Artykuły

Białystok. U Węgierki dwie premiery na zakończenie sezonu

Białostocki Dramat efektownie kończy sezon: dwie premiery w ciągu jednego tygodnia. Imponujący jest też bilans całego sezonu: dziesięć nowych przedstawień. - To był najlepszy, najbardziej płodny i artystycznie udany sezon od czterech lat, od czasu, gdy kieruję białostocki teatrem - podsumowuje dyrektor, Piotr Dąbrowski.

Orientalna bajka

W środę Dramatyczny zaprasza dzieci i rodziców na "Karawanę" przygotowaną przez Egipcjanina, Mohameda Hanę Metwaly i jego polską żonę, Dorotę. - "Karawana" jest baśnią, ale nie tylko dla dzieci - mówi reżyser. Jestem przekonany, że dzieci nie należy pouczać, traktować z lekkim pobłażaniem i za wszelką cenę edukować. "Karawana" to próba nawiązania kontaktu z młodym widzem, próba wciągnięcia go do mądrej zabawy.

Spektakl oparto na motywach "Baśni 1000 i jednej nocy". - Księżniczka czeka na przybycie karawany księcia, czeka na spełnienie swoich marzeń - mówi Dorota Metwaly.

- W tradycji arabskiej karawana wędrująca przez pustynię jest symbolem nadziei - wpada żonie w słowo reżyser. - Nadziei zagrożonej fatamorganą, złudzeniem, niespełnieniem.

Państwo Metwaly są zgodni: "Karawanę" powinny oglądać dzieci razem z rodzicami. - Bo to jest baśń, ale na poważny temat - mówi pani Dorota.

Hanna Metwaly pracował już w Białymstoku. W 1985 roku otrzymał od białostockiej publiczności nagrodę za spektakl "Sługa dwóch panów" Carlo Goldoniego. Komedia zyskała miano najlepszego spektaklu roku. Reżyser nie ukrywał radości, że mógł powtórnie spotkać się z aktorami Dramatycznego. - Praca nad arabskim tekstem z polskimi aktorami jest bardzo inspirująca - twierdzi Metwaly. - To zderzenie kultur daje wspaniałe efekty. Jestem przekonany, że gdybyśmy pokazali "Karawanę" w Egipcie, wzbudziłaby ona podziw i zazdrość, że tak ciekawie, świeżo można pokazać historię, którą znamy od dziecka.

Niewykluczone, że "Karawana" pojedzie za rok do Egiptu. W tym roku białostocki teatr pokaże pod piramidami "Paragraf 22. Epizod".

Surrealistyczny kabaret

Tuż po Bożym Ciele, w sobotę 18 czerwca o godz. 20 premiera widowiska dla widzów dorosłych - "C`est la vie" w reżyserii Piotra Dąbrowskiego.

- Henri Pierre Cami, ze względu na podobieństwo brzmienia nazwiska, skryty jest trochę w cieniu Alberta Camusa - mówi reżyser. - A szkoda, bo to w swojej kategorii autor wybitny. Zaczynał od dziennikarstwa. Jego pierwsze publikacje pojawiły się na łamach "Małego Ilustrowanego Karawanu" - pisma finansowanego przez... paryskie zakłady pogrzebowe. To była dla młodego autora szkoła nonsensu, absurdu, gry słów i czarnego humoru. Szkoła surrealizmu.

Wszystkie cechy tego nietypowego pisarstwa mają znaleźć się w nietypowym kabarecie Dramatycznego. Reżyser obiecuje humor czarny, chwilami wręcz wisielczy i odrobinę refleksji. Do tego, jak cenna przyprawa, piosenki Andrzeja Jacobsona z muzyką Jerzego Chruścińskiego. - Chciałbym się pochwalić, że - jak w prawdziwym kabarecie - muzyka będzie na żywo - mówi Dąbrowski. - Zagra zespół pod kierunkiem naszego wspaniałego pianisty, Romualda Kozakiewicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji