Artykuły

Magdalena Piekorz: Zrobiłam spektakl o człowieczeństwie

- To nie jest prowincjonalny teatr. Ten teatr stoi na ludziach - z Magdaleną Piekorz, dyrektor artystyczną Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, rozmawia Agata Jankowska w tygodniku Wprost.

Agata Jankowska : Po długiej chorobie i nieobecności objęłaś stanowisko dyrektorki artystycznej Teatru Mickiewicza w Częstochowie.

Magdalena Piekorz: Propozycja stanowiska po Piotrze Machalicy spadła na mnie znienacka. Dochodziłam do siebie po chorobie, jeszcze byłam słaba. Zadzwonił dyrektor naczelny Robert Dorosławski i poprosił, żebym wzięła udział w konkursie. Wahałam się, bo moje ciało i dusza pragnęły twórczego kontaktu ze sztuką, ale nie miałam sił stawać przed komisją, chodzić na przesłuchania. Okazało się, że nie musiałam. Program artystyczny, który zaproponowałam, bardzo się spodobał. Do tego o opinię poproszono artystów teatru i oni w głosowaniu wybrali właśnie mnie. Tb był dla mnie wielki impuls, żeby wytężyć siły i stanąć na nogi. Przez zespół zostałam przyjęta z otwartymi ramionami. Bardzo pomaga na starcie, kiedy czujesz, że jesteś chciany.

Musiałaś się przeprowadzić z Katowic do Częstochowy.

- I do pracy codziennie lecę jak na skrzydłach. Tu jest wspaniały, prężny i utalentowany zespół. Z pełnym uznaniem muszę przyznać, że nie ma ani jednego słabego aktora. Również pracownicy techniczni są wybitnymi profesjonalistami. To nie jest prowincjonalny teatr. Ten teatr stoi na ludziach. I mam wielkie marzenie, aby zaistniał na kulturalnej mapie Polski.

12 stycznia pierwsza premiera twojego spektaklu "Czyż nie dobija się koni?". 50 aktorów na scenie, muzyka na żywo. Dlaczego wybrałaś właśnie ten tytuł?

- Padł pomysł, żebym to ja zrobiła pierwsze przedstawienie. Najpierw myślałam o czymś niedużym, ale z drugiej strony chciałam obsadzić wszystkich aktorów, więc szukałam tytułu, który to umożliwi. Wybór nie jest przypadkowy, pomijając fakt, że kocham film Sydneya Pollacka "Czyż nie dobija się koni?". To opowieść o tym, jak różni ludzie, o różnej wrażliwości, odmiennych charakterach radzą sobie w sytuacjach krańcowych. Ja sama znalazłam się w takiej sytuacji i wiem, że nigdy nie jest się gotowym, gdy życie wali się w gruzach. To spektakl o tym, czym jest człowieczeństwo i jak wyjść z opresji, która przecież każdego z nas, na różnych etapach życia, dopada.

Czy to znaczy, że porzuciłaś film?

- Przeciwnie. Mam w planach film na podstawie mojej książki "Nieobecność" która ukaże się w maju. Punktem wyjścia do jej napisania były moje przeżycia związane z chorobą. Ale to także historia o trudnej miłości, oddaniu i reakcji najbliższych, gdy człowiek znajdzie się w opałach. Dzięki pracy w teatrze już mam upatrzonych aktorów do głównych ról.

Magdalena Piekorz

Reżyserka i scenarzystka filmowa i teatralna. Za film "Pręgi" nominowana do Oscara. Dyrektorka artystyczna Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. O wieloletniej walce z boreliozą opowiedziała w głośnym wywiadzie dla "Wprost" (nr42/2018).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji