Artykuły

Sopot. Bezdomni wystąpią w teatrze

Początkowo mówili, że to nie dla nich. Że się nie nadają, że nie potrafią. Z siedmiu osób zostało pięć. W niedzielę wystąpią na deskach Teatru Atelier.

Marcin Bednarz jest kierownikiem młodzieżowej placówki wychowawczej w Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Pracuje z młodzieżą w różnym wieku. Zawsze gdzieś w tle pojawiali się bezdomni. Z różnych powodów.

- Na ogół inicjowałem wzajemną współpracę przy różnych akcjach społecznych, w których bezdomni pomagali młodzieży, a młodzież bezdomnym. Wspólnie udawało nam się robić fajne wydarzenia - opowiada Bednarz.

Jesienią wpadli na pomysł: "zróbmy teatr!".

- Po ulicach chodzi dużo smutnych ludzi. Uznaliśmy, że chcemy rozweselić rzeczywistość, dać ludziom powera do działania, tknąć w nich życie. Bezdomni przychodzą do Caritasu, myją się, jedzą i wychodzą, a my chcieliśmy zaangażować ich w coś głębszego - ciągnie opowieść kierownik młodzieżowej placówki wychowawczej w gdańskim Caritas. Zaprosili więc bezdomnych, którzy na co dzień do nich przychodzą.

W teatrze

Przedstawienie ma być o złych rodzicach. Młodzież już była, a więc było komu wcielić się w rolę dzieci, kłopot był ze znalezieniem rodziców. I to właśnie w tę rolę mieli wcielić się bezdomni. Bednarz zaczął przekonywać ich do swojego pomysłu, rozmawiali, spotykali się na kawie, czy na obiedzie. Początkowo mówili, że to nie dla nich. Że się nie nadają, że nie potrafią. Z siedmiu osób zostało pięć. W niedzielę wystąpią na deskach Teatru Atelier. Zaufali mu. Teraz spotykają się regularnie na próbach, wspólnie uczą się tekstu. Ale najpierw prysznic, potem kawa, gra w szachy i dopiero potem próby. Zaczęli miesiąc temu.

- Ułożyłem sobie plan współpracy z nimi. Zapewniłem ich, że to nie jest tak, że potrzebuję ich tylko teraz, na chwilę, i zaraz o nich zapomnę. Stworzyliśmy cykliczne spotkania, a to z pracownikami socjalnymi, a to z doradcami zawodowymi. Mamy plan, żeby przygotować miejsce do pracy treningowej. Młodzież mówiła mi: "Panie Marcinie, trzeba tych ludzi ogarnąć" - opowiada Marcin Bednarz.

Najpierw życzliwy dyrektor liceum numer 1 w Sopocie udostępnił im aulę. Od trzech tygodni próby są w teatrze Atelier.

- To ogromna przyjemność, frajda dla nas wszystkich. Ja jestem koordynatorem, reżyserem i pomysłodawcą, ale poprosiłem o opiekę artystyczną. Ktoś musiał zająć się nami fachowo, jak się ustawić, jakie ruchy wykonać, jak wymawiać zdania - mówi Bednarz.

Pomocą służy Jagoda Kościk z Sopockiego Teatru Muzycznego Baabus Musicalis, na co dzień zajmująca się odkrywaniem młodych talentów i umożliwianiem dzieciom oraz młodzieży obcowania ze sztuką na żywo. Tworzą spektakle muzyczne czy przedstawienia teatralne. Bednarz cieszy się, bo prowadząca ma dużo serca i cierpliwości do wszystkich aktorów.

Uroczyście

Premiera w najbliższą niedzielę 18 listopada.

- To będzie uroczysty dzień. Zaczniemy go mszą św. o godz. 13.15 w kościele im. św. Andrzeja Boboli, zanim rozpocznie się spektakl, przedstawimy fotorelację z codziennego życia osób bezdomnych, o 14.30 spektakl, a po nim reportaż obrazujący nasze przygotowania do przedstawienia - opowiada Bednarz.

Przyjść mogą wszyscy. Organizatorom szczególnie zależy, żeby do teatru dotarło jak najwięcej osób bezdomnych. Robią wszystko, żeby do nich dotrzeć. Chcą pokazać, że jeszcze nie jest za późno, bo ciągle w życiu zostało wiele do zrobienia.

**

Wstęp na spektakl jest darmowy. Zaproszenia można odbierać do piątku w godzinach 12-13 w jadłodajni Caritasu w Sopocie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji