Artykuły

Rzeszów. Mniej pieniędzy na granty kulturalne

O 150 tys. zł mniej niż w ubiegłym roku przeznaczył Rzeszów na granty dla organizatorów wydarzeń kulturalnych. To sporo mniej, bo do podziału zostało niecałe 350 tys. zł.

Dla porównania w Białymstoku pula na ten sam cel jest aż 10 razy większa - ponad 3 mln zł, a w mniejszym Sopocie i Zielonej Górze - na granty w dziedzinie kultury miasta przeznaczyły prawie trzy razy więcej pieniędzy niż Rzeszów.

W półtoramiliardowym budżecie Rzeszowa zarezerwowano w tym roku około 43 mln zł na kulturę. To o 6 mln więcej niż w ubiegłym roku. Z tego aż około 17 mln jest przeznaczonych na modernizację Podziemnej Trasy Turystycznej. A więc na wydarzenia kulturalne, utrzymanie miejskich instytucji kulturalnych i inne inwestycje zostaje 26 mln zł. Z tej kwoty miasto - jak co roku - wykroiło pulę pieniędzy na otwarty konkurs ofert na realizację projektów z zakresu kultury, chodzi tu o organizację wydarzeń kulturalnych, np. festiwali, spektakli, koncertów, wspieranie wydarzeń teatralnych i tanecznych. To bardzo ważna część wkładu miasta w rozwój kultury, bo pozwala aktywizować lokalnych twórców i animatorów kultury, których w Rzeszowie mamy wielu. Możliwość pozyskania pieniędzy na realizowanie pomysłów motywuje do działania. Tymczasem w ubiegłym roku miasto przeznaczyło na ten konkurs 548 tys. zł, a w tym roku ta kwota to już tylko 398 tys. zł, czyli o ok. 150 tys. zł mniej. W dodatku już dziś wiadomo, że 50 tys. z tej kwoty zostanie przeznaczone na organizację "Koncertu jednego serca, jednego ducha", bo tak zadecydowali mieszkańcy w ramach Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego. Czyli dla potencjalnych organizatorów imprez w mieście zostanie do podziału niecałe 350 tys. zł.

Teatr muzyczny już bez konkursu, ale mniej dla innych

Obcięcie pieniędzy na otwarty konkurs ofert na projekty z zakresu kultury miasto tłumaczy decyzją o pozakonkursowym dofinansowaniu nowego przedsięwzięcia - Rzeszowskiego Teatru Muzycznego "Olimpia", na które przeznaczono w tym roku ponad 200 tys. zł. Ta kwota została zarezerwowana w budżecie Estrady Rzeszowskiej, instytucji podległej miastu. W ubiegłym roku ten początkujący teatr stanął razem z innymi twórcami do konkursu ofert i otrzymał kwotę 150 tys. zł, czyli sporą część całej puli konkursu. Skąd taka hojność miasta dla tej inicjatywy? Teatr muzyczny to jedno z marzeń prezydenta Tadeusza Ferenca, dlatego w tym roku postanowił dofinansować poza konkursem działalność grupy pasjonatów, którzy od kilku lat tworzą w Rzeszowie przedstawienia muzyczne, a od ubiegłego roku działają pod szyldem Rzeszowski Teatr Muzyczny "Olimpia". Dlaczego więc miasto zamiast dodać więcej pieniędzy do budżetu na kulturę, tak by starczyło na dofinansowanie teatru muzycznego, zdecydowało się obciąć pieniądze z grantów dla wszystkich chętnych do tworzenia miejskiej kultury?

- Budżet nie jest z gumy - odpowiada Katarzyna Pawlak, dyrektorka Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Rzeszowa. Dodaje, że często jest tak, że ogłaszana jest druga tura naboru na ten konkurs, jeśli okazuje się, że w ciągu roku w mieście znajdują się oszczędności. - Wtedy ogłaszamy nowy konkurs - mówi Pawlak. Przypomina, że jest jeszcze konkurs na organizację wydarzeń kulturalnych w ramach Europejskiego Stadionu Kultury, który ogłasza Estrada Rzeszowska. W puli tego konkursu w ubiegłym roku było niecałe 90 tys. zł, w tym roku ma być podobna kwota.

- Każde miasto ma inną specyfikę dysponowania swoimi środkami. Trudno porównywać np. Rzeszów z Krakowem, bo to dwa różne miasta i dwa różne budżety - mówi Katarzyna Pawlak. Zgadzam się z tym, dlatego porównuję Rzeszów z Białymstokiem, a konkretnie - kwoty, jakie oba miasta zdecydowały się przeznaczyć na granty w dziedzinie kultury. Cóż, nawet jeśli zsumujemy rzeszowskie kwoty 350 tys. zł na konkurs w dziedzinie kultury i 90 tys. zł na wydarzenia w ramach ESK, to i tak rzeszowska pula nie zrobi większego wrażenia nie tylko na mieszkańcach Białegostoku, ale także Sopotu, czy Zielonej Góry.

W Białymstoku 3 mln, u nas 350 tys.

- W budżecie Białegostoku na 2019 rok na dotacje dla organizacji pozarządowych na zadania z zakresu kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego jest kwota 3 mln 199 tys. 620 zł - sumuje Kamila Bogacewicz z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Prawie 10 razy więcej niż w Rzeszowie.

Przy czym Białystok takich miejskich konkursów na dofinansowanie organizacji różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych organizuje w ciągu roku kilka. Na co stawia? - Chcemy wspierać wydarzenia o wysokiej randze artystycznej i działania promujące dziedzictwo narodowe - tłumaczy Rafał Rudnicki, odpowiedzialny za kulturę zastępca prezydenta Białegostoku. - Ale naszym celem jest też dostrzeżenie przedsięwzięć wzbogacających ofertę kulturalną białostockich osiedli, służących integracji ich mieszkańców i edukacji kulturalnej - dodaje.

Na realizację kulturalnych działań na samych tylko osiedlach Białystok przeznacza pulę 300 tys. zł, czyli prawie tyle co Rzeszów na wszystkie oddolne projekty w dziedzinie kultury.

Zielona Góra na otwarte konkursy w dziedzinie kultury w 2019 r. przeznaczyła kwotę 1 mln 042 tys. 380 zł. Sopot - niewiele mniej, bo 960 tys. złotych. Pieniądze będą rozdane w kilku konkursach dotyczących różnych dziedzin kultury, m.in. wsparcie projektów z dziedziny teatru i teatru tańca, związanych z literaturą, wsparcie projektu filmowego, projektów muzycznych a także projektów z dzieciny teatru, tańca, muzyki i plastyki, mających na celu integrację z osobami niepełnosprawnymi. Sopot przeznacza specjalną pulę wsparcia dla projektów, na które organizacja pozyska środki finansowe z funduszy europejskich lub innych źródeł zewnętrznych w zakresie kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i tradycji.

Na co wystarczą dotacje?

Tymczasem w Rzeszowie twórcy wydarzeń kulturalnych podkreślają nie tylko to, że pulę środków do zdobycia jest mała, to także niskie są kwoty oferowanych przez miasto dotacji. W ogłoszeniu o konkursie "na realizację zadań publicznych w zakresie wspierania kultury i ochrony dziedzictwa narodowego" napisano, że można starać się o kwoty od 5 do 50 tys. zł. W tym samym ogłoszeniu napisano także, że jego celem jest realizacja "przedsięwzięć kulturalnych na wysokim poziomie artystycznym z udziałem profesjonalnych twórców, () posiadających wysoki potencjał promocyjny". - A co za taką kilkutysięczną dotację można zrobić? Jeden dobry artysta z obsługą techniczną nie przyjedzie za mniej niż 50-70 tys. zł - komentuje osoba zajmująca się organizacją koncertów. Przygotowanie spektaklu teatralnego kosztuje z kolei od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Rzeszowscy artyści i twórcy kultury, którzy jeszcze stąd nie wyjechali, nie żyją samą sztuką, potrzebują źródeł finansowania żeby działać. Miasto, któremu zależy, aby rozwijać ofertę kulturalną, powinno być jednym z poważniejszych takich źródeł

I to we własnym interesie, bo daje twórcom motywację do rozwijania kultury, na wysokim, ambitnym poziomie, ale także tym najbardziej podstawowym, osiedlowym, najbliższym ludziom.

Co proponuje miasto? Na razie bez nazwisk

Rzeszów stawia na festiwale i inne wydarzenia kulturalne, które organizuje Estrada Rzeszowska - na to przeznacza więcej pieniędzy niż na granty dla lokalnych twórców. Co więc proponuje w tym roku?

Wydział kultury, sportu i turystyki Urzędu Miasta Rzeszowa zorganizował niedawno konferencję prasową, podczas której miały zostać zaprezentowane plany na miejską kulturę w 2019 r. Nie poznaliśmy jednak wielu konkretów: Święto Paniagi, festiwal teatralny Maskarada, Festiwal Przestrzeni Miejskiej, Europejski Stadion Kultury, Breakout Days, Rockowa Noc, Sylwester Miejski, finał WOŚP - te cykliczne wydarzenia, które miasto i podległe mu jednostki organizują od lat, zapowiadane są również i na ten rok. Póki co nie padają żadne nazwiska wykonawców. Nie ma też na razie konkretnego pomysłu na zapowiadany przez miasto w ubiegłym roku nowy festiwal jazzowy, poświęcony pamięci zmarłego pół roku temu Tomasza Stańki. - Rozmawialiśmy z córką Tomasza Stańki, Anną Stańko i jesteśmy umówieni z nią jeszcze w styczniu na kolejną rozmowę w Warszawie. Nie chcemy zrobić tego festiwalu na szybko, bo nie o to chodzi - ona nam to uzmysłowiła. Ten projekt się rodzi, w styczniu spotkamy się i wspólnie wymyślimy, jak miałby wyglądać - tłumaczy Katarzyna Pawlak, dyrektor wydziału kultury, sportu i turystyki w Urzędzie Miasta Rzeszowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji