Artykuły

Zwolnienie dyrektor Teatru Rozrywki. PO: Marszałek złamał prawo

Mamy nadzieję, że w przypadku Teatru Rozrywki nie będzie kolesiostwa i wojewoda będzie działał zgodnie z przepisami. Zarzuty, które posłużyły jako pretekst do zwolnienia, są wyssane z palca. Aleksandra Gajewska nie złamała prawa, więc nie było powodu do jej zwolnienia - mówi poseł PO Borys Budka.

- Zarzucamy marszałkowi złamanie prawa przy odwołaniu Aleksandry Gajewskiej z funkcji dyrektora Teatru Rozrywki w Chorzowie - mówi Borys Budka, poseł PO. Przypomina, że w przeszłości w podobnych sytuacjach wojewodowie unieważniali takie decyzje marszałków. Tak było m.in. we Wrocławiu w 2017 roku. Wojewoda uchylił wtedy decyzję zarządu województwa o odwołaniu dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu Cezarego Morawskiego. Wojewoda wyjaśniał, że "nie zaistniały przesłanki wskazane w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej". Zdaniem działaczy PO, tak samo jest w przypadku Aleksandry Gajewskiej.

Wojewoda powinien uchylić uchwałę

Michał Gramatyka, sejmikowy radny PO podkreśla, że w uchwale zarządu województwa o odwołaniu Gajewskiej nie wskazano przepisów prawa, które dyrektorka teatru miała rzekomo naruszyć w związku z zajmowanym przez nią stanowiskiem. - A to jest wymagane przepisem Ustawy o Prowadzeniu Działalności Kulturalnej - podkreśla Gramatyka.

Zdaniem Budki wykorzystanie przez marszałka Jakuba Chełstowskiego fragmentu prywatnej rozmowy przed konferencją świadczy o marszałku, a nie o dyrektor Gajewskiej. - Nie zachowała się w nieodpowiedni sposób. Mitygowała swojego rozmówcę, była zażenowana jego komentarzem - mówi Budka.

Przypomina też, że już wcześniej politycy PiS byli negatywnie nastawieni do Teatru Rozrywki, po tym, jak wystawiono tu "Klątwę". - Z tego powodu PiS żądało nawet odwołania marszałka Wojciecha Saługi, który nie chciał się bawić w cenzora i nie wnikał w repertuar Teatru Rozrywki. Ale działacze PiS chyba nie rozumieją wolności artystycznej - komentuje Budka.

Za co zwolniono panią dyrektor?

Urząd marszałkowski w oficjalnym komunikacie przekonywał, że Aleksandra Gajewska została odwołana ze stanowiska za niewłaściwą postawę w trakcie prywatnej rozmowy z Jerzym Bończakiem. Odbyła się ona 29 maja, tuż przed rozpoczęciem konferencji prasowej zapowiadającej kolejną premierę Teatru Rozrywki "Hotel Westminster" w reżyserii Bończaka (w minioną sobotę, Gajewska gra jedną z głównych ról). Fragment tej rozmowy został zarejestrowany przez jeden z serwisów internetowych. W jej trakcie da się słyszeć niecenzuralną wypowiedź Bończaka, odnoszącą się do przedstawicieli urzędu marszałkowskiego. Gajewska próbowała jednak powstrzymać swojego rozmówcę od obrażania urzędników. Zwolniona dyrektor zapowiada, że odda sprawę do sądu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji