Artykuły

Gliński przejmuje kolejną instytucję kultury

Elżbieta Wrotnowska-Gmyz stanie na czele Instytutu Teatralnego w Warszawie. To teatrolożka, żona Cezarego Gmyza, korespondenta TVP w Berlinie. Na stanowisko mianował ją minister kultury Piotr Gliński - pisze Arkadiusz Gruszczyński w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.

W komunikacie zamieszczonym na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego czytamy, że nominacja Elżbiety Wrotnowskiej-Gmyz na p.o. dyrektora Instytutu Teatralnego "ma przywrócić merytoryczny zarząd instytucji".

Kim jest nowa dyrektorka

Elżbieta Wrotnowska-Gmyz ukończyła wiedzę o teatrze w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Już wcześniej pracowała w Instytucie Teatralnym - zajmowała się promocją, współtworzyła Warszawskie Spotkania Teatralne. Od 2008 r. była zatrudniona w Narodowym Centrum Kultury: początkowo jako koordynator projektów, a ostatnio jako zastępca dyrektora ds. projektów edukacyjnych. Kierowała również Galerią Kordegarda na Krakowskim Przedmieściu.

W ostatnich wyborach samorządowych kandydowała do rady dzielnicy Mokotów z listy PiS.

Prywatnie jest żoną Cezarego Gmyza, korespondenta TVP w Berlinie, a wcześniej dziennikarza "Rzeczpospolitej" lansującego tezę o trotylu w tupolewie, który rozbił się w Smoleńsku.

We wtorek rano podczas spotkania z pracownikami Instytutu nowa dyrektorka zapowiedziała, że będzie przyglądać się tej instytucji. Po dwóch tygodniach ma podjąć pierwsze decyzje kadrowe i merytoryczne. Na razie zastępczynią Wrotnowskiej-Gmyz pozostaje Dorota Buchwald.

"Niszczyć, co świetnie działa. To logika tej władzy"

Większość środowiska teatralnego ocenia poniedziałkową decyzję ministra Glińskiego krytycznie. - Powołanie Elżbiety Wrotnowskiej na tymczasową funkcję dowodzi, że ministerstwo nie było i dalej nie jest w stanie przedstawić żadnej własnej koncepcji merytorycznej Instytutu - komentuje dr Joanna Krakowska, historyczka teatru z Polskiej Akademii Nauk, zastępczyni redaktora naczelnego miesięcznika "Dialog". - Chodzi więc jedynie o to, by niszczyć to, co świetnie działa. To logika tej władzy. Stadnina, teatr czy instytut - co za różnica.

Krytyk teatralny Janusz Majcherek na swoim blogu pisał: "Spodziewam się najpierw czystek personalnych, następnie doprowadzenia Instytutu do stanu propagandowej placówki Piśków, a w końcu katastrofy. To zapewne wywoła krzywy uśmiech Glińskiego, co w jego wypadku jest wyrazem najwyższego ukontentowania".

"To nie jest osoba bez doświadczenia"

Od takich ocen zdystansował się zastępca dyrektora Teatru Powszechnego Paweł Sztarbowski. - Uważam, że najlepszą dyrektorką Instytutu Teatralnego jest Dorota Buchwald i to ona powinna kontynuować swoją misję. Ale jednocześnie nie godzę się na nazywanie Elżbiety Wrotnowskiej-Gmyz osobą bez doświadczenia, panią Trotylową, miernotą i kim tam jeszcze! Rozumiem oburzenie sposobem jej mianowania przez Ministerstwo Kultury - bez konkursu, cichaczem i do tego w prima aprilis. Zgadzam się, że jej zgoda na takie warunki nie świadczy o niej najlepiej i spotka się zapewne z protestami i hejtem ze strony środowiska. Ale też nie jest to osoba znikąd. I nie ma mojej zgody na seksistowskie, obraźliwe komentarze wobec niej i patrzenie na jej karierę zawodową przez "bycie żoną swojego męża" - ocenia.

I dalej: - Pracowałem z Elą w Instytucie Teatralnym za dyrekcji Macieja Nowaka. Była odpowiedzialna m.in. za promocję teatru, organizowanie Klata Fest i MK FEst [festiwal poświęcony Mai Kleczewskiej], organizację spotkań poświęconych współczesnemu teatrowi. Z tego co wiem, współtworzyła też portal e-teatr.pl i podejmowała wiele innych działań dotyczących promocji teatru. Wcześniej zajmowała się dokumentacją teatru, pracując w dziale kierowanym przez Dorotę Buchwald. Średnio znam jej dalsze losy zawodowe, ale na pewno na polu działań teatralnych trudno nazwać ją osobą bez doświadczenia.

Gliński: Instytut jak ideologiczna jaczejka

W Instytucie Teatralnym od wielu miesięcy trwał pat. Minister Piotr Gliński w wielu wywiadach negatywnie wypowiadał się o jego dotychczasowej dyrekcji, nazywając Instytut "ideologiczną jaczejką" (pełny cytat brzmiał tak: "Polskie instytucje kulturalne nie powinny być prowadzone przez ideologiczne jaczejki. Bywa, że gdzie indziej nie jest lepiej, choćby w Instytucie Teatralnym").

Pod koniec ubiegłego roku ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora IT, rezygnując z przedłużenia umowy z Dorotą Buchwald. Jednak komisja konkursowa nie wybrała nowych władz Instytutu, pisząc: "po analizie przedłożonych przez kandydatów koncepcji kierowania instytucją, przeprowadzeniu rozmów z kandydatami oraz dyskusji każdy z członków Komisji Konkursowej oświadczył, że żadna z przedłożonych ofert nie uzyskała jego rekomendacji, w związku z czym kandydat na dyrektora Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego nie został wybrany". Gliński powołał więc na to stanowisko Dorotę Głowacką, dotychczasową zastępczynię Buchwald.

W obronie Instytutu Teatralnego i jego dyrekcji list otwarty podpisało ponad 1,2 tys. twórców i twórczyń z całej Polski. Powstał w 2003 r. dzięki staraniom Macieja Nowaka i Doroty Buchwald. Zajmuje się dokumentacją, promocją i animacją polskiego życia teatralnego.

Zgodnie z prawem minister kultury może powołać pełniącego obowiązki dyrektora na okres nie dłuższy niż rok.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji