Artykuły

Olsztyn. "Rewolucja" schodzi ze sceny Jaracza

Wokół olsztyńskiego Teatru Jaracza toczy się burzliwa dyskusja, natomiast w samym teatrze toczy się normalne teatralne życie. Ze sceny schodzi "Rewolucja zwierząt", więc jest to ostania okazja, aby jeszcze zobaczyć ten spektakl.

Autorem sztuki "Rewolucja zwierząt" [na zdjęciu] jest Radosław Paczocha, dramatopisarz i recenzent, autor między innymi sztuk, takich jak "Bar Babylon" oraz noweli dramatycznej "Być jak Kazimierz Deyna" przeniesionej na ekran kinowy.

W "Rewolucji" nawiązał do książki George'a Orwella "Folwark zwierzęcy". Jednak akcję swojej teatralnej opowieści-przypowieści umieścił już wczasach, kiedy zwierzęta odzyskały wolność, zerwały z ludźmi imają aspiracje, aby w końcu powstać z kolan. W sztuce jest wiele dosłownych cytatów z naszego współczesnego politycznego dyskursu i odniesień do konkretnych wydarzeń. Spektakl wyreżyserował Giovanny Castellanos. Jego zdaniem, zaletą sztuki jest właśnie jej aktualność i współczesność.

- "Rewolucja zwierząt" jest kolejnym dowodem na to, że twórcy teatru stoją na barykadzie i uważnie patrzą na to, co się dzieje wokół nich - powiedział nam po premierze Giovanny Castellanos. - Teatr to nie muzeum, ale żywa forma artystyczna. Ten spektakl nie pozwala na obojętność.

Ciekawa jest także forma plastyczna "Rewolucji zwierząt", co jest zasługą Magdaleny Gajewskiej. W przedstawieniu występują między innymi Agnieszka Castellanos-Pawlak, Agnieszka Giza, Irena Telesz-Burczyk, Cezary Ilczyna, Marcin Kiszluk, Dariusz Poleszak i Marcin Tyrlik.

Od siebie dodam, że Orwell ma zawsze rację.

Nie schodzi natomiast ze sceny chyba najmocniejsze ideowo przedstawienie tego sezonu. To "Noc Helvera", tekst Ingmara Villqista, Polaka ukrywającego się pod skandynawskim pseudonimem. Dwuosobowy dramat powstał blisko dziesięć lat temu, ale dzisiaj brzmi bardziej aktualnie niż wówczas. Jest to opowieść o niepełnosprawnym nastolatku i jego opiekunce Carli. Chłopak jest zafascynowany kolegami z paramilitarnych bojówek, bo - jak każdy nastolatek - chce należeć do grupy i poszukuje autorytetu. Carla opiekuje się Helverem z rzeczywistej troski, ale także z poczucia winy za błąd z czasów młodości. W ich relacji jest bardzo wiele uczuć, od miłości, przez współczucie i litość, do złości i zniechęcenia. Ale Carla wie, że Helver - bez jej pomocy w brutalnym świecie, gdzie jest miejsce tylko dla zdrowych - zginie.

Ingmar Villqist bardzo przekonująco łączy obyczajową i psychologizującą treść z polityczną rewoltą. Zza scenicznych okien dobiegają okrzyki i ryki uczestników autentycznych marszów niepodległości, zapowiadające śmierć wrogom ojczyzny. Ale przede wszystkim "Noc Helvera" jest popisem gry aktorskiej Ewy Pałuskiej i Radosława Jamroża. Ona, choć drobna i krucha, jest silna i niepokonana, a on z wielkim wyczuciem zagrał osobę nie w pełni sprawną. "Noc Helvera" również wyreżyserował Giovanny Castellanos.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji