Konsekwencje pewnej zbrodni
"SZTUKA napisana z pasją i wrażliwością na widza, co świadczy o rozumieniu teatru przez młodego niemieckiego autora Temat stary jak świat i ciągle odkrywany na nowo. Samotny sąsiad - zawiedziony wiolonczelista, którego opuściła żona zabierając dzieci, pociesza sąsiadkę w stanie szoku, która mówi mu, że zabiła swojego męża Uczynny mężczyzna zrobi wszystko, żeby pomóc kobiecie. Zaryzykuje nawet współudział w zbrodni. I oto z chwili na chwilę obcujemy z najbliższą sobie parą pod słońcem, która ma do rozwiązania problem, dalece wykraczający poza dobrosąsiedzkie stosunki" - tak o sztuce "Kura na plecach" napisała Elżbieta Manthey. Przedstawienie warszawskiego Teatru Na Woli już w poniedziałek wystawione zostanie w Operze na Zamku w Szczecinie.
Autorem tej czarnej i bardzo przewrotnej komedii o parze ludzi, których dotąd łączyły jedynie karczemne awantury o róże w ogródku, jest Fred Apke. Urodzony w 1959 roku niemiecki dramatopisarz to także reżyser warszawskiego spektaklu.
Na scenie zobaczymy trójkę aktorów: Martę Klubowicz (to ona przetłumaczyła sztukę z języka niemieckiego na polski), Artura Barcisia i Mirosława Zbrojewicza. Krytycy są zgodni - to w dużej mierze dzięki występującym na scenie 150 minut przedstawienia mija w sposób niemal niezauważalny.
Szczecińskie wystawienie "Kury na plecach" jest częścią cyklu, Festiwal Gwiazd Komedii". Rozpoczęcie spektaklu zaplanowane jest na godz. 20. Bilety, w cenie: 80, 70 i 50 złotych, są do nabycia w kasie Opery na Zamku