Artykuły

Ulice sytych

Pisałem niedawno o stosunkowo nikłym zainteresowaniu reżyserów i dyrektorów warszawskich teatrów polskim repertuarem z okresu międzywojennego (jeśli oczywiście pominąć stale obecnego na afiszach Witkacego). Warto zaś pamiętać, że choć w dwudziestoleciu zabrakło dramatopisarzy rangi Wyspiańskiego, to jednak istniała cała grupa autorów piszących tzw. sztuki użytkowe, na niezłym poziomie literackim, zawierające ciekawe kreacje ludzkie, podejmujące problematykę obyczajową, historyczną czy społeczną, które w dużej mierze zachowały swą wartość po dzień dzisiejszy. Występował też w dramaturgii międzywojennej ważny z dzisiejszej perspektywy nurt pisarstwa społecznie zaangażowanego, często z mocno zaakcentowaną funkcją agitacyjną.

Dwie najnowsze premiery na warszawskich scenach - "Śmierć na gruszy" Witolda Wandurskiego w reżyserii oraz ze scenografią Józefa Szajny w "Studio" i adaptacja powieści Emila Zegadłowicza "Motory" przedstawiona pod tytułem "Ulice sytych" w Teatrze na Woli - świadczą o stopniowym przełamywaniu niechęci do twórczości autorów międzywojennych. Co prawda tylko w jednym przypadku mamy do czynienia z wykorzystaniem formy dramatycznej; powieść Zegadłowicza została przystosowana do wymogów sceny, a ponieważ dzieło jest stosunkowo obszerne, adaptacja musiała stać się również selekcją. Powstał utwór mało teatralny, operujący dziwnymi pomysłami (np. sny głównego bohatera), które nawet na "awangardowej" scenie Teatru na Woli mającej charakter niemal zupełnego ringu, rażą sztucznością. Znów wypada wyrazić zdziwienie, że podejmuje się skomplikowane zabiegi adaptacyjne prozatorskiego dziełka (co prawda dość osławionego w swoim czasie, a dzisiaj stanowiącego poszukiwanego "białego kruka"), zamiast wybierać spośród godnych wystawienia sztuk Zegadłowicza, Dodajmy, iż wieść niesie, że druga już powieść Zegadłowicza "Zmory", została umieszczona w planach repertuarowych innego warszawskiego teatru. Powstaje w ten sposób kolejna moda, tym razem na Zegadłowicza w teatrze, która potrwa dwa czy trzy sezony i przeminie. Moda, która obnaża wynaturzenia polityki repertuarowej teatrów, a i meandry polityki kulturalnej w ogóle. Bo czyż zamiast wystawiać na scenie okrojone i sztucznie przetworzone powieści. nie należy ich po prostu wydać? Zastrzeżenia natury obyczajowej, skandalizujące oskarżenia o pornografię, jakie wysuwano pod adresem "Motorów", dziś stały się anachroniczne, zaś radykalne akcenty społeczne, które spowodowały konfiskatę powieści w okresie sanacji, obecnie powinny stać się jeszcze jednym powodem do jej opublikowania.

Autorzy adaptacji, Maria Bojarska i Andrzej Koper (który również spektakl wyreżyserował) wyeksponowali watek ewolucji ideowej Cypriana Fałna (Jan Matyjaszkiewicz), głównego bohatera, w którym łatwo odgadnąć autora powieści. W kolejnych sekwencjach Fałn coraz bardziej ujawnia swój krytycyzm wobec międzywojennej rzeczywistości, aby wreszcie w finale przyłączyć się do robotniczej manifestacji i zginąć od policyjnej kuli. Jego droga wraz z końcowym udziałem w demonstracji przypomina rozwój Cezarego Baryki. Niestety, powieści Zegadłowicza, jeśli idzie o przenikliwość i celność analizy stosunków społecznych w dwudziestoleciu, daleko do "Przedwiośnia". Obserwacje Zegadłowicza najczęściej dotyczą kwestii marginalnych. Zamiast zaś oskarżać, autor "Motorów" ironizuje i wyśmiewa. W spektaklu omawianym zagubił się ów ton satyryczny i przez to wiele scen pobrzmiewa pustym czy deklaratywnym dźwiękiem. Tempo akcji jest zbyt powolne, zwłaszcza w pierwszej części, z kolei zaś finał przedstawienia razi sztucznym patosem. Nie udało się reżyserowi spektaklu wytworzyć w nim jednolitego nastroju, tym bardziej widoczne są "szwy" adaptacji, podział na odrębne sekwencje, dość sztucznie wypreparowane z powieści. Jan Matyjaszkiewicz stworzył w roli Fałna postać subtelnego i myślącego pisarza: jednak i on osiągnął tylko połowiczny sukces. Zabrakło np. ukazania głębszych motywacji dla przemiany Fałna, co pogłębiło teatralny fałsz zakończenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji