Podsumowanie sezonu teatralnego
Ewa Jarzębowska: Jaki był sezon 2005/2006 dla teatru Jaracza?
Andrzej Fabisiak [na zdjęciu], z-ca dyrektora Teatru Jaracza: Bardzo udany, rekordowy pod względem liczby premier i spektakli. Udało nam się też zrealizować dwa festiwale, które są jak okno na świat. Bardzo ważne jest również to, że rozpoczęliśmy remont teatru.
Który spektakl najbardziej się Panu podobał?
- Chyba "Platonow", ale trudno wybrać jeden spektakl. Z premier tego sezonu wybrałbym "Bułhakowa". Pokazuje rzeczywistość artystyczną - świat twórców i teatru oraz współczesne odniesienia do władzy i mechanizmów rządzących światem od czasów Szekspira.
A co Pan poleca jeszcze w tym sezonie?
- Ostatnie przedstawienia "Czaszki z Connamery", bo to pożegnanie z tytułem. Wznawiamy "Czego nie widać" i koniecznie "Bułhakowa". Ułatwiamy naszym widzom dostęp do teatru dzięki mundialowej promocji [red. do końca sezonu w godz. 13-14 bilety do nabycia na wszystkie spektakle po 11 zł i 10 zł]. Zachęcam żony i kochanki, by zostawiły mężczyzn przed telewizorem lub przeciwnie - oderwały ich na chwilę i razem przyszli do teatru.