Olsztyn. Z Różewicza dyplom
Uczniowie Studium Aktorskiego przy Teatrze Jaracza zapraszają na swoje dyplomowe przedstawienie. To ich twórcze zderzenie z twórczością dramatyczną Tadeusza Różewicza.
"Z Różewicza dyplom" to spektakl uczniów Studium Aktorskiego przy Teatrze Jaracza, zrealizowane pod okiem Zbigniewa Brzozy, dyrektora teatru. Brzoza jest również autorem scenariusza, w którym skorzystał z 9 dramatów Tadeusza Różewicza (w sumie napisał ich osiemnaście). Wczoraj akurat minęła 4 rocznica śmierci wybitnego poety i dramatopisarza. Jak powiedział Zbigniew Brzoza, akcja jego przedstawienia przenosi widza do lat 60. XX wieku.
Doskonale służy temu scenografia, na którą składają się m.in. wersalka, stół na wysoki połysk i tapicerowane krzesła, tkanina ludowa na ścianie, aparat telefoniczny z tarczą, telewizor lampowy i reprodukcja "Słoneczników" Van Gogha.
- Podstawowy element intrygi jest oparty na idei z "Aktu przerywanego" - tłumaczył reżyser. - Narrator dramatu zdaje sobie sprawę, że jego sąsiedzi mieszkają w takich samych
Zadanie młodych aktorów jest niełatwe, więc warto sprawdzić, jak sobie poradzili mieszkaniach, mają takie same meble, czytają te same książki i oglądają takie same programy telewizyjne. Można ich wymieniać, umieszczać w różnych, ale przecież identycznych wnętrzach. Ludzie ci nie różnią się też od siebie mentalnie.
Ale, jak podkreślił Brzoza, w przypadku tej realizacji najważniejszy jest dyplom, czyli taka konstrukcja scenariusza, by studenci mogli się zaprezentować. - Moim mistrzem jeżeli chodzi o przygotowywanie dyplomów był Jan Englert - tłumaczył Brzoza. - Reżyserował je tak, by młodzi aktorzy mogli pokazać swoje mocne strony.
Przy realizacji "Dyplomu" z Brzozą współpracuje Olga Borys, aktorka teatralne i filmowa, znana m.in. z serialu "Lokatorzy" i filmu "Porady na zdrady". - Czerpię z mojego aktorskiego doświadczenia - powiedziała Borys. - Mówię młodym ludziom, co robić, czego unikać i jak słuchać reżysera. Bo to jest zupełnie inna relacja niż w szkole między studentem i profesorem.
Racje Oldze Borys przyznał Dominik Bloch, uczeń Studium Aktorskiego. - W szkole to było "głaskanie" - tłumaczył. - Inna jest też praca nad rolą. W spektaklu nasza postać "żyje" dłużej, w szkole pracowaliśmy nad krótkimi scenami.
Z kolei Weronika Lesiak zwróciła uwagę na "podróż w czasie", która w Olsztynie zaczyna się już... na dworcu. Zdaniem Weroniki wygląda on jak przeniesiony do współczesności z innej epoki. Podobnie jak restauracja Kolorowa na Zatorzu. - Scenografia w naszym spektaklu wygląda tak jak mieszkanie moich dziadków - dodała. - Ale teksty Tadeusza Różewicza są aktualne. Sytuacje, o których opowiada, są takie jak dzisiaj. Ewelina Bemnarek przyznaje, że potrzebowała pogłębionej lektury tekstów pisarza.
Zbigniew Brzoza nazywa twórczą metodę Różewicza opisywaniem emocjonalnych konkretów.
- Pisze o tym, co zbadał i nazwał - tłumaczył Brzoza. - Był tytanem pracy i próbował dotrzeć do tego, co istnieje. My w polskiej kulturze lubimy raczej fantazjować, a u Różewicza obowiązuje precyzja myśli i słowa. Budował rzeczywistość, która się nie starzeje, choć jest związana z jego epoką.
W dyplomowym przedstawieniu występują ponadto: Krzysztofa Kamila Gomółka--Pawlicka, Paulina Kajdanowicz, Patrycja Łobodzińska, Natalia Świniarska, Krzysztof Berendt, Daniel Roman i Bartosz Slozowski.
Scenografię przygotował Wojciech Zogała, za oprawę muzyczna odpowiada Jacek Grudzień. Premiera "Dyplomu" w