Artykuły

Tramwajem po wirtualnej wiosce

Posklejany z cytatów spektakl Wiktora Rubina to fascynujący sceniczny esej o przenikaniu popkultury do naszego życia.

Trudno wyobrazić sobie większe przeciwieństwa niż przestrzeń internetu i przestrzeń teatralna. Z jednej strony łatwo dostępny śmietnik, z drugiej - rytuał, forma, konwencja. Tu migawkowe rewelacje i masowość, tam elitarność i uniwersalne problemy. Który model jest dziś bliższy życiu? Twórcy "Tramwaju zwanego pożądaniem" (1947) postawili na świat wirtualny. Na kilka miesięcy przed premierą założyli blog internetowy (www.teatrpolski.pl/blog/), na którym komentowali kolejne etapy swojej pracy. Również dramat Tennessee Williamsa (1911-83) potraktowali jak luźną strukturę forum internetowego z mnóstwem odnośników, linków, dygresji.

Zamiast przedstawionej linearnie historii zaproponowali lekką i atrakcyjną grę w skojarzenia. Klikasz "miłość", wyskakuje "Emmanuelle", wstukujesz "los", włącza się "Era wodnika" z "Hair". Podziurawiony tekst z niezwykłą łatwością wchłonął przeboje Kory, wiersze Słowackiego i Stachury, "Spalam się" Kazika, pantomimę z bitą śmietaną. Atakujące zewsząd monitory wyświetlają teledyski z MTV i teksty do karaoke, pluszową wykładzinę osaczają chłodne sprzęty AGD. W scenografii, w dialogach, w działaniach zapanowała rozbuchana hiperrealność, nieokiełznana mieszanka wszystkiego ze wszystkim.

Pomysł o tyle pikantny, że Williams przez lata uchodził za ikonę amerykańskiego realizmu. W "Tramwaju " precyzyjnie i prawdopodobnie pokazał rozpad małżeństwa Stanleya Kowalskiego (Grzegorz Falkowski) i Stelli DuBois (Dorota Androsz), czyli prymitywnego plebejusza i emancypowanej arystokratki z południa. Mezalians rekompensowany przez erotyczną fascynację zaczyna ciążyć, gdy w życie rodziny wkracza siostra Stelli Blanche (Barbara Kałużna) reprezentująca wyższe aspiracje. Programowo realistyczne było także aktorstwo Marlona Brando, którego rola Stanleya w "Tramwaju " z 1951 roku (reż. Elia Kazan) przeszła do legendy kina. Brando wyszedł z tradycji Stanisławskiego i za podstawową powinność aktora uważał wierne odtwarzanie rzeczywistości. Ale rzeczywistość, która wyłania się z szalonego spektaklu Wiktora Rubina i Bartosza Frąckowiaka, sama okazuje się odtworzeniem i iluzją.

Kowalscy to postaci poskładane z najniższych instynktów i przelotnych mód. Ich stroje przypominają kolaże z kolorowych katalogów. Mówią tekstami ulubionych piosenek, czas zapełniają grami telewizyjnymi, miłość wyznają sobie didaskaliami. Smukła, energetyczna Androsz i potężny Falkowski pokazują, że to, co ich naprawdę łączy, to zwierzęcy popęd. Pozornie bardziej od nich autentyczna Blanche została zmontowana z komponentów wyższej jakości. Wieczorowa suknia pod futrem, idealna fryzura blond, w rękach tygodnik dla inteligentów. Kałużna z głosikiem zaspanego dziecka i nieruchomym spojrzeniem wyczekującego drapieżnika przypomina Shirley MacLaine, która dla zabawy przebrała się za Marilyn Monroe. Dla niej w chwili spotkania ze Stanleyem scenę pokryje różowe światło, a z głośników popłynie cukierkowa melodia z "Love story". Dla niej przyjaciel Stanleya Mitch (Krystian Wieczorek) przestanie udawać metroseksualnego Beckhama i w rozciągniętym swetrze zaśpiewa "Opadły mgły".

Ale to znowu tylko zmiana przebrania, a nie odsłonięcie prawdziwych uczuć. Przytłaczająca masa cytatów, wklejek, kopii z teatru niemieckiego sprawia, że przedstawienie przestaje być zwykłą inscenizacją. Staje się raczej fascynującym esejem o przenikającej do naszego życia popkulturze. Forma eseju pozwala na efektowne figury, reżyser nie poskramiał więc swojej fantazji. Stąd kilka pomysłów dziwacznych i rewelacyjnych zarazem, jak koty popalające papierosy przy lodówce, milutka orgia wśród baniek mydlanych, odczytywanie horoskopów z "Tygodnika Powszechnego". Próżno szukać w programie bibliografii do tego eseju, a jednak wszystko wydaje się własne, oswojone, znajome. Popkultura to przecież tramwaj, którym mijamy ciągle nowe miejsca, nie przejmując się, że zaraz miną, że nigdy ich dogłębnie nie poznamy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji