Artykuły

Jak to z Lechem i Orłem było - kabaretowa wersja legendy

"Gniazdo" Marii Wojtyszki w reż. Roberta Drobniucha w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach. Pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.

Przy okazji rocznicy 100-lecia odzyskania niepodległości Teatr Lalki i Aktora "Kubuś" poszedł dalej i postanowił przybliżyć czasy jeszcze dawniejsze, opisane w legendach początki polskiej państwowości.

Sposobność po temu dała sztuka Marii Wojtyszko "Gniazdo" proponująca niestandardową wersję historii o Lechu, Czechu i Rusie. Reżyser Robert Drobniuch wzmocnił ten przekaz nadając sztuce formę wręcz kabaretową. Premiera odbyła się w niedzielę.

W kieleckim przedstawieniu znani z legendy bracia to postacie w kostiumach superbohaterów, ale nie zmienia to faktu, że Rus (Michał Olszewski) jest silny i bez poczucia humoru, Czech (Tomasz Frąszczak) nie grzeszy odwagą a Lech (Błażej Twarowski) jest słowiańskim kmiotem. Jest jeszcze ich siostra Wanda (Anna Domalewska) szukająca męża.

Bohaterowie "Gniazda": rodzeństwo Lech, Czech, Rus i Wanda oraz towarzysząca im Bieda. Wszystkich z przytulnej chatki wygania bieda spersonifikowana przez Beatę Orłowską. Tym, który rzuca pomysł poszukania kawałka ziemi, założenia miasta, województwa a może i państwa, jest uznawany w domu za przygłupa, Lech.

Jak widać autorka podchodzi do bohaterów legend z przymrużeniem oka. Narratorem opowieści zostaje grający na lirze korbowej Orzeł (Kuba Klimaszewski), to on komentuje poczynania rodzeństwa nie szczędząc kpiarskich uwag. Pojawiają się też: Popiel (Kuba Sielski), Łoś (Michał Olszewski), Jeż i Diwa ( Agata Sobota). Szczęśliwie, patosu w tej sztuce nie ma, jest za to humor, zabawa słowem, przytyki do współczesności. Jest też dużo intrygującej muzyki, świetnych, wpadających w ucho piosenek - brawa dla ich autora Sambora Dudzińskiego. Są bardzo plastyczne sceny, które jak za dotknięciem różdżki przenoszą widzów w magiczne, tajemnicze światy. To zasługa realizatorów: scenograf Katarzyny Proniewskiej-Mazurek, Eweliny Ciszewskiej ustawiającej ruch sceniczny i reżysera świateł Prota Jarnuszkiewicza.

"Gniazdo" przy tej lekkiej, atrakcyjnej dla młodego widza formie opowiada o rzeczach ważnych: początkach polskiej państwowości, naszych symbolach narodowych, naszych cechach. Stawia bardzo ważne pytanie: co to znaczy być dobrym Polakiem, czy to to samo, co być dobrym człowiekiem?

Robert Drobniuch do portretu Polaka z "Gniazda" dodaje jeszcze jeden symbol: kaktusa. Ta kłująca roślina jest wszechobecna i nawet Światowid kierujący krokami Lecha jest gigantycznym kaktusem. Czy zasługujemy na tak surowy osąd? Patrząc na to, co się dzieje w Polsce, jak nawzajem traktują się rodacy, trudno odmówić reżyserowi racji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji