Norwegia. Spektakl na podstawie utworów Szymborskiej
Próbę przeniesienia jej utworów na scenę podjęto w Teatrze Narodowym w Oslo. Twórcy spektaklu postanowili nie tylko zainteresować Norwegów Szymborską, ale także polską kulturą w ogóle.
Spektakl na podstawie utworów Szymborskiej? Poetka nie była przekonana do tego pomysłu. "Moje wiersze nie są do grania ani do śpiewania, ani do tańczenia. Moje wiersze są do czytania i do myślenia" - powiedziała w 2000 r. podczas spotkania czworga noblistów (Szymborska, Czesław Miłosz, Günter Grass i Tomas Venclova) w Wilnie.
Tymczasem okazało się, że organizatorzy spotkania zaplanowali pokaz monodramu na właśnie podstawie jej wierszy. Jak pisał Jerzy Illg, po spektaklu poetka miała powiedzieć, że "nie miała pojęcia, iż z jej wierszy można zrobić coś takiego".
Wisława? Zakochałem się w niej
Po latach próbę przeniesienia jej utworów na scenę podjęto w Teatrze Narodowym w Oslo. Na scenie trzy aktorki - 30-letnia (Henriette Mar), 50-letnia (Gisken Armand) i prawie 70-letnia (Ellen Horn). Każda z nich w spektaklu "Życie - jedyny sposób" Josa Groeniera reprezentuje jeden etap z życia polskiej noblistki. Premiera spektaklu odbyła się 1 lutego, w rocznicę śmierci Szymborskiej. - Zebrał pozytywne recenzje i przyciąga sporo widzów - mówi "Wyborczej" Christian Kjelstrup, tłumacz.
Dla Kjelstrupa, który był jednym z pomysłodawców spektaklu, promowanie twórczości polskiej poetki to coś więcej niż tylko praca. - Poznałem Szymborską w 2011 r., kilka miesięcy przed jej śmiercią. Jako student zakochałem się w jej poezji, a kiedy ją spotkałem, zakochałem się też w niej samej. Postanowiłem, że muszę przetłumaczyć jej wiersze na norweski - opowiada.
Szymborska i barszcz
Twórcy spektaklu postanowili nie tylko zainteresować Norwegów Szymborską, ale także polską kulturą w ogóle. - Polacy stanowią jedną z największych grup imigrantów w Norwegii, ale Norwegowie niewiele wiedzą o Polsce. Kojarzy się ich raczej z pracownikami budowy, a nie z bogatą kulturą - tłumaczy Kjelstrup.
Przed Teatrem Narodowym na kilka dni stanął drewniany pawilon (przygotowany przez polskich stolarzy) pomalowany na biało-czerwono. Na odwiedzających pawilon czekała loteria, polskie jedzenie (barszcz) i przede wszystkim polska literatura. W środku można było kupić tomiki Szymborskiej, a także książki innych polskich twórców: Tadeusza Różewicza, Zbigniewa Herberta, Czesława Miłosza, Witolda Gombrowicza, Ryszarda Kapuścińskiego, Olgi Tokarczuk, Michała Witkowskiego i innych. Samych tomików Szymborskiej sprzedało się w ciągu pięciu dni kilkaset egzemplarzy.
- Przy różnych okazjach zdarzało mi się czytać fragmenty jej wierszy uczniom, starszym osobom czy pracownikom fizycznym i byłem w szoku, że wszystkich jej poezja porusza. Jej wiersze są dla każdego - mówi Kjelstrup.
Jego kolejnym marzeniem jest pokazanie spektaklu w Krakowie.