Artykuły

Chcemy budować repertuar eklektyczny

- Nie jest tajemnicą, że obecny moment w życiu Opery Bałtyckiej to wychodzenie z kryzysu. To jeszcze trochę potrwa. Ja dostrzegam partnerów w tych osobach, które w operze poznaję. Widzę również partnera w panu marszałku. To nie jest żadne zaklinanie rzeczywistości, tylko determinacja u każdej ze stron, by nasza gdańska opera przyrastała na znaczeniu - mówi Romuald Wicza-Pokojski, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku.

Z zapowiedzi nowego sezonu wynika, że niektóre pomysły Pańskiego poprzednika, Warcisława Kunca, obroniły się i znalazły miejsce w planowanym przez Pana repertuarze.

- To, że np. wystawimy "Hrabinę" w reżyserii Krystyny Jandy, wynika także z faktu, że wchodzimy w rok moniuszkowski. Z pomysłów mojego poprzednika pozostały także premiery "Giselle" i "Cyrulika sewilskiego". Umowy z realizatorami zostały już zawarte, a ponadto chcieliśmy uszanować włożoną już w te realizacje pracę. Np. w przypadku "Hrabiny" projekty dekoracji już powstały.

Premierę "Giselle" zaplanował jeszcze Pański poprzednik, ale wystawienie "Święta wiosny" Strawińskiego to już Pana pomysł?

- Tak, z tym że wystawimy balet Strawińskiego dopiero w czerwcu 2019 r. Kiedy z Maestro Jose Florencio zastanawialiśmy się nad tytułem, od którego moglibyśmy rozpocząć nowy sezon, nasz wybór padł na "Kandyda" Leonarda Bernsteina. Tę premierę zaproponujemy publiczności zamiast koncertu sylwestrowego.

"Giselle" z jednej, a "Kandyd" czy "Święto wiosny" z drugiej strony: całkiem spora rozpiętość propozycji...

- Rzeczywiście nie chcemy zamykać repertuaru Opery Bałtyckiej w jednym pomyśle, np. "tylko klasyka" albo "tylko współczesność". Naszym założeniem jest repertuar budowany na zasadzie eklektyczności. Musimy pamiętać o tym, że gusta naszej publiczności są bardzo różne.

Jedni chcą "Cyrulika sewilskiego" a innych może zaciekawić opera "Tango" Michała Dobrzyńskiego? Tę produkcję Warszawskiej Opery Kameralnej zobaczymy w Gdańsku.

- Myślę, że pomorska publiczność jest bardzo wymagająca, ale też oczekuje od teatru operowego różnorodności. Dlatego, powtórzę, chcemy budować repertuar eklektyczny. Chcemy proponować zarówno dzieła klasyczne, zatopione w historii czy baletu, czy opery, jak i projekty współczesne.

Eklektyczny będzie Pana pierwszy sezon w Operze Bałtyckiej, czy to pomysł na lata? Oczywiście o ile marszałek województwa przedłuży Panu roczną umowę...

- No właśnie, nie wiadomo, jak to ze mną będzie. Ale przyznaję, że zależało nam, "nam", czyli Jose Florencio i mnie, a nawet muszę powiedzieć, że Maestro jest głównym pomysłodawcą takiego, a nie innego kształtu repertuaru, zależało nam na tym, by pierwszy sezon wskazywał całą naszą drogę. Mówiąc najprościej: chcemy uszanować tych widzów, którzy już teraz przychodzą do Opery Bałtyckiej, jak i zachęcić do odwiedzenia opery tych, o których wiem, że oczekują dobrego teatru, także teatru muzycznego, ale którzy na razie do opery nie przychodzą. Wierzę, że zaczną przychodzić.

A w jaki teatr operowy dzisiaj Pan wierzy?

- Dla mnie opera jest teatrem, w którym głównym bohaterem pozostaje muzyka. Poza tym jednym nie chciałbym wprowadzać żadnych ograniczeń. Jedyne ramy, w którym chciałbym, byśmy funkcjonowali, to ramy wynikające ze słowa "opera".

Nie ma Pan łatwych partnerów: Maestro Florencio wiadomo, jak jest wymagający, a do tego jest bardzo do niedawna sfrustrowany zespół. Od ułożenia stosunków z nim wszystko zależy.

- Nie jest tajemnicą, że obecny moment w życiu Opery Bałtyckiej to wychodzenie z kryzysu. To jeszcze trochę potrwa. Ja dostrzegam partnerów w tych osobach, które w operze poznaję. Widzę również partnera w panu marszałku. To nie jest żadne zaklinanie rzeczywistości, tylko determinacja u każdej ze stron, by nasza gdańska opera przyrastała na znaczeniu. Jest naprawdę wiele osób, którym zależy na operze, zarówno wśród pracowników, jak i po stronie organizatora, czyli Urzędu Marszałkowskiego, a także wśród tych, którzy chodzą do naszego teatru. Przez te dwa miesiąca od czasu mojej nominacji na stanowisko dyrektora Opery Bałtyckiej doświadczam pomocy, a nie rzucania kłód pod nogi. To dla mnie bardzo ważne, bo ten pierwszy sezon ma przynieść odpowiedzi nam wszystkim, łącznie ze mną samym.

***

INAUGURACYJNA GALA

W najbliższą niedzielę, 30 października, Opera Bałtycka zaprasza na koncert inauguracyjny. Solistami będą Edyta Piasecka, Dawid Kwieciński, Paweł Skałuba, Tomasz Rak, Piotr Nowacki i Jan Szurgot. Prowadzenie Jose Maria Florencio.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji