Carmen wraca do Gliwic po stu latach
W Gliwicach wystawią spektakl, jakiego dotąd w mieście nie było. - To wydarzenie stulecia - mówi Paweł Gabara, dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego. Dokładnie w 100 lat po pierwszej gliwickiej "Carmen" ruiny teatru miejskiego ożyją dzięki przebojowej operze Georges'a Bizeta.
We wtorek po raz pierwszy niesamowitą przestrzeń ruin poznawała największa gwiazda spektaklu - Małgorzata Walewska. Światowej sławy mezzosopranistka zaśpiewała wieczorem na swojej pierwszej próbie. - Grywałam w różnych dziwnych miejscach, m.in. w kamieniołomach. Bardzo lubię takie scenerie. Po raz pierwszy jednak wystąpię w ruinach teatru - mówiła nam wczoraj tytułowa Carmen.
Sztukę reżyseruje Paweł Szkotak, dla którego jest to debiut operowy. Zdecydował się przenieść akcję spektaklu z XIX-wiecznej Sewilli do czasów hiszpańskiej wojny domowej. - W ten sposób bardziej oddamy ducha tego miejsca - zapowiada.
Choć na czerwiec zaplanowano sześć spektakli "Carmen", wszystkie bilety są już wyprzedane.