Zarzut plagiatu, potem utwór bez zgody Myslovitz. Kontrowersje wokół widowiska NBP na pl. Piłsudskiego
Patriotyczne widowisko "Wolność we krwi", które odbyło się w środę na placu Piłsudskiego w ramach obchodów stulecia niepodległości, nie przeszło bez echa. O spektaklu, którego producentem był NBP, jest głośno nie ze względu na walory artystyczne, ale kontrowersje - pisze Wiktoria Bielaszyn w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Utrudnienia w ruchu pieszych, spowodowane kilkunastodniowym wyłączeniem części placu Piłsudskiego, o których informowaliśmy już na łamach "Stołecznej", okazały się być mało istotnym problemem dla organizatorów.
Francuska artystka: rażąca kopia mojego plakatu
Na kilka dni przed oficjalnym pokazem francuska ilustratorka Malika Favre oskarżyła polski bank centralny o plagiat. Na Twitterze pojawił się jej wpis: "NBP wykorzystuje rażącą kopię mojego plakatu z 2015 roku na BAFTA [nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej] w swojej kampanii internetowej i plakatowej. Bezwstydne".
Ilustracja została przygotowana przez Favre trzy lata temu na ceremonię przyznania Nagród Brytyjskiej Akademii Filmowej. Przedstawia mężczyznę rozpościerającego ramiona na tle oświetlonej ściany budynku. Plakat widowiska "Wolność we krwi" jest łudząco podobny.
NBP natychmiast zajął stanowisko w sprawie, publikując 9 sierpnia na swojej stronie komunikat: "Narodowy Bank Polski z zaskoczeniem przyjął informację dotyczącą jednej z grafik zapowiadających widowisko Wolność we krwi (15 sierpnia godz. 20.30, Plac Piłsudskiego w Warszawie) i wyraża w tej sprawie ubolewanie. W zaistniałej sytuacji NBP zaprzestał korzystania ze wspomnianej grafiki. Jeżeli okaże się to zasadne, zostaną podjęte inne działania, w tym także stosowne kroki prawne".
"Długość dźwięku samotności" bez zgody Myslovitz
To niejedyny przypadek, który wskazuje, że organizator widowiska nie respektuje praw autorskich i zdania autorów co do wykorzystywania ich własnych utworów. Przekonał się o tym zespół Myslovitz, informujący wcześniej swoich fanów na Facebooku: "Ponieważ pojawia się coraz więcej informacji o wykorzystaniu utworu Myslovitz w spektaklu 'Wolność we krwi', który powstał na zamówienie Narodowego Banku Polskiego, chcemy Was powiadomić, że żaden z członków zespołu nie wyraził zgody na umieszczenie piosenki 'Długość dźwięku samotności' w tym widowisku".
Mimo że muzycy nie wyrazili zgody na wykonanie swojego utworu w czasie widowiska, w środę na pl. Piłsudskiego i tak wybrzmiał przebój "Długość dźwięku samotności" w wykonaniu Jerzego Grzechnika, aktora Teatru Studio Buffo. Z informacji udzielonej "Wyborczej" przez Monikę Wacławską, menedżerkę Myslovitz, wynika, że prośba o zgodę na wykorzystanie utworu przyszła od Stowarzyszenia Autorów ZAiKS do zespołu 3 sierpnia. Tego samego dnia rano NBP opublikował komunikat, w którym informował, że utwór ten znajdzie się w repertuarze. Nie otrzymał wtedy jeszcze odpowiedzi zespołu, który po zapoznaniu się ze szczegółami widowiska, odmówił.
Prawnik Konrad Gliściński L.LM z Fundacji Kaleckiego, wykładowca w Ośrodku Własności Intelektualnej im. H. Grocjusza, powiedział w rozmowie z Witoldem Mrozkiem w "Wyborczej", że w obecnej sytuacji zespół może powoływać się na dobra osobiste lub osobiste prawa autorskie i dowodzić, że jest to nierzetelne wykonanie utworu, sprzeczne z jego intencjami i godzi w istotne interesy twórców.
Na razie Myslowitz nie ogłosił, co zamierza zrobić w związku z wykonaniem utworu wbrew jego woli.
Swastyki w inscenizacji na placu Piłsudskiego
Oburzenie wywołała również inscenizacja, jaka powstała na placu Piłsudskiego jako tło dla widowiska. Jej elementami były swastyki. Z punktu widzenia prawa obecność nazistowskich symboli w przestrzeni publicznej legalna jest tylko wtedy, kiedy służą one celom artystycznym. I chociaż właśnie tak było w tym przypadku, nie spotkało się to z aprobatą i zrozumieniem. Świadczą o tym liczne komentarze w internecie. Wśród nich wpis Jana Śpiewaka, kandydata na prezydenta Warszawy, który napisał na swoim Facebooku: "Swastyki w centrum miasta w ramach rekonstrukcji i rozrywki na rocznice Bitwy Warszawskiej i Święta Wojska Polskiego. Chyba kogoś pogięło".