Artykuły

Tychy. "Drach" Szczepana Twardocha w operze

Śląski temat, śląska orkiestra, śląski dyrygent, śląski pisarz i śląski kompozytor. Reżyser nie będzie ze Śląska - bo w ogóle go nie będzie. W październiku na festiwalu Auksodrone w Tychach premiera spektaklu "Drach. Dramma per musica" według głośnej powieści Szczepana Twardocha.

Pomysł na stworzenie opery na podstawie powieści Twardocha, finalistki Nagrody Nike (2015), zrodził się w październiku 2018 r., gdy w Tychach zainaugurowano festiwal Auksodrone.

- Kiedy rozpoczynaliśmy całe przedsięwzięcie, pomyślałem, że warto byłoby w jego ramach połączyć ze sobą śląski temat, śląską orkiestrę, śląskiego dyrygenta, śląskiego pisarza i śląskiego kompozytora - mówi "Wyborczej" Filip Berkowicz, kurator festiwalu. - Od początku miał to być tryptyk, kompozycja w trzech aktach pokazywanych dzień po dniu. W ten sposób premiera dzieła miałaby trwać trzy dni. Chciałem też, by była to opera kompaktowa, którą z łatwością można byłoby pokazywać w innych miastach Polski i na świecie.

Twardoch odmówił. A potem się zgodził

Berkowicz zaproponował stworzenie muzyki urodzonemu w Gliwicach Alkowi Nowakowi, jednemu z najciekawszych współczesnych polskich kompozytorów. Przed rokiem podczas festiwalu Sacrum Profanom w Krakowie pokazano jego operę "Ahat Ili" z librettem napisanym przez Olgę Tokarczuk na podstawie jej powieści "Anna In w grobowcach świata". Reżyserowała Pia Partum.

- Od samego początku jasne było, że libretto powinno wyjść spod pióra Szczepana Twardocha, bez udziału zewnętrznego dramaturga - wyjaśnia Berkowicz. - Gdy Alek mu to zaproponował, początkowo odmówił, jego kalendarz był wypełniony po brzegi. Pod koniec października 2018 r. spotkaliśmy się jednak we trzech w Katowicach, długo rozmawialiśmy i zdecydowaliśmy, że przystępujemy do pracy.

- Chodziliśmy ze Szczepanem do równoległych klas w gliwickim liceum. Znaliśmy się, ale ani wtedy, ani długo później nie utrzymywaliśmy bliższych kontaktów - wspomina Alek Nowak. - Dość dobrze orientowałem się w jego twórczości, czytałem jego książki. Początkowo głównie z ciekawości, jak pisze znajomy, ale szybko po prostu jako świetną literaturę. Myśl o współpracy od dawna nie była mi obca.

Kompozytor zdradza jednak, że miał obawy. - Adaptacja powieści na potrzeby muzyki wiąże się przede wszystkim z koniecznością redukcji. Tutaj ta redukcja musiała być wyjątkowo radykalna ze względu na założony format utworu; to właściwie nie opera, tylko dramat muzyczny z trzyosobową obsadą solistów. Przedstawiłem Szczepanowi swoją wizję dramaturgiczną i parę ostrożnych pomysłów, jak można by "Dracha" ugryźć. Pokiwał głową, coś zanotował, a za jakiś czas przysłał mi doskonałe libretto.

Jak wyjaśnia Nowak, w tekście Twardocha nie ma właściwie spójnych postaci, są tylko ich szczątki. Wątki emocjonalne, które mają swoje linie rozwojowe i kulminacje, przewijają się kalejdoskopicznie w partiach solowych. - To dramat jako wielowątkowy, wielopostaciowy i wielojęzyczny, ludzko-zwierzęco-metafizyczny strumień świadomości - dodaje.

Trzy splątane języki Śląska

Co na to sam autor "Dracha"? - Na początku odmówiłem, gdyż o operze nie mam pojęcia, co Alek przyjął wyrozumiale i jął tłumaczyć, dlaczego moje obawy są nieuzasadnione - wspomina Szczepan Twardoch. - Zapewnił mi też crash course w kwestii tego, jak wygląda dziś tekst w muzyce poważnej, operze, oratorium czy też - czym w końcu stał się "Drach" - dramma per musica.

I dodaje: - Pisząc libretto, postanowiłem wydestylować istotę "Dracha" i skupić się na emocjonalnej zawartości mojej powieści, powrócić do pogańskich źródeł jej okrutnego nihilizmu, braku nadziei i niemożności odkupienia ludzi i zwierząt uwięzionych w wiecznym

cyklu życia i śmierci. Dlatego bohaterowie wygłaszają - a śpiewacy będą wyśpiewywać - strawestowane cytaty z "Bhagawadgity", dlatego brzmią w tym tekście trzy splątane języki Górnego Śląska.

Utwór, którego prawykonanie - rozdział po rozdziale, akt po akcie - odbędzie się 4-6 października w Tychach, to w warstwie instrumentalnej kompozycja smyczkowa. Zagra orkiestra AUKSO pod batutą Marka Mosia, na klawesynie dołączy Marcin Świątkiewicz. Zaśpiewają Joanna Freszel (Ona), Sebastian Szumski (On) i Jan Jakub Monowid (Drach).

- Nie ma reżyserii, nie ma ruchu scenicznego - mówi Filip Berkowicz. - Dominować będzie czerń: czarne są stroje artystów, czarno-biały jest też film, który realizuje Łukasz Herod.

"Drach" to nie pierwsza powieść Szczepana Twardocha, która doczekała się inscenizacji. W 2014 r. Ewelina Marciniak wystawiła "Morfinę" w Teatrze Śląskim w Katowicach [na zdjęciu Szczepan Twardoch po premierze], a w 2018 r. Monika Strzępka "Króla" w Teatrze Polskim w Warszawie.

Tyskiej prapremierze "Dracha. Dramma per musica" towarzyszyć będzie spotkanie z twórcami. Odbędzie się 5 października, przed 2. aktem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji