Artykuły

"Lwów semper fidelis"

W dawnym herbie Lwowa widniała dewiza "Semper fidelis" (zawsze wierny). Stąd wziął się tytuł tego przedstawienia. W stosunku do zawartości jest on może zbyt pompatyczny, nie bądźmy jednak drobiazgowi, gdy w grę wchodzą sentymenty. Spektakl lubelskiego teatru odwołuje się bowiem do uczuć dawnych lwowian, których obroty historii wygnały z rodzinnego miasta.

Andrzej Rozhin (urodzony we Lwowie) w inscenizacjach piosenek lwowskiej ulicy przywołuje świat, którego już nie ma, a który pozostał tylko, w pamięci, w zapisanych słowach i nutach. To świat batiarów, lwowskiego - jak powiedzieliby warszawiacy - szemranego towarzystwa, podobnego zresztą bardzo do swoich odpowiedników z Krakowa czy Warszawy. Różni ich przede wszystkim gwara, którą się posługują, melodyjny, pełen zaskakujących słów lwowski bałak.

Aktorzy lubelscy znakomicie czują się w tym gatunku teatru, choć nie wszyscy wykazują wielkie talenty wokalne i taneczne. Szkoda że nie spisał się akustyk i chwilami ze sceny dobiegał niezrozumiały jazgot.

Spektakl toczy się jednak żwawo i może zainteresować wszystkich, którzy lubią folklorystyczne obrazki, choć nie czują sentymentalnych związków z miastem Lwów. Adresowany jest wszakże do lwowian i tytuł odnosi się bardziej do nich, niż do tego, co dzieje się na scenie. To lwowianie bowiem pozostali swemu miastu wierni na zawsze, bez względu na to, do jakich krajów i na jakie kontynenty rzucił ich los.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji