł 21 czerwca 1959 roku. O piątej po południu przyszedłem do warszawskiego kościoła Sióstr Wizytek. Na ambonie jakiś ksiądz mówił o jakimś świętym. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że ten święty złożył koronę swego życia, żeby pójść za Chrystusem. Nagle patrzę, jak z ambony we mnie leci jakiś palec. Jakaś ręka strzela prosto we mnie: "I ty też!". Ja to "ty też tak zrobisz" wziąłem dosłownie, do siebie" - wspominał w jednym z wywiadów.

Dodał, że dalej słuchał kazania w oszołomieniu, a jego wzrok poszedł na lewą stronę kościoła, gdzie jest ołtarz z obrazem świętego Alojzego Gonzagi.

"To o nim ksiądz mówił. Ale jakby adresował to do mnie. To był może taki zewnętrzny impuls, ale dla mnie - było wielkie wstrząśnięcie. Pomyślałem sobie: odejdę ze sceny. Pójdę za Chrystusem, tak jak w Ewangelii. I wiesz, to wtedy stało się od razu. Już wiedziałem, że tak będzie" - dodał.

Ale z realizacją swojego powołania miał pewne problemy. "Do seminarium nie chciano mnie przyjąć. Bano się, że skoro jestem aktorem, to pewnie za dwa miesiące wylecę i będzie z tego tylko skandal. Na szczęście prymas Stefan Wyszyński się zgodził" - mówił ks. Orzechowski.

Studiował w Seminarium Duchownym w Gnieźnie, a później cztery lata w Metropolitalnym Seminarium w Warszawie. 9 czerwca 1968 roku przyjął święcenia kapłańskie. Choć był księdzem nie przerwał kariery aktorskiej.

Zagrał w kilkudziesięciu filmach. W wielu z nich wcielił się w postać księdza. Do powszechnej świadomości wszedł po rolach w takich serialach jak "W labiryncie" czy "Złotopolscy". Zagrał też m.in. w "Pannach z Wilka", gdzie rolę dla niego specjalnie dopisał Jarosław Iwaszkiewicz na zamówienie Andrzeja Wajdy.

"Po latach, kiedy Iwaszkiewicz umierał w szpitalu, byłem go wyspowiadać. Wtedy powiedziałem mu, że jako aktor grałem w jego pierwszym filmie, a teraz, jako ksiądz gram w ostatnim - dostałem rolę w 'Pannach z Wilka'" - wspominał w wywiadzie dla "Dziennika Polskiego".

Po raz ostatni ks. Orzechowski zagrał w filmie Jacka Bławuta "Jeszcze nie wieczór" w 2008 roku. Od kilku lat mieszkał w Domu Aktora Weterana w Skolimowie, gdzie dziś nad ranem zmarł. Miał 90 lat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji