Artykuły

Magiczny czarny teatr w warszawskim Guliwerze

"Jak się robi cyrk?" Ivana Pilny'ego w reż. Punch Mamy w Teatrze Lalek Guliwer w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Wszystkich.

Czy któreś dziecko oprze się zaproszeniu do magicznego cyrku, w którym gra z wyobraźnią nie zna granic? A któż z nas nie lubi imponującej żonglerki i zręcznej akrobacji; nie zachwyci się zwinnością cyrkowej małpki tańczącej na linie, świetlistymi rybami, pląsającymi w takt "Marsza weselnego" Mendelssohna w ciemnych w głębiach oceanu? Dawna estetyka i nowoczesne spojrzenie na widowisko teatralne to temat najnowszego, wielce zabawnego przedstawienia Teatru Guliwer, którego scenariusz oparty jest na baśni Ivana Pilnego "Jak se dělá cirkus?". Punch Mama czyli Laura Słabińska, reżyserka, muzyk, fryzjerka-stylistka prezentuje najmłodszym widzom świat czarnego teatru i cyrku - w niecodziennej odsłonie pokazuje, jak powstają najzabawniejsze i najbardziej fascynujące numery cyrkowe.

Baśń Ivana Pilnego opowiada o spotkaniu młodego, ambitnego Rozlepiacza, który chce występować w cyrku z mistrzem starej szkoły cyrkowej. Sprzedawca dawno już porzucił ćwiczenia, ale cyrk wciąż mu w duszy gra i próbuje pokazać biegłemu w multimedialnych technikach Rozlepiaczowi, jak się robi "tradycyjny cyrk". Ich spory i przekomarzania przerywa tajemniczy dziadek, magik z cyrkowego plakatu. Obiecuje bohaterom, że uda im się stworzyć niezapomniane widowisko, jeśli do północy, używając najwyżej 333 słów, przygotują cały program przedstawienia. Pepi i Tony pracują jak szaleni, mało rozmawiają, bo najmniejszej frazy, mimowolnej wypowiedzi pilnuje nieznośna papuga, licząc i przypominając im o każdym beztrosko wypowiedzianym słowie. Baśń Ivana Pilnego miała swoją premierę w 1968 roku, wystawiana była potem z powodzeniem w ponad 40 krajach na całym świecie. I nadal czaruje urokiem mistrzowskich animacji czarnego teatru - surrealistyczną grą światła i cienia, połączoną z planem aktorskim. Dzieci, dzięki przygodom Pepiego i Tonego, poznają magię owego teatru (černégo divadla, niezwykle popularnego w Czechach). Ubrani na czarno aktorzy, niewidoczni dla publiczności, na ciemnym tle pokazują zadziwiające przedmioty, zwierzęta, stwory, które ożywają i swobodnie tańczą w przestrzeni. Odpowiednie użycie oświetlenia tworzy niesamowite optyczne iluzje. Mali widzowie odwiedzają podwodny świat, gdzie ogromna świetlista meduza i fosforyzujące ryby pląsają w ciemnościach. Aktorzy teatru Guliwer wykazują prawdziwą animacyjną wirtuozerię, ożywiając materię, która w świetle eksponuje kolor, scenografię, rytmikę ruchu scenicznego, muzykę i dramaturgię. Na scenie zachwycają nie tylko przemieszczające się przedmioty, ale też inne elementy czarnego teatru, czyli lalki - małpka - baletnica czy przezabawny chór owieczek w czarnych okularach, które z pomysłowością i humorem zabawiają publiczność rozbrajającym, "scatującym" śpiewem. W swej inscenizacji - takie mam wrażenie - Punch Mama zbyt obficie wykorzystuje multimedia. Chodziło zapewne o zderzenia dwóch scenicznych rzeczywistości - starego teatru, który dobrze zna Sprzedawca-Pepi i współczesnego świata multimediów, pełnego fajerwerków i skomplikowanych złudzeń wizualnych, bliskiego młodziutkiemu Rozlepiaczowi-Toniemu. Choć przyznaję, że zaawansowana technika znakomicie łączy się z tajemniczym mrokiem i delikatnym blaskiem dawnego, czarnego teatru oraz z planem aktorskim. Twórcy przedstawienia "Jak się robi cyrk?" starali się stworzyć spektakl, który z przymrużeniem oka i z dystansem, nie ograniczając się do jednej konwencji teatralnej, pokaże zderzenie różnych wyobrażeń dotyczących budowania widowiska, nie tylko cyrkowego.

Sprytny Tony (w tej roli Maciej Owczarzak) i doświadczony, choć trochę nieporadny Pepi (Adam Wnuczko), zarażają widzów swoim entuzjastycznym podejściem do cyrkowej sztuki i szybko podbijają serca oglądających. Bez nich i bez pozostałych niewidocznych aktorów, nie byłoby tego humorystycznego, pełnego uroku przedstawienia. Przezabawny cyrkowy dziadek, czyli Damian Kamiński i jego papuga śmieszą, ale też intrygują tajemniczością. A bez tajemnicy i nieograniczonej wyobraźni, o której mówi bohater z plakatu, cyrk nie mógłby istnieć. Podobnie teatr. W spektaklu pada niewiele słów, choć zabawnych dialogów wcale nie brak. Jednak najważniejsze są działania bohaterów, ich wzajemne, bezsłowne relacje i przyjaźń rodząca się podczas cichej, uważnej współpracy. Prześmieszne gagi, akrobacje przykuwają uwagę najmłodszych, a o znużeniu nie ma mowy.

Scenografia, którą przygotował Pavel Hubička - scenograf, kostiumograf, absolwent wydziału Scenografii na Katedrze Alternatywnego Teatru przy Akademii Muzycznej oraz Studium Filmu Animowanego w Pradze - zasługuje na szczególne uznanie. Piękna, dopracowana i wysmakowana, łączy delikatny styl retro z nowoczesnością. Fantazyjne, barwne kostiumy - bo przecież takie kojarzą się z cyrkiem oraz pomysłowe, szczegółowo zaprojektowane wnętrze areny cyrkowej, na której toczy się akcja drugiej części widowiska, tworzą magiczny klimat przedstawienia. Cały cyrk oparty jest na nieograniczonej fantazji autora tekstu i twórców spektaklu, wystawianego na deskach Guliwera. A umowność i fantazja, rzeczywistość wyczarowana z kawałka materiału (takie czary też się na scenie dzieją), są zawsze bliskie wyobraźni dziecka, które z radością wyrusza na spotkanie z przygodą i czarnym teatrem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji