Opuściła nas Hanna Smólska, która była wielka damą teatru
Jeszcze w maju prowadziła w Starym Teatrze Warsztaty dla Seniorów. Z wdziękiem i piękną polszczyzną opowiadała o świecie, sztuce, podróżach. A świat zwiedzała przez całe życie w poszukiwaniu doznań artystycznych. Odeszła od nas Hanna Smólska, miała 97 lat.
Jeszcze niedawno spotykałyśmy się na premierach: zawsze radosna, elegancka, lubiana przez swych studentów i kolegów aktorów.
W latach 1949 -1954 była aktorką Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, zaś w 1954 roku Władysław Krzemiński zaangażował artystkę do Starego Teatru, gdzie zagrała wiele wspaniałych ról m.in. w legendarnych spektaklach: w "Dziadach", "Wyzwoleniu" w reżyserii Konrada Swinarskiego, "Szewcach" Jerzego Jarockiego czy "Tragicznej historii Hamleta" w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Swój talent wokalno-muzyczny wykorzystywała na scenie teatralnej, a także śpiewając w filharmonii. Za swoje osiągnięcia uhonorowana została Medalem Honoris Gratia i Złotą Odznaką Miasta Krakowa.
Odeszła prawdziwa dama polskiego teatru.
Jej pogrzeb odbędzie się 19 września o godz. 12 na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie.
Była artystką wszechstronną, ale ze szczególnym powodzeniem grała role amantek. U Swinarskiego, Jarockiego czy Wajdy.