Artykuły

Kontrapunkt dzień piąty: za dużo pokazane za mało powiedziane

Współczesny Teatr stawia na formę - taki wniosek można wyciągnąć z ostatnich pięciu dni festiwalu. Jeżeli nie jesteśmy akurat atakowani videoartem, ostrymi dźwiękami czy reportażo-spektaklem, wydaje nam się, że każdy kolejny Teatr mówi o tym samym. Czyżby wyczerpały się tematy?

Niestety tegoroczny Kontrapunkt może być dowodem na to, że w teatrze widoczny jest pewien zastój. Brakuje świeżości, brakuje treści, a każde kolejne wygibasy na scenie zdają się zadawać wciąż te same pytania - o wolność, o tożsamość i o wojnę. Zmęczona już tym monotonnym umartwianiem publiczność z optymizmem przyjęła wczorajszy spektakl

Białostockiego Teatru Lalek "Lis", który może i bez wzniosłego celu, ale zabawnie i z polotem uczy nas, co jest w życiu najważniejsze. Zestawienie ludzkich relacji z żywotem ognistorudego lisa okazało się znakomitą metodą na chwilę relaksu i refleksji, której brakowało podczas tegorocznego Kontrapunktu. Ten "Teatr śmierci z przymrużeniem oka", jak nazywa go sam reżyser Piotr Tomaszuk, to opowieść o życiu z perspektywy wypatroszonego lisa, któremu zależy już tylko na odnalezieniu swojego wnętrza. Ryszard Doliński - tytułowy lis znakomicie improwizuje i bawi się z publicznością. Przyjemnie było oglądać, tak rzadkie w polskim teatrze groteskowe i absurdalne podejście do śmierci. (...)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji