Artykuły

Warszawa. Prawica żąda zdjęcia "Klątwy" z afisza

Działacze prawicy twierdzą, że scena "zbiórki na zabójstwo Kaczyńskiego" w spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym to przykład mowy nienawiści. - Ma ona dokładnie przeciwny wydźwięk. Ośmiesza i potępia rozwiązywanie konfliktów politycznych na drodze przemocy - komentują władze teatru.

"Kiedy pan, panie prezydencie, skończy z hejtem za publiczne pieniądze? Pytam także o Teatr Powszechny i spektakl Klątwa" - tweet tej treści napisał niedawno warszawski radny PiS Dariusz Lasocki. Nie był jedyny. Wielu polityków prawicy dowodzi, że spektakl należy zakwalifikować jako przykład mowy nienawiści.

Okrojona "Klątwa" w żałobie

Te głosy przybrały na sile po tym, jak w ostatnią środę, w trakcie żałoby po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, teatr wystawił spektakl w okrojonej wersji. Wycięto z niego scenę, w której jedna z aktorek opowiada (w trybie przypuszczającym) o pomyśle na scenę polegającą na zbiórce pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego. Zamiast tego spektakl przerwano minutą ciszy.

Politycy i sympatycy PiS potraktowali to jako dowód na to, że "Klątwa" nakręca polityczne napięcie. A po tym, jak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wezwał do wyeliminowania mowy nienawiści z życia publicznego (i zawiesił wicedyrektora Muzeum Warszawy za przekazanie na Facebooku kontrowersyjnej grafiki), zaczęli dowodzić, że w takim razie zacząć trzeba od zdjęcia "Klątwy" z afisza.

Dyrekcja teatru: Nie zrozumieliście sztuki

W poniedziałek dyrekcja Teatru Powszechnego odpowiedziała na te głosy oświadczeniem.

"W odpowiedzi na pojawiające się w mediach interpretacje jednej ze scen spektaklu Klątwa, nazywanej sceną zbiórki na zabójstwo Kaczyńskiego, podkreślamy, że scena ta ma dokładnie przeciwny wydźwięk niż sugerowany w propagandowym i zmanipulowanym przekazie. Przedstawiane w niej pokusy do rozwiązywania konfliktów politycznych na drodze przemocy podlegają wyraźnemu ośmieszeniu i w rezultacie potępieniu. Scenę kończy dosłowne odczytanie paragrafów 2. i 3. z artykułu 255. Kodeksu karnego" - czytamy.

"W obliczu tragedii, która wydarzyła się w Gdańsku, próby ponownego rozpętywania nagonki na Teatr Powszechny i spektakl Klątwa budzą nasz najwyższy sprzeciw. Nie zgadzamy się na przekłamywanie przekazu artystycznego w celach bieżącej walki politycznej, czy odwracania narracji dotyczącej poważnego kryzysu społecznego" - czytamy w oświadczeniu dyrekcji Powszechnego.

Najbardziej kontrowersyjny spektakl ostatnich lat

"Klątwa" w reżyserii Olivera Frljicia wystawiana jest w Teatrze Powszechnym od 2017 r. Spektakl od początku budził spore kontrowersje. Zarzucano mu profanację krzyża, część krytyków czuła się obrażona udawanym stosunkiem oralnym z figurą Jana Pawła II. Przed teatrem organizowano pikiety i modlitwy różańcowe.

Sprawa trafiła też do prokuratury. W czerwcu biegły prof. Eugeniusz Sakowicz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, współpracownik Konferencji Episkopatu Polski, orzekł, że spektakl obrażał uczucia religijne. Prokuratura dotąd jednak nikomu nie postawiła zarzutów.

W maju Rafał Trzaskowski, ówczesny kandydat na prezydenta Warszawy, mówił: - Kultura powinna być taka jak to miasto: wolna, oryginalna, różnorodna. Ani państwo, ani samorząd nie są od tego, żeby programować kulturę, tylko tworzyć jej warunki dla rozwoju. Kultura musi skłaniać do myślenia. Pomysły, by kulturę cenzurować, powinny trafić na śmietnik historii - dowodził.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji