Artykuły

Burza piaskowa

"Koniec miłości" Pascala Ramberta w reż. Doroty Androsz z Teatru Polskiego w Bydgoszczy na Przeglądzie Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie. Pisze Tomasz Domagała na oficjalnym blogu Festiwalu.

Scenograficzna koncepcja spektaklu autorstwa Mirka Kaczmarka wydaje się mieć źródło w następujących słowach bohaterki: "Zniszczyłeś język który był we mnie/już nie mam słów/składnia powinna gdzieś być może tam w głębi sali pod krzesłem/straszne gówno straszne gówno/widzisz jak słowa sypią się z ust/ja nigdy/my nigdy tak nie mówiliśmy/słowa sypią się z moich ust". Sprowadza się ona bowiem do prostokątnej przestrzeni, ograniczonej z dwóch stron niebieskimi ścianami, wypełnionej w środku ogromną ilością niebieskiego piasku. Każde z ziarenek tego piasku to słowo, których w tym spektaklu pada naprawdę wiele. Jakby na potwierdzenie mojej tezy chwilę później Kobieta raz jeszcze wraca do tematu języka, rzucając w twarz swojemu męskiemu protagoniście: "wycofując się zabijasz język/nasz wspólny język/zabijasz nasz dom/i słowa leżą na ziemi/tak pełno ich tutaj leży/na ziemi/podeptałeś je/masz rację/słowa też czasem umierają w kałużach krwi". Cała ta lingwistyczna metafora znajduje swoją pełnię, gdy uświadamiamy sobie, o czym właściwie jest to spektakl. Oparty na znakomitym tekście francuskiego dramaturga, Pascala Ramberta, stanowi oryginalnie pojęty dialog między rozstającą się parą. Polega on na wymianie dwóch, trwających kilkadziesiąt minut, kwestii bohaterów. On mówi, ona mu odpowiada. Można by więc powiedzieć, że spektakl składa się z dwóch odrębnych monodramów, z tym jednak zastrzeżeniem, że to z dwójki aktorów, które w danym momencie nie mówi, cały czas jest na scenie i gra: słucha, reaguje, przeżywa słowa, które sypiąc się z ust trafiają najpierw do serca, aby je poruszyć, a potem upadają na scenę, zamieniając się w niebieskie ziarenka piasku.

Całe to rozstanie odbywa się na trzech poziomach: konkretnej relacji jakiegoś mężczyzny z jakąś kobietą (w tekście dramatu mają oni swoje imiona - Stanley i Audrey), uniwersalnej relacji mężczyzny z kobietą oraz autotematycznej, teatralnej relacji aktora z aktorką. Są one oczywiście zapisane w tekście Ramberta, usunięcie jednak przez reżyserkę imion głównych bohaterów wzmacnia widoczność owych narracji, które przenikając się ze sobą tworzą gęstą, poetycką, nieoczywistą tkankę tego znakomitego przedstawienia. Interpretacja w związku z tym może być różna - od tej osobistej, czerpiącej przede wszystkim z własnych, emocjonalnych doświadczeń widzów, poprzez tę polityczną, diagnozującą toczącą się obecnie walkę emancypującej się kobiecości ze słabością męskości, aż do tej kulturowej, w której teatr jawi się jako miejsce kolejnej rewolucji, w której jeden z aktorów postanawia odejść ze sceny. Jawnie teatralny finał sztuki - gdy bohaterowie ruszają, by się ze sobą spotkać, ale w ostatniej chwili rezygnują i schodzą ze sceny w dwóch przeciwległych kierunkach - wskazuje na ironiczny charakter tytułu. A to dlatego, że nawet tak jednoznaczny koniec owej wielopoziomowej relacji bohaterów, zwłaszcza odczytywany jako znak teatralny, nie może być wzięty przez nas na poważnie. Zgodnie bowiem z naturą teatru może już jutro aktorzy - Katarzyna Herman i Juliusz Chrząstowski - znów wejdą na scenę, tę pełną pustych słów pustynię i znów rozpoczną swój dialog. O tym, że o końcu relacji nie ma tu mowy, świadczą dodatkowo emocje słuchających - i aktorów, i widzów, stara prawda mówi przecież, że jeśli jakakolwiek miłość się kończy naprawdę, pojawia się obojętność, a tej zarówno w oczach Katarzyny Herman, jak i Juliusza Chrząstowskiego zupełnie nie widać. Oczy wielu osób, opuszczających teatr, również na to nie wskazywały. A więc to jeszcze nie koniec miłości, co najwyżej koniec złudzeń. I - być może - koniec pewnej epoki

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji