Artykuły

Wieczne kuszenie śmierci

Tytuł tomu pod redakcją Grzegorza Kondrasiuka stanowi nawiązanie do książki Zbigniewa Raszewskiego "Teatr w świecie widowisk. Dziewięćdziesiąt jeden listów o naturze teatru", w której autor proponuje trójkową typologię widowisk, dzieląc je na zawody, popisy i przedstawienia - o "Cyrku w świecie widowisk" pisze Alicja Müller w Akcencie.

Cyrk - obok rewii, kabaretu oraz innych form występów estradowych - trafia do grupy środkowej, obejmującej widowiska, w przypadku których przebieg i wynik są równoważnymi składnikami oceny występujących. Chociaż Raszewski świadomie rezygnuje z pełnowymiarowej analizy sztuk cyrkowych, samo usytuowanie ich w przestrzeni "pomiędzy" staje się ważnym i znaczącym gestem, podkreślającym hybrydyczność i nieuchwytność omawianego zjawiska, które - mimo że wydaje się niemalże doskonałym ucieleśnieniem widowiskowości - bywa spychane na peryferie świata widowisk.

Do sprzeczności, w jakie uwikłany jest cyrk i jakimi pisana wydaje się jego historia, nawiązuje już okładka zbioru Kondrasiuka. Na zdjęciu autorstwa Wojciecha Pacewicza widnieje wyłaniający się z ciemności mroczny i groteskowy klaun. Jego smutna twarz wykrzywia się w kwaśnym grymasie, stając się alegorią sztuk cyrkowych i właściwych im dysonansów. Postać błazna z jednej strony należy do porządku zabawy i karnawałowego świata na opak, z drugiej jednak - reprezentuje byty niepożądane, niemieszczące się w normatywnej wizji rzeczywistości. Nie przypadkiem zresztą błazeństwo (jak prostytucja, grabarstwo czy rzeźnictwo) w średniowieczu należało do kategorii profesji wyklętych - związanych z ciałem, a przez to tabuizowanych i spychanych na margines widzialności. W tym kontekście klaun jest już nie tylko rubasznym dowcipnisiem, ale także wygnańcem; Innym, którego - jak śmierci, najbardziej radykalnej formy inności - nie chcemy spotkać. Błazen, przez właściwą mu ordynarność czy grubiańskość, łączącą go z siłami pierwotnymi, przynależy do rzeczywistości cielesnej, będącej rewersem kultury, dlatego bywa niebezpieczny. Przywraca widzialność temu, co wyparte, a jego obecność stanowi wyrwę w dominującym - racjonalnym i homogenicznym - porządku reprezentacji.

W zbiorowej wyobraźni z obrazem błazna łączy się jednak przede wszystkim rozumienie cyrku jako królestwa niskiej/plebejskiej sztuki, z którą obcowanie zaspokaja ludyczną potrzebę "chleba i igrzysk", a niejako przestrzeni transgresji czy wywrotowej profanacji o krytycznym potencjale. Ta druga możliwość jest zresztą w książce właściwie tylko sygnalizowana, a motyw błazna-trickstera wydaje się tu największym nieobecnym, co bardziej niż o niekompletności zbioru świadczy jednak o złożoności cyrkowej problematyki. W jednym z fragmentów "Teatru w świecie widowisk", cytowanym w zbiorze Kondrasiuka w formie motta, Raszewski, tłumacząc przyporządkowanie sztuk cyrkowych do kategorii popisów, a więc do tej grupy widowisk, w której znalazły się także występy śpiewaków i recytatorów, pyta przekornie: Czy to aby nie za śmiało? Artyści tak uduchowieni, jak to bywało ze średniowiecznymi pieśniarzami, przy jednym stole z pajacem i akrobatą? Autorki i autorzy zebranych w omawianym tomie tekstów na różne sposoby odpowiadają na to pytanie, z jednej strony wskazując na jego retoryczność, z drugiej zaś - wyjaśniając kulturowe źródła takiego myślenia o sztukach cyrkowych, zgodnie z którym propozycję Raszewskiego rzeczywiście należałoby uznać za nazbyt śmiałą. Największym atutem książki "Cyrk w świecie widowisk" jest właśnie jej polifoniczność. Badaczki i badacze w swych artykułach nie dążą do precyzyjnego zdefiniowania, a co za tym idzie - poskromienia tytułowego zjawiska i opowiedzenia jego uspójnionej, ujarzmionej historii, lecz pozwalają wybrzmieć właściwym mu paradoksom i sprzecznościom, dlatego cały tom należy traktować raczej jako fascynujący kolaż, na który składają się opowieści z różnych perspektyw ukazujące bogactwo i heterogeniczność sztuk cyrkowych, niż jako wielogłosowe sprawozdanie z dziejów cyrku.

Zapowiedzią takiego ujęcia jest otwierający książkę tekst Kondrasiuka "O cyrku w świecie widowisk", w którym redaktor o tytułowym zjawisku opowiada w nawiązaniu do dwu wierszy Wisławy Szymborskiej: "Zwierząt cyrkowych" i "Akrobaty", na najbardziej podstawowym poziomie będących z jednej strony poetyckimi przedstawieniami tego, co w sztukach cyrkowych wzbudza najwięcej kontrowersji, z drugiej - próbami uchwycenia cyrkowej niesamowitości. Redaktor pisze zatem o występach zwierząt i pokazach ludzkich freaków, których inność zostaje uprzedmiotowiona i skolonizowana, a także o widowiskowości ciał - spektakli cyrkowców, przekraczających granice tego, co ludzkie, i zawieszonych zawsze między techniczną doskonałością a groźbą śmierci, oraz - last but not least - o fenomenie "ciała bez pisma", czyli tworzeniu widowisk niemających oparcia w słowie, których punktem zarówno wyjścia, jak i dojścia staje się działanie. Artykuł Kondrasiuka można czytać jako zapowiedź pozostałych tekstów, ale wydaje się on też pełnoprawnym, autonomicznym szkicem o esencji cyrku, przynoszącym precyzyjnie skonstruowaną teoretyczno-metodologiczną mapę haseł i kontekstów.

Tom "Cyrk w świecie widowisk" - niczym cyrkowy spektakl - został podzielony na trzy podstawowe części: "Entree" (otwarcie), "Variete" (pojedyncze numery-teksty) i "Grande finale", który tutaj, dzięki artykułom Artura Dudy i Sylwii Siedleckiej, rzeczywiście robi ogromne wrażenie.

Polifoniczną rozprawę wieńczą zaś parada (bogaty aneks uzupełniający już i tak dość obszerne archiwum zjawisk i kontekstów) oraz gabinet osobliwości (ilustracje układające się w wizualny esej o heteronomicznej naturze sztuk cyrkowych). Oryginalna struktura książki sprawia, że można tu mówić o sprawnej w sensie dramaturgicznym konstrukcji rozdziałów, co z jednej strony świadczy o spójności redaktorskiej koncepcji, a z drugiej - przekłada się na wewnętrzną dialogiczność tomu. Autorki i autorzy poszczególnych tekstów nie wchodzą co prawda ze sobą w bezpośrednie polemiki, ale ich artykuły niejako wzajemnie się dopełniają, czego przykładem tekst Joanny Szymajdy, będący uzupełnieniem i ukonkretnieniem uwag o związkach nowego cyrku z teatrem ruchu i tańcem współczesnym z innych esejów. W ten sposób wielogłosowa, pokawałkowana narracja - variete - jednocześnie spełnia funkcję zestrojonej syntezy, w której diachronia przeplata się z synchronią. Badaczki i badacze zwracają bowiem uwagę zarówno na przemiany sztuk cyrkowych oraz zanikanie pewnych ich form na przestrzeni dziejów, jaki na paralelność niektórych zjawisk zachodzących w cyrkowym mikrokosmosie, dowodząc tym samym, że nowy cyrk nie tyle wyparł ten tradycyjny, ile się od niego odłączył, reinterpretując, przepisując albo nawet wywrotowo podważając jego idiomy, co najdokładniej w swoim, skądinąd świetnym, artykule wyjaśnia Katarzyna Donner.

Prace zgrupowane w sekcji Variete zostały podzielone na trzy mniejsze grupy, skoncentrowane kolejno na: historii, współczesności i pedagogicznym wymiarze uczestnictwa w cyrkowym widowisku. W pracach historycznych, opowiadających o rozwoju cyrku między XVIII a XX wiekiem, autorki i autorzy skupiają się na przedstawianiu polskich i zagranicznych zespołów w kontekstach lokalnych, biorąc pod uwagę zarówno ich relacje ze społeczeństwem, jak i z państwem (władzą). Polityka, wbrew temu, co mogłaby się wydawać, właściwie od zawsze miała wpływ na losy cyrku i jego pozycję w świecie sztuk, czego przykładem choćby popularność - uznawanych za bezpieczną ideologicznie rozrywkę dla mas - sztuk cyrkowych w Związku Radzieckim.

W grupie Cyrk - historie szczególnie wyróżnia się artykuł "Awangardowa rehabilitacja cyrku", w którym Paweł Stangret, przyjmując ahistoryczną perspektywę, pisze o ruchach awangardowych jako jednocześnie inspirowanych sztukami cyrkowymi i kumulujących ich esencjonalne cechy. Dla badacza kluczowy staje się niejasny ontologiczny status cyrku jako widowiska sytuującego się "między szmirą a artyzmem". Stangret z jednej strony ponownie odsyła nas tym samym do typologii Raszewskiego i "śmiałego" zestawienia cyrkowców z bardziej uduchowionymi artystami, a z drugiej - prowadzi do Kantorowskiej "budy jarmarcznej", czyli Teatru Cricot 2, przedstawionego jako cyrk a rebours. Podstawowe przesunięcie polega tutaj na stosunku Kantora do śmierci. O ile bowiem w cyrku śmierć wydaje się permanentnie kuszona przez artystki i artystów podejmujących ekstremalne ryzyko, o tyle w spektaklach reżysera "Umarłej klasy" jest ona dokonana i uobecniona, a przez to nie stanowi już wyzwania. W tym ujęciu Kantorowski mikrokosmos okazuje się światem zamieszkanym przez cyrkowców, którym nie wyszły numery i których zapętlające się korowody symbolizują kolejną klęskę - niemożność zapanowania nad rzeczywistością wspomnień. Stangret zwraca też uwagą na jedną z najbardziej znamiennych cech tak sztuk cyrkowych, jak i awangardy - tendencję do oscylowania pomiędzy nowością a powtórzeniem, co sprawia, że w kontekście jego eseju warto czytać artykuły o nowym cyrku.

W centrum większości tekstów zebranych w części poświęconej współczesności pozostaje właśnie fenomen nowego cyrku oraz jego relacja z cyrkiem tradycyjnym z jednej i innymi sztukami performatywnymi/widowiskowymi z drugiej strony. Z tych analiz wyłania się obraz nowego cyrku jako wielopoziomowej hybrydy - fenomenu artystycznego, którego twórcy podejmują zarówno na poziomie formalno-dramaturgicznym, jak i estetycznym dialog z przeszłością oraz szeroko rozumianą sztuką współczesną, co z kolei pozwala potraktować to zjawisko jako kolejną w świecie widowisk wariację postmodernistycznego kolażu. Badaczki i badacze poruszają także immanentnie związane z cyrkowym mikrokosmosem problemy natury etycznej, które zostają nakreślone w świetle posthumanizmu i etyki Innego, przy czym chodzi tu nawet nie o sam kłopotliwy status zwierząt i freaków w cyrku tradycyjnym, ale przede wszystkim o relacje między ludzkim a nie-ludzkim, między podmiotowością (i jej utratą) a widowiskowością, okupioną imperatywem ryzyka.

Do najważniejszych z zebranych w tej części rozpoznań należy teza Katarzyny Donner o nowym cyrku jako przestrzeni odkrywania tego, co w cyrku tradycyjnym jest zakrywane - przede "wszystkim wysiłku i możliwości porażki". W kontekście rozważań badaczki korelacje między nowymi i starymi formami sztuk cyrkowych oraz sposobami konstruowania ich dramaturgii można by opisać na podobieństwo różnic między baletem klasycznym, podporządkowanym iluzji i odzierającym tańczące ciała z ich fizyczności i realności, a tańcem współczesnym, w którym ciało jest zarówno przedmiotem, jak i podmiotem scenicznych opowieści i odzyskuje tym samym widzialność. Ważne miejsce w artykule Donner zajmuje też postać klauna jako Innego cyrkowej rzeczywistości, którego otwarte, groteskowe ciało stanowi przeciwwagę dla ciał scenicznych wirtuozek i wirtuozów, przez co dopełnia obraz cyrku jako heteronomicznej, demokratycznej przestrzeni.

Problematyka Innego powraca także w ostatniej odsłonie Variete, w której mowa już nie o samym cyrku, ale o jego związkach z rzeczywistością spoza świata widowiska oraz pedagogiczno-edukacyjnym wymiarze biernego lub czynnego uczestnictwa w cyrkowym spektaklu. Z jednej strony mamy tu bowiem do czynienia z opisem szerokiej gamy zajęć, przede wszystkim o charakterze sprawnościowym, skierowanych do dzieci i młodzieży i będących alternatywną formą kształcenia ukierunkowanego nie tylko na rozwój kinestetyczny, ale także emocjonalny. Z drugiej natomiast - z opowieścią o cyrku jako heteronomicznej przestrzeni o charakterze wspólnotwórczym, w której binarne opozycje my - wy, własny - obcy, normatywny - nienormatywny zostają unieważnione i zastąpione imperatywem afirmacji różnorodności i porozumienia ponad podziałami w imię wspólnego działania i wzajemnej uważności, warunkujących powstanie cyrkowego widowiska.

Teksty zgromadzone w sekcji "Grande finale" dopełniają wcześniejsze rozważania, a artykuły Artura Dudy i Sylwii Siedleckiej wydają się najbardziej interdyscyplinarnymi propozycjami spośród wszystkich zebranych w tomie Kondrasiuka analiz. Pierwszy z tych tekstów to fascynująca opowieść o cyrku jako usytuowanym między życiem a iluzją świecie niemożliwym, w którym uprawia się "hazardową grę z materią" i który realizuje założenia "wysokiego performansu" w ujęciu Jona McKenziego. Siedlecka skupia się zaś na udziale cyrku w przestrzeni publicznej, zwracając uwagę na jego peryferyjność wynikającą z "barbarzyńskiego" - zgodnie z myślą średniowieczną - rodowodu. Pisząc o kulturowej marginalizacji sztuk cyrkowych, autorka czyni z nich symbol ruchów kontestatorskich, dążących do zmian w zastanym porządku - ustanawiania karnawałowego świata na opak. W tym artykule także powraca problematyka Innego, którą Siedlecka omawia w kontekstach różnych strategii pozycjonowania inności w świecie widowisk - wytwarzania wrażenia cudowności lub patologii.

Jak widać na powyższych przykładach, autorki i autorzy "Cyrku w świecie widowisk" nie tylko opowiadają o cyrku jako takim - jego genezie i odmianach - ale także, co chyba najważniejsze, omawiają związane z nim problemy natury etycznej oraz włączają badania nad nim w szerszy kontekst studiów kulturowych. Redagowany przez Kondrasiuka tom jest również opowieścią o poszukiwaniach języka, który pomieściłby to wszystko, co dla sztuk cyrkowych idiomatyczne i osobne, a więc wychodzące poza znane definicje teatralności i performatywności.

Samą historię tytułowego zjawiska, szczególnie na gruncie polskim, autorki i autorzy zebranych w książce artykułów przedstawiają jako nie-do-opowiedzianą, tym samym podkreślając istotność całego przedsięwzięcia, której zresztą nie sposób zaprzeczyć. Z artykułów o charakterze historycznym wyłania się bowiem spójna narracja (chociaż przedstawiona z różnych - lokalnych albo uniwersalizujących - perspektyw), skutecznie uzupełniająca luki w polskim mikrokosmosie badań nad widowiskami. Niemniej, do najbardziej fascynujących rozpraw należą te, w których wątki historyczne przeplatają się z socjologicznymi, filozoficznymi lub antropologicznymi komentarzami, ponieważ to ich autorki i autorzy, opisując cyrk, ukazali go w najwłaściwszym świetle - bez piętna oczywistości i plebejskości.

"Cyrk w świecie widowisk" jest nie tyle zbiorem faktów czy galerią zasłużonych postaci, ile właśnie opowieścią o tym, co jeszcze nie do końca nazwane i sklasyfikowane, a historie artystek i artystów cyrkowych mówią tu tyle samo o ich sztuce, co o społeczeństwach, w których ona powstawała (lub nadal powstaje).

---

"Cyrk w świecie widowisk". Pod redakcją Grzegorza Kondrasiuka. Warsztaty Kultury w Lublinie, Lublin 2017, ss. 478 + 2 nlb.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji