Reżyser "Balu" ... i scenograf
Ryszard Major wyreżyserował w bydgoskim Teatrze Polskim "Bal w Operze", według szyderczego arcydzieła Juliana Tuwima. Gdy studiował w Krakowie polonistykę, założył teatr Pleonazmus.
W latach 1970-76 był to jeden z najciekawszych teatrów studenckich. Po polonistyce studiował reżyserię w Warszawie. Najpierw zaangażowano go do Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Zyskał wówczas rozgłos swoimi realizacjami na gdańskiej scenie, co zaowocowało współpracą z wieloma teatrami w Polsce; m.in. w Teatrze Starym w Krakowie wyreżyserował "Sklepy cynamonowe" Brunona Schulza i "Operę za trzy grosze" Bertolta Brechta. W sumie wyreżyserował 130 tytułów klasyki polskiej i obcej. W Bydgoszczy w 1995 r. zrobił "Teatrzyk Zielona Gęś" Gałczyńskiego, a rok później własną adaptację "Wiosny" Brunona Schulza. Premiera "Balu w Operze" rozpocznie się dziś o 19.
Jan Banucha, laureat kilkunastu prestiżowych nagród festiwalowych, artysta malarz, człowiek teatru, który z przekorą twierdzi, że nie ma takiej dziedziny sztuki jak scenografia. - Tak naprawdę ważna jest sensowna organizacja przestrzeni scenicznej i patrzenie jednoczesne - twierdzi Banucha. To on zorganizował przestrzeń sceniczną "Poskromienia złośnicy" Szekspira, w której grał Tadeusz Łomnicki i Magdalena Zawadzka, "Grupy Laokoona" z Zofią Mrozowską, "Trzech sióstr" w reżyserii Bardiniego, czy Molierowskiego "Don Juana" z Janem Englertem.
W Bydgoszczy pojawił się za sprawą Wiesława Górskiego, z którym w 1994 r. opracował "Pamiętnik z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. Za swoje najważniejsze dokonanie teatralne uważa Fredrowską "Zemstę" w reżyserii Zygmunta Hubnera i "Czekając na Godota" Becketta w reżyserii Stanisława Hebanowskiego.
- Trzeba było widzieć, jak 150 metrów nowiutkiej radzieckiej papy szargałem i niszczyłem tak, by uzyskać zamierzony efekt - wspomina tamtą