Artykuły

Sprzężenie zwrotne

W tym - nieco rozwlekłym - przedstawieniu scena jest bardzo rozbudowana, a na niej prawie trzydzieści osób: tętni życie wielkiego kombinatu w budowie. Ściślej: życie administracji i władz. Naprawdę jednak rzecz rozgrywa się między czterema osobami: Jerzym Janeczkiem (który gra I sekretarza komitetu miejskiego), Markiem Dąbrowskim (który gra sekretarza komitetu obwodowego), Eugeniuszem Robaczewskim (który gra dyrektora budowy) i Danutą Nagórną (która gra urzędniczkę-ekonomistkę). Mamy więc do czynienia głównie z przedstawicielami kierowniczych organów partii w kombinacie. I do nich przede wszystkim odnosi się ten publi-cystyczny, ostry dramat, przedstawiający nie tyle konflikty, ile mechanizmy.

Są to z całym bogactwem szczegółów ukazane lokalne mechanizmy biurokratyczne: działanie ich bywa absurdalne, choć pozostaje całkowicie logiczne. Absurd zaś polega na tym, że skutkiem skomplikowanych i zawiłych działań są same straty. I to nic tylko materialne. Należy bowiem do nich również marnotrawstwo pracy ludzkiej, wykonanej, zapłaconej, lecz nie przynoszącej efektu. A także marnotrawstwo dobrej woli, uczciwości i pryncypialności, tego kapitału moralnego, którym dysponują ludzie pracy.

Przedstawienie w Teatrze na Woli daje obraz takiego właśnie stanu rzeczy. Stanowi więc cenny publicystyczny głos w kwestiach życia partyjnego. Więcej: w kwestii sumienia i moralności członków partii. Wszystkich zapewne, bo wszyscy oni powinni mieć szczególne poczucie odpowiedzialności. Przede wszystkim tych jednak, od których zależą decyzje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji