Artykuły

Zły duch

"Kusego" Czechowa nie grały dotychczas polskie sceny. Poprzestawały na "Wujaszku Wani", w którym wielki rosyjski dramatopisarz wykorzystał z czasem pewne watki z , wcześniejszej swojej tragikomedii "Kusego", nieco inaczej kształtując jej bohaterów i jej wydźwięk. "Kusego" zrealizowała w Teatrze Polskim radziecka ekipa twórcza z moskiewskiego Teatru im. J. Wachtangowa: reżyser - Jewgienij Simonow, scenograf - Iosif Sumbataszwili i kompozytor - Lew Solin. Przenieśli jak gdyby zrealizowane wcześniej na własnej scenie przedstawienie, wypełniając je polskimi aktorami.

Na scenie - typowo czeehowowski smutek. melancholia, bezsens egzystencji, tęsknota za szczęściem, pokora wobec losu, powszechna niemoc. Trwa proces wynaturzania ludzkiego gatunku; ludzie duszą się W swoim gronie, co świetnie podkreśla scenograf losif Sumbataszwili zamieniając wnętrza domu Zełtuchina i Sieriebriakowów w rodzaj bunkra. Ludzie Czechowa męczą się po swojemu, nienawidzą, błądzą po omacku, rozkoszują się własną samozagładą i ostatkiem sit rwą ku lotowi na podobieństwo zranionych ptaków zamkniętych w klatce.

Ich jedyną, ostatnią nadzieją jest Kusy (Lieszyj), albo może lepiej - zły duch. czyli po prostu lekarz Korwin, rozkochany w Soni i w lasach. On jeden żyje w tym wspólnym grobowcu; żyje dla innych, dla lepszej przyszłości. Wiara w tego postrzeleńca porusza jednak tylko Sonię i Natalię, dwie młode i piękne kobiety skazane na tę duchową samotnię. Cóż z tego, skoro Kusy do końca pozostaje dla swego otoczenia tylko nieco zwariowanym miłośnikiem natury, hobbistą. W jego misję życiową przestał chyba z czasem wierzyć i sam Czechow, skoro postawił ostatecznie na Wujaszka Wanię...?

Dziś, w sto lat po napisaniu "Kusego", możemy już sobie bardzo dowolnie interpretować nadzieje i ideały Czechowa. Mamy do tego pełne prawo. Może rzeczywiście to właśnie z tych szeregów wywodzą się bojownicy o szczęście ludzkości? O ile, oczywiście, trwają przy własnych ideałach, o ile nie dopuszczą z czasem do samometamorfozy, jakiej uległ Kusy-Korwin przenosząc się po latach na karty "Wujaszka Wani". Tak czy inaczej, "Kusy" Czechowa na scenie Teatru Polskiego stawia takie problemy i atakuje również współczesnego widza.

Ku mojej wielkiej radości - powiedział po realizacji "Kusego" na warszawskiej scenie Simonow - zetknąłem się w Teatrze Polskim z artystami o najwyższym kunszcie scenicznym". I rzeczywiście, nie ma w tym stwierdzeniu przesadnej kurtuazji. Jest to przede wszystkim spektakl aktorski, a wszyscy wykonawcy otrzymują w nim (i dają nam również) dużą satysfakcję: Śmiałowski, Królówna, Żak. Czengery. Nalberczak, Sierakowski, Kmiecińska, Cygler, Niwiński. Zakrzeński, wspaniały tu w epizodzie - Wojciech Rajewski, Reżyserska robota Jewgienija Simonowa ładnie zaowocowała w zespole Teatru Polskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji