Lwów Semper Fidelis
To były wzruszające wieczory.
Publiczność o siwych, skroniach, często z chusteczkami przy wilgotniejących oczach. Ale także wielu młodych, także porwanych radością, humorem, perfekcyjną grą wspaniałego zespołu teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie.
Podbili Warszawę.
Już zastanawiano się w kuluarach teatru Dramatycznego, dokąd zjechali z musicalem "Lwów - Semper Fidelis n czy byłby drugi taki zespół, któryby z takim sercem i z takim temperamentem przeniósł nas w tamten świat Tamtego Lwowa.
Więc zanurzyliśmy się w atmosferę lwowską, słuchaliśmy wykładu na temat lwowskiego "bałaku" i podziwialiśmy zawadiackich "batiarów". Lwów pogodnych, życzliwych ludzi i Lwów Orląt - najmłodszych swych obrońców.
Nie sposób opowiedzieć tego szczególnego spektaklu, który może być także obrazem w ogóle polskiego losu, posłyszeliśmy i o przeklętej Jałcie i o Poczdamie.
W sprzedawanym z tej okazji w teatrze ilustrowanym kurierze codziennym, wydanie specjalne z marca tego roku, jest wydrukowana pierwsza strona ICACA z jedenastego września trzydziestego dziewiątego roku, nagłówki:
"Wytrwamy i zwyciężymy"
"Niech każdy w swej okolicy przeczeka burzę szalejącej wojny"
"Budujcie rowy przeciwlotnicze"
i jeszcze : "Były cesarz Wilhelm ostrzega Hitlera przed klęską
Ta klęska wiemy, przyszła, ale ile milionów ludzkich istnień za to zapłaciło.
"Lwów - semper fidelis" - muzikal w dwóch częściach.
Scenariusz i reżyseria Andrzej Rozhin wywołany owacyjnie na scenę.
Kierownikiem muzycznym Mieczysław Mazurek, także na scenie, także oklaskiwany i oczywiście scenograf Józef Napiórkowski, który wyczarował w swojej scenografii tamten Lwów.
Choreografia, bo to ważne, bo to bardzo jest roztańczone także przedstawienie - Jacek Tomasik.
Brawa...brawa...brawa... nie milkły, a publiczność śpiewała jeszcze, że nie ma to jak we Lwowie.
- Bardzo mi przykro, że muszę państwu tylko wyłącznie opowiadać, bo ten spektakl trzeba po prostu zobaczyć. I przeżyć.