Artykuły

Ostatni taniec w Bytomiu

Wydział Teatru Tańca w Bytomiu, jedyny taki w Polsce, może zostać zlikwidowany. To uszczerbek dla śląskiej kultury i strata dla miasta. A przede wszystkim silny cios dla idei profesjonalnego tańca - pisze Agata Jankowska w tygodniku Wprost.

Wydział Teatru Tańca istnieje w Bytomiu od 10 lat. Funkcjonuje w oparciu o unikalny program treningu tanecznego połączonego z edukacją aktorską, prowadzoną przez wybitnych wykładowców związanych z teatrem dramatycznym. Sukces zawdzięcza choreografowi i tancerzowi dr. Jackowi Łumińskiemu, twórcy polskiej techniki tańca i założycielowi słynnego autorskiego Śląskiego Teatru Tańca w Bytomiu, który przez lata był dziekanem wydziału. To najmłodszy wydział terenowy Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie i jedyny w Polsce o takim profilu. Absolwenci kończą studia z tytułem "Aktor teatru tańca".

Od przyszłego roku jednak nabór na ten kierunek został wstrzymany. Senat AST w Krakowie podjął uchwałę o reorganizacji struktury uczelni. W myśl uchwały wydział bytomski przestanie istnieć, za to w krakowskiej siedzibie na wydziale aktorskim pojawi się jedynie specjalizacja "Teatr tańca".

- Decyzje te są wynikiem wieloletniej obserwacji przez Senat problemów organizacyjnych, finansowych i merytorycznych związanych z posiadaniem przez małą uczelnię wydziału zamiejscowego - wyjaśnia rektor uczelni Dorota Segda.

Władze Bytomia oponują. Akademia nie poinformowała ich o swoich planach i nigdy nie skarżyła się na finansową niewydolność wydziału. Tymczasem, jak mówi prezydent Bytomia Damian Bartyla, władze miasta co roku pomagają utrzymać wydział. Kierunek cieszy się dużym zainteresowaniem, co roku ubiegają się o przyjęcie cztery osoby na miejsce. W dodatku wydział zdobył już swoje miejsce na kulturalnej mapie miasta.

- Taniec jest głęboko wpisany w bytomską przestrzeń i mieszkańców. Mamy szkołę baletową, Operę Śląską, Teatr Tańca i Ruchu "Rozbark". Do nas przyjeżdżają studenci-artyści nie tylko z całej Polski, ale też ze świata. Nie umiemy sobie wyobrazić naszego miasta bez tańca, zwłaszcza że WTT to diament i rodzynek - tłumaczy wiceprezydent Bożena Mientus. Mimo wszystko wierzy, że nie wszystko stracone. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wydział został w Bytomiu. Proponujemy różne rozwiązania, rozmowy z ATT trwają - kwituje, choć nie zdradza szczegółów.

***

ZDANIEM EKSPERTA

Taniec się cofnie

PROF. ALEKSANDRA DZIUROSZ, Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie, pomysłodawczyni i dyrektorka Warszawskiego Teatru Tańca

Jesteśmy wzburzeni i zasmuceni sytuacją. Jeśli jedyny w Polsce wydział, gdzie kształci się studentów w tym trybie, zniknie, taniec cofnie się do lat 90. Znów będziemy musieli się "przytulać" do muzyki lub do aktorstwa, a przecież taniec jest odrębnym, wartościowym środkiem wyrazu i zasługuje na odrębny ośrodek kształcenia. Najważniejsze są losy wydziału, a nie jego lokalizacja, to właśnie w Bytomiu są doskonała infrastruktura, wybitna i doświadczona kadra i artystyczna atmosfera tańca budowana od lat. Jeśli ATT i władze Bytomia nie dojdą do porozumienia, będzie to cios dla idei tańca oraz strata dla polskiej kultury, której nie da się naprawić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji