Artykuły

Spektakle Siegoczyńskiego

Teatr Na Woli przypomina najciekawsze spektakle Michała Siegoczyńskiego (rocznik 1972),jednego z najciekawszych reżyserów swego pokolenia, którego przedstawienia były wielokrotnie nagradzane

Dla często okaleczonych bohaterów reżyserowanych przez siebie sztuk ma nie tylko empatię, ale i ogromną tolerancję. Przede wszystkim chce ich zrozumieć, bez względu na to, czy jest to schizofreniczna żona pisarza, która zachorowała na miłość ("Uwaga - złe psy!"), dobrze zapowiadający się reżyser filmowy, który konfrontuje bolesną przeszłość ("Taśma"), tudzież para zakochanych, którzy tkwią w terrorze własnych uczuć i o których wiemy, że bliscy są granicy, za którą nie cofną się przed niczym ("2084").

To właśnie te trzy sztuki można obejrzeć w Teatrze Na Woli na początku czerwca, ale dorobek Siegoczynskiego jest oczywiście o wiele większy.

W legnickim Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej zrealizował w 2004 roku monodram Jewgienija Griszkowca "Jak zjadłem psa", w Kaliszu widowisko recital Sebastiana Pawlaka "Wieje". A dwa lata temu w warszawskim Teatrze Nowym Praga na podstawie dramatu "Iling and Kjell" Bjarne Axela Hellsteniusa przygotował inscenizację "Ellinga".

W Teatrze Na Woli zobaczymy:

2 czerwca "Uwaga - złe psy!"

Obsypany nagrodami monodram Remigiusza Grzeli w wykonaniu Małgorzaty Rożniatowskiej. "Uwaga -złe psy!" to oparta na faktach historia chorej psychicznie malarki, Anity Szatkowskiej, żony Jerzego Szaniawskiego. Anita biła Szaniawskiego, karmiła gipsem, podrabiała jego charakter pisma, odizolowała go od świata. Ciężko chorego więziła i leczyła sobie tylko znanymi sposobami. Po śmierci pisarza przez lata dewastowała jego dworek, a wreszcie podpaliła (zamykając w jednym z pokoi dwóch młodych mężczyzn). Akcja dramatu rozgrywa się już po śmierci Szaniawskiego, której Anita nie przyjmuje do wiadomości.

3 czerwca "Taśma"

Spektakl Francuza Stephena Belbera to trzymająca w napięciu opowieść o winie i karze. Spotkanie przyjaciół, które przeradza się w zimną psychologiczną grę. Młody reżyser filmowy za chwilę może zyskać wszystko, jednak czy będzie umiał skonfrontować się ze swoją przeszłością? Magdalena Popławska, Adam Sajnuk i Krzysztof Prałat plus publiczność zamknięta w klaustrofobicznym hotelowym pokoju.

4,5 czerwca "2084"

"2084" Michała Siegoczyńskiego to współczesne odczytanie Orwellowskiego "Roku 1984". - Zainspirowała mnie ostatnia scena powieści - przyznaje Siegoczyński. - Opis spotkania dwojga ludzi, których wcześniej łączyła namiętna miłość i bliskość, a obecnie nic do siebie nie czują. Zamiast miłości pojawiła się obojętność. Nas, współczesnych, spotyka czasem to samo. Miłość odchodzi. W powieści niszczy ją system totalitarny, a co zabija ją dzisiaj?

Co sprawia, że w miejsce tak wielkiego żaru pojawia się pustka? Porzucamy realną miłość dla jej idealnego wzorca, mającego znamiona utopii doskonałej. Dla miłości zamieszkującej mityczną i nieosiągalną przestrzeń. Ważniejsza jest sama tęsknota od jej realizacji. W obsadzie: Aleksandra Bednarz i Krzysztof Prałat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji