Artykuły

Poznań. Siedziba i dyplomy na 50-lecie Muzycznego

Ryszard Grobelny, prezydent Poznania, podczas jubileuszowego koncertu Teatru Muzycznego poinformował, że wszystko zmierza ku temu, iż za kilka miesięcy przeniesie się on do Olimpii. Na tę deklarację czekali wszyscy.

Nie obyło się bez przemówień. Prezydent Grobelny wręczył dyrektorowi Danielowi Kustosikowi "Pieczęć miasta", a najbardziej zasłużonym pracownikom dyplomy i listy gratulacyjne. Były też życzenia od ZASP-u, władz, zaprzyjaźnionych teatrów i... muzyka. Koncert trwał cztery godziny.

Na widowni zasiadły gwiazdy Operetki Poznańskiej przemianowanej w 1973 roku na Teatr Muzyczny: Jerzy Golfert, Irena Szulc-Kruk, Janina Guttnerówna, Marian Pokrzycki, Danuta Renz (debiutowała na tej scenie 40 lat temu za dyrekcji ojca Stanisława Renza)... Artyści Teatru Muzycznego zjawili się na jubileuszu wielką gromadą. Niektórzy nie widzieli się kilkanaście lat. Nie brakowało qui pro quo, bo ktoś kogoś pomylił, nie rozpoznał... Wszyscy, co wyczuwało się, siedząc pomiędzy nimi, oczekiwali na koncert. Chcieli się przekonać, jacy są ci, którzy występują na ich scenie po nich.

A na scenie brylują teraz artyści, którzy mogliby być albo dziećmi, albo wnukami tych zasłużonych dla tej sceny. W pierwszym momencie dało się wyczuć tremę, wszak był to dla nich nie lada egzamin. Zdawali sobie sprawę, że większość siedzących na widowni, śpiewała te arie i piosenki, które oni mieli za chwilę wykonać, wcześniej. Ale udało się. Zespół Teatru Muzycznego jest młody, skłonny do ryzyka (myślę tu o interesujących próbach choreograficznych do muzyki, której zwykle choreografowie nie tykają). Trudno w jubileuszowej relacji o cenzurki, ale nie można nie zauważyć wspaniałego solo Tomasza Dolezicha na skrzypcach w adagio baletowym Masseneta "Thais", które zatańczyli: Karina Kowalska i Tomasz Ma-nowski. Takich zaskoczeń było więcej. Po dość długiej nieobecności na tej scenie usłyszałem Annę Bajerską-Witczak w rewelacyjnym wykonaniu "Pieśni Wilji" z "Wesołej wdówki", przejmujący duet Eryka i Christine z "Phantoma" w wykonaniu Agnieszki Wawrzyniak i Macieja Ogórkiewicza. Myślę też, że część publiczności z żalem przyjęła deklarację Daniela Kustosiką że po raz ostatni wciela się w postać Mustafy z operetki Paula Abraham - "Bal w Savoy'u". I nie jest to chyba pusta deklaracją skoro Marzena Małkowicz wręczyła mu na pożegnanie z rolą doniczkę z okazałym rododendronem, aby ku pamięci tej roli posadził krzew w swoim ogrodzie.

Artyści Teatru Muzycznego na jubileusz nie przygotowali ani powtórki z historii, ani nie popisywali się repertuarem, w jakim występują na co dzień. Raczej pokazali swoje możliwości, które w pełni mogą zajaśnieć na nowej scenie. Stąd wśród arii i piosenek doskonale znanych operetkowej publiczności, smaczki rzadko na tej scenie spotykane, specjalnie na tę okoliczność przygotowane.

Na zdjęciu: obecna siedziba Teatru Muzycznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji