Artykuły

Kraków. Tomaszewski pracuje nad operetka sanatoryjną

"Turnus mija. a ja niczyja" to tytuł spektaklu, który na kwiecień przygotowuje Teatr w Krakowie im. Juliusza Słowackiego. Reżyseruje Cezary Tomaszewski.

"Kolejny turnus w domu zdrojowym. Nowi kuracjusze przybywają do źródeł, by podreperować zdrowie, uczęszczać na zabiegi i gimnastykę, chodzić na spacery, a przede wszystkim tańczyć. Ordynatorem ośrodka jest Józef Dietl, lekarz wybitny. Lekarz, który rozumie, że leczenie nie może się udać bez miłości, czy choćby sanatoryjnego romansu. Stworzył więc przepis na eliksir, który pozwala poczuć pierwsze upojenie nawet tym, którzy zdążyli już powrócić do pieluch. Przepis... który zgubił, i teraz poszukuje go po ośrodku, próbując przypomnieć sobie jego skład. Wraca pamięcią do czasów i miejsc, gdy starał się go stworzyć. Podróżuje w przeszłość mityczną i historyczną... a kuracjusze jak najsumienniej poddają się rygorowi diet i ćwiczeń, by odzyskać utraconą formę, a popołudniami rzucają w wir towarzyskiego życia" - piszą twórcy spektaklu "Turnus mija, a ja niczyja"

Cezary Tomaszewski, reżyser i choreograf, słynie z nieoczywistych rozwiązań scenicznych. Lubi muzyczne dzieła klasyków przetransportowywać we współczesne realia, nadając im w ten sposób nowe sensy i znaczenia. To on stał przecież za takimi projektami Capelli Cracoviensis jak przeniesienie Monteverdiego do baru mlecznego, Glucka do sali gimnastycznej, a Moniuszkę do krakowskiego salonu.

Teraz przyszedł czas na operetkę sanatoryjną. I znów Tomaszewski wyczuwa tętno chwili. Dziś sanatoryjne opowieści znakomicie się sprzedają. Stały się modne, o czym najlepiej świadczy hitowa oglądalność programu TVP.

Jak przyznaje sam Cezary Tomaszewski, powodów zainteresowania tym tematem jest kilka. Po pierwsze, następuje jego zdaniem przesyt młodością, koniecznością bycia pięknym i nieskazitelnym. I posiadania metryki wskazującej na niezużycie.

Po drugie, zdaniem reżysera nie bez znaczenia jest także fakt, że wielu twórców, którzy dotąd byli tymi "młodymi-gniewnymi" przechodzi powoli w wiek, w którym sami kwalifikują się na kuracjuszy.

Po trzecie, to także tajemniczy świat, do którego nie każdy ma wstęp. Trzeba mieć do niego przepustkę w postaci skierowania od lekarza, by być jego pełnowartościowym uczestnikiem. Choć tu konieczna jest uwaga, że wielu młodych ludzi chętnie udaje się w ostatnim czasie "do wód", o czym informują zdjęciami na swoich portalach społecznościowych w internecie. To coraz bardziej uwidaczniająca się moda i trend obyczajowy wśród młodego pokolenia.

- Ale przede wszystkim to jednak w sanatorium jak pod mikroskopem można obserwować ludzkie zachowania i namiętności, nierzadko bardzo intensywne - mówił "Dziennikowi Polskiemu" Cezary Tomaszewski, reżyser spektaklu "turnus mija, a ja niczyja".

Spektakl premierowy odbędzie się 12 kwietnia o godz. 19 w Teatrze w Krakowieim. Juliusza Słowackiego

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji