Artykuły

Bytomianki, które poszły w świat

W ostatnich tygodniach można było dostać zawrotu głowy od naprawdę wielkich, światowych sukcesów bytomian, a w zasadzie bytomianek. Zaczęła Dorota Kobiela. Nasza dziewczyna, która wraz ze swoim mężem nakręciła niesamowity film zatytułowany "Twój Vincent". Bardzo głośno zrobiło się o innej mieszkance naszego miasta Martynie Majok. Napisała ona poruszającą, opowiadającą o losie zwykłych ludzi sztukę, za którą otrzymała prestiżową nagrodę Pulitzera - pisze Tadeusz Nowak w Życiu Bytomskim.

Zaczęła Dorota Kobiela. Nasza dziewczyna, która wraz ze swoim mężem nakręciła niesamowity film zatytułowany "Twój Vincent". Niesamowity i nowatorski zarazem, bo złożony z dziesiątków tysięcy zlepionych w całość obrazów namalowanych przez artystów z różnych krajów. O filmie było głośna na całym świecie, wszyscy się nim zachwycali i podkreślali ogrom pracy, jaką wykonała Kobiela. Nic więc dziwnego, że "Twojego Vincenta" nominowano do Oscara. Nagrody ostatecznie nie dostał, ale sama nominacja to jest już coś. A tak w ogóle, jeśli bytomianka ma taki talent, to statuetkę Amerykańskiej Akademii Filmowej dostanie prędzej czy później, ale raczej prędzej.

Gdy o Kobieli nieco ucichło, bardzo głośno zrobiło się o innej mieszkance naszego miasta Martynie Majok. Napisała ona poruszającą, opowiadającą o losie zwykłych ludzi sztukę, za którą otrzymała prestiżową nagrodę Pulitzera. To wielki sukces, dotąd żaden mieszkaniec Bytomia nie był nawet nominowany do Pulitzera. Majok naprawdę wdrapała się na szczyt i pewnie długo na nim zostanie, bo i jej talentu nie brakuje.

Tak, mają państwo rację. I Kobiela, i Majok urodziły się w Bytomiu, ale mieszkały w nim bardzo krótko, bo z różnych przyczyn wyjechały z naszego miasta i dziś żyją zupełnie gdzie indziej. Ale bytomiankami zostaną już na zawsze, o swoim pochodzeniu opowiadają publicznie i nie robią z niego żadnej tajemnicy, więc możemy się chwalić ich sukcesami i pisać, że to w jakimś stopniu - choćby i malutkim - sukcesy bytomskie.

A tak w ogóle to piszę o tym, bo się zastanawiam, ile takich diamentów jak Kobiela i Majok jest wśród młodych ludzi, którzy co roku tysiącami opuszczają Bytom i w poszukiwaniu pracy oraz lepszego życia jadą w świat. Większość z nich, zapewne większość przygniatająca, już tu nie wróci. Niektórzy pewnie zajdą daleko, osiągną sukcesy, zrobią kariery i będą się cieszyli z wielkich nagród lub choćby nominacji. Czy i oni będą się nadal uznawali za bytomian?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji