Erwin Axer, "Ćwiczenia pamięci"
Jan Kurnakowicz, świetny Wielki Książę Konstanty w "Kordianie", znany był z nadmiernie pielęgnowanego zmysłu oszczędności. Podczas występów w Paryżu miał podobno zwiedzać głównie tamtejsze bistra, powodowany skłonnością do trunku. Jednak wskutek wspomnianego skąpstwa, notorycznie uchylał się od płacenia kelnerom napiwków. Złorzeczenia i przekleństwa, które rozlegały się za nim całkiem lekceważył, co zawstydzało mocno jego kolegów z teatru. Postanowili więc robić składki i wysyłać za Kurnakowiczem gońców, żeby za niego płacili - trzeba było ratować honor.
Podobnych wspomnień jest w książce Erwina Axera całe mnóstwo, choć wbrew pozorom nie jest ona jedynie zbiorem teatralnych anegdot, wygrzebanych w zakamarkach pamięci. Niejedno z tych maleńkich opowiadań mogłoby służyć za wzór kompozycji na warsztatach literackich. Jest to więc przede wszystkim literatura w wykorzystująca wspomnienie jako surowiec. Pisarskie zalety tych opowieści sprawiają, że pytanie: "ale czy to prawda?" nie ma ostatecznie większego znaczenia.