Artykuły

Polityczny teatrzyk z teatrem

Grudziądz dostał 4,5 miliona na teatr, więc Bydgoszcz chce 16,5 miliona na swój. Mamy jakieś szanse? - zastanawia się Sławomir Bobbe w Expressie Bydgoskim.

Prezydent Bruski napisał do marszałka województwa w sprawie dofinansowania modernizacji Teatru Kameralnego [na zdjęciu wizualizacja]. Pod listem podpisali się bydgoscy radni sejmiku z PiS, ale politycy KO już nie...

- Prezydent Rafał Bruski skierował pismo do Marszałka Województwa Piotra Całbeckiego, w którym zawnioskował o udzielnie wsparcia finansowego w kwocie 16,5 mln zł, jako wkładu własnego do projektu unijnego "Rewitalizacja nieruchomości dawnego Teatru Kameralnego przy ul. Grodzkiej". Powyższa prośba jest pokłosiem uchwały Sejmiku w sprawie udzielenia, na wniosek Marszałka, pomocy finansowej dla Grudziądza w kontrowersyjnym, w opinii Prezydenta, trybie - przekazała nam Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

Ten "kontrowersyjny tryb" to nic innego, jak przekazanie pieniędzy Grudziądzowi za zgodą Sejmiku. Bez jakiegoś konkretnego programu czy konkursu.

- W imieniu miasta Bydgoszczy zwracamy się o udzielenie wsparcia finansowego polegającego na przekazaniu kwoty 16,5 miliona złotych, stanowiącej wkład własny do projektu unijnego "Rewitalizacja nieruchomości dawnego Teatru Kameralnego przy ul. Grodzkiej" - czytamy w liście. - Jednocześnie zwracamy się do Pana Marszałka, by zaprzestać porównywania wsparcia dla instytucji kultury o znaczeniu ponadregionalnym Filharmonii Pomorskiej i Opery Nova, dla których marszałek jest organem prowadzącym, do inwestycji ważnej dla Grudziądza, jednak o charakterze lokalnym, której inwestorem jest Gmina Miasta Grudziądz.

Brakujące podpisy

Pod listem do marszałka podpisali się Rafał Bruski - Prezydent Bydgoszczy, Łukasz Krupa - Wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Konstanty Dombrowicz - Radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Michał Krzemkowski - Radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

- Podpisania listu odmówił Wicemarszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Pan Zbigniew Ostrowski. Z radnym Romanem Jasiakiewiczem, pomimo licznych prób (mail, sms, telefon) zarówno ze strony Prezydenta Miasta, jak i Wiceprzewodniczącego Łukasza Krupy, nie udało się w tej sprawie skontaktować - informuje ratusz.

I to właśnie brak podpisów, a nie sama treść listu, wydaje się w tej sprawie najciekawsza. Jeszcze na grudniowej konferencji prasowej prezydent Rafał Bruski zapowiedział, że pismo jest swoistym testem dla Zbigniewa Ostrowskiego, wicemarszałka z Bydgoszczy. Choć wprost tego nie wyraził, to oczywiste było, że chodzi o to, do której bramki gra wicemarszałek Ostrowski - bydgoskiej czy może marszałka Piotra Całbeckiego.

Rozmawia, więc nie pisze

- Dlaczego nie podpisałem tego listu? Bo z marszałkiem widzę się i rozmawiam kilka razy dziennie, nie mam problemu z kontaktem. Nie widzę więc powodu, dla którego musiałbym pisać do niego listy - mówi Zbigniew Ostrowski. - Moim zdaniem ten wniosek jest nieracjonalny i niesolidarny. Grudziądz ma poważne problemy finansowe. Wcześniej w ten sposób - wspierając udział samorządu we wkładzie do środków europejskich - pomagaliśmy też innym gminom. Bydgoszcz jest w świetnej kondycji finansowej. Jest też bezsporne, że jako największy ośrodek gospodarczy Bydgoszcz pełni rolę lidera w regionie. Od wielu lat prowadzimy zadanie miejskie - od 2012 do 2017 wyłożyliśmy z budżetu 12 mln na biblioteki. Co roku to około 2 mln złotych, które trafiają na filie biblioteczne w Bydgoszczy.

Grudziądz dostanie 4,5 mln zł na modernizację teatru. Będzie to wkład własny do unijnych dotacji na ten cel. Ze względu na pustą kasę miasta bez tych pieniędzy remont by się nie zaczął.

***

Pieniądze na teatr

Prezydent Rafał Bruski jest uczulony na rozdawnictwo pieniędzy z budżetu, także wojewódzkiego. Uważa, że skoro jedno miasto, uznaniowo, bez konkursu, dostaje kasę na teatr, to także drugie miasto pieniądze, odpowiednio większe ze względu na liczbę mieszkańców (a więc i podatników), powinno dostać.

Trudno jednak nie mieć wrażenia, że cała akcja z listem nie ma na celu pozyskania pieniędzy (ktoś faktycznie wierzył w te 16 milionów złotych od marszałka?), tylko jest polityczną zagrywką. Tak też chyba odebrali to radni PiS, których trudno posądzić o sympatię do Rafała Bruskiego, ale chętnie pod listem się podpisali. Ci, którzy teoretycznie powinni to zrobić - Zbigniew Ostrowski, członek PO i Roman Jasiakiewicz (dostał się do sejmiku z listy KO) - podpisu nie złożyli.

To oznacza, że we własnym obozie politycznych prezydent może liczyć z całą pewnością tylko na Łukasza Krupę. Roman Jasiakiewicz, odkąd nie wziął proponowanego stanowiska wiceprzewodniczącego sejmiku (a przyjął je Łukasz Krupa), też od PO znacznie się oddalił.

Sławomir Bobbe

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji