Artykuły

Sztuka wolnego przekazu wybrzmiała na scenie mimo prowokacji

I Festiwal Scena Wolności w Słupsku. Pisze Daniel Klusek w Głosie Pomorza.

Po ataku w sali teatru "Klątwę" przeniesiono do Gryfii. Publiczność wchodziła na widownię przy dźwiękach katolickich pieśni

Przez cztery dni w Słupsku trwał festiwal teatralny Scena Wolności. Choć największe emocje, szczególnie osób niechętnych temu spektaklowi, wywołała "Klątwa" z warszawskiego Teatru Powszechnego, festiwalowa publiczność mogła zobaczyć aż dziesięć przedstawień. Często bardzo dobrych i potrzebnych.

- W ramach festiwalu chcemy zaprezentować wybrane przedstawienia teatrów dramatycznych z całej Polski, które w sposób szczególny dotyczą sytuacji społecznej w otaczającym nas świecie zarówno dzisiaj, jak i na przestrzeni ostatnich stu lat - mówił jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru. - Spektakle, które pokazują rolę jednostki wobec zmian politycznych i społecznych niezależnie od ceny, jaką trzeba było zapłacić za szeroko rozumianą wolność.

Czytając program, można było zauważyć, że słupska publiczność będzie mogła zobaczyć przedstawienia ważne, kontrowersyjne, prowokacyjne nawet, ale potrzebne, bo będące głosem w dyskusji o sposobie widzenia polskiej przeszłości, tej sprzed wieków i zupełnie niedawnej teraźniejszości oraz pokazujące kierunki zmian, w jakich kultura, obyczajowość, Polacy, mogliby czy powinni pójść. Dużo miejsca w spektaklach poświęcono także religii i wierze.

Na dziesięć przedstawień, dwa - "Tlen" i "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" - zobaczyć można było poza festiwalem. Te dwie słupskie produkcje słupska publiczność już znała, bo w Nowym Teatrze miały one premierę już kilka miesięcy temu.

Co z tą Polską?

Z "Carycą Katarzyną" przyjechał na festiwal Teatr im. Stefana Żeromskiego z Kielc. Spektakl pokazał drogę Katarzyny od kogoś w rodzaju inkubatora dla carskiego następcy, po jedną z najpotężniejszych kobiet swoich czasów. Spektakl mocny, odważny w formie, czytelny i spójny. Choć widać było, że realizatorzy wrócili do tego tytułu po kilku latach przerwy. Tytułowa rola od grającej Katarzynę aktorki wymagała nie tylko solidnego przygotowania, ale również odwagi i pokonania barier wstydu. Bardzo ostrą kreską narysowano nam postać Stanisława Augusta Poniatowskiego, który oddał kraj carycy, a Polaków niemal dosłownie umieścił pod rosyjskim butem.

"Zakonnice odchodzą po cichu" [na zdjęciu] Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu to spektakl, na który czekałem, odkąd przeczytałem książkę Marty Abramowicz, na podstawie której zrealizowano to przedstawienie. Przedstawienie intymne, bo, pozostając wierna literackiej bazie, opowiada o dramacie zakonnic, które z winy przełożonych cierpią w klasztorach. Nie mogą realizować powołania, nie mogą pomagać potrzebującym i głosić miłosierdzia. Nie mogą, bo rządzą nimi osoby głupie, podłe i niemoralne. Oparty na prawdziwych relacjach spektakl pokazuje problem wielu katolickich zgromadzeń zakonnych. Przedstawienie dobrze zrealizowane, świetnie zagrane, nie pozostawia widzów obojętnymi na dramat bohaterek.

Hejt nasz powszechny

"Trololo - przesłanie najjaśniejsze" Małgorzaty Wojciechowskiej i Macieja Zakrzewskiego to kameralne przedstawienie, które niemal od pierwszych minut stało się moim festiwalowym faworytem. To opowieść o dzisiejszych Polakach pisana przez Polaków. Pisana dosłownie, bo scenariusz powstał na podstawie wpisów internetowych, hejtów. Spektakl pokazuje, jacy jesteśmy wobec ludzi o innym wyglądzie, rasie, wyznaniu, preferencjach seksualnych, zawodzie, stylu bycia, gdy możemy się o nich wypowiadać z ukrycia, anonimowo. Przedstawienie zrealizowane z dużym rozmachem, choć wciąż kameralne. Ale przede wszystkim świetnie zagrane i znakomite muzycznie. Małgorzata Wojciechowska pokazała znakomity warsztat nie tylko aktorski, ale również wokalny. Niezwykle zręcznie i efektownie przechodziła w role autorów i ofiar hejtów.

Do "Lubiewa" podszedłem z dużą rezerwą. Głównie przez dystans, jaki mam do twórczości Michała Witkowskiego, na podstawie książki którego Teatr Nowy Proxima w Krakowie zrealizował ten spektakl. To opowieść dwóch starych ciot (mężczyzn ubierających się i zachowujących się jak kobiety) - Patrycji i Lukrecji - o ich podbojach erotycznych i o mężczyznach, którym dali się seksualnie wykorzystać. Przedstawienie aktorsko przygotowane bardzo dobrze. Realizacyjnie podobało mi się mniej. No i ten język Witkowskiego...

Śpiewy lepsze i gorsze

Spektakle muzyczne lubię bardzo, dlatego na "Kochanie, zabiłam nasze koty" przygotowany przez Akademię Sztuk Teatralnych w Krakowie poszedłem z dużą nadzieją na mile spędzone półtorej godziny. I nie zawiodłem się. Prosta historia o młodych ludziach z wielkiego miasta podana w atrakcyjnej aktorskiej i muzycznej formie, dobre głosy, interesujące rozwiązania realizacyjne. Przeniesienie na deski tekstu Doroty Masłowskiej to była najlepsza z możliwych propozycji na miły, sobotni wieczór. Bałtycki Teatr Dramatyczny im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie oraz Stowarzyszenie Aktorzy po godzinach przywieźli muzyczny spektakl "Czekamy na sygnał" - opowieść o trudnym doświadczeniu pokolenia buntowników z lat 80. ubiegłego wieku. Nie zachwyciło mnie ani aktorstwo, ani rozwiązania realizacyjne. Publiczność większymi brawami niż spektakl nagrodzili słowa poparcia jednej z aktorek dla wystawienia w Słupsku "Klątwy".

"Dyktanda" Teatru Barakah w Krakowie to ukłon młodego zespołu aktorskiego w stronę Stanisława Lema. Mimo kilku niedociągnięć, można było się na tej propozycji pobawić.

"Klątwa", czyli wolność

Finałowym spektaklem była "Klątwa" warszawskiego Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hubnera. Spektakl głośny i zdaniem środowisk katolicko-narodowo-prawicowych kontrowersyjny i obrazoburczy. Poszedłem na niego wściekły na zachowanie chorego z nienawiści człowieka, który dzień wcześniej zniszczył salę filharmonii i teatru, prawdopodobnie po to, by ten spektakl się nie odbył. Paradoksalnie, przeniesienie "Klątwy" do hali Gryfia nadało temu przedstawieniu już na początku rangę największego wydarzenia festiwalu. Wydarzenia społecznego, światopoglądowego, niemal politycznego. Dramat Stanisława Wyspiańskiego był tylko punktem wyjścia do opowieści o ukrywanych przez lata przez Kościół katolicki przestępstwach i skandalach seksualnych z udziałem księży. O pedofilii, gwałtach i przemocy, która przez lata była tematem tabu. O ukrywaniu tego problemu przez najwyższe władze kościelne zarówno w kraju, jak i w Watykanie. O naszym stosunku do przedstawicieli innych religii. O wolności osobistej każdego z nas, również o wolności do przerywania ciąży. Spektakl w odważnych słowach i w odważnych scenach opisuje Polskę początku XXI wieku. Czy to się komuś podoba, czy nie. Aktorzy przestraszali i wzruszali, oburzali i pokazywali nowe granice w sztuce scenicznej. Przesuwali je, nie przekraczając ram artystycznej wizji i kreacji. Dzięki temu powstały obrazy niezwykle sugestywne i symboliczne. Jak scena ścięcia krzyża, po którego upadku nareszcie w pełni i pięknym światłem rozbłysł biały orzeł z godła niepodległej Polski.

"Klątwa" była przyjęta najdłuższymi, trwającymi kilka minut owacjami, a znaczna część publiczności nagrodziła aktorów oklaskami na stojąco.

Nagrody

W kategorii inscenizacja nagrodę główną otrzymała "Klątwa" za kreację zbiorową w teatralnej narracji o wolności w polskiej rzeczywistości. W kategorii najlepsza rola żeńska nagrodę przyznano Marcie Ścisłowicz za kreację carycy Wszechrusi Katarzyny II. W kategorii rola aktorska męska dwie równorzędne nagrody przyznano Pawłowi Sanakiewiczowi i Januszowi Marchwińskiemu za role Patrycji i Lukrecji w spektaklu "Lubiewo". Wyróżnienia przyznano spektaklowi "Caryca Katarzyna"; Karolinie Kuklińskiej za kreację aktorską w przedstawieniu "Zakonnice odchodzą po cichu" oraz Maciejowi Zakrzewskiemu, autorowi opracowania muzycznego do spektaklu "Trololo - przesłanie najjaśniejsze". Spektakle oceniali: Anna Sobiecka, Tomasz Domagała, Zbigniew Majchrowski i Piotr Wyszomirski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji