Artykuły

Jak być tatą doskonałym

"Tata" Toona Tellegena w reż. Marka Ciunela w Teatrze Guliwer w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Was.

Spektakl "Tata", który niedawno pojawił się w repertuarze warszawskiego Teatru Lalek Guliwer, to opowieść o świecie widzianym oczami małego chłopca, zapatrzonego w swego wszechpotężnego ojca, który wie wszystko i wszystko potrafi. Przedstawienie adresowane do trochę starszych widzów (jak podaje teatr - od lat sześciu), powstało na podstawie książki "Tata", autorstwa holenderskiego lekarza i poety Toona Tellegena, twórcy popularnych, humorystycznych opowiadań o zwierzętach. Reżyser przedstawienia, Marek Ciunel, określa go jako "pisarza dowcipnego, a czasem refleksyjnego i przerażającego w swoich odkryciach". Sceniczny tata, którego portret kreśli kilkuletni chłopiec, jest gigantem, najmądrzejszym i najwspanialszym, wymarzonym rodzicielem każdego syna czy córki. Tata, to rodzaj postaci archetypicznej, wymykającej się schematom, ożywionej przez nieokiełznaną wyobraźnię autora opowieści.

W spektaklu Marka Ciunela, w postać małego Józefa, bohatera książki Toona Tellegena, wciela się kilku aktorów i jedna aktorka. Ci sami aktorzy - Honorata Zajączkowska, Georgi Angiełow, Paweł Jaroszewicz, Damian Kamiński, Tomasz Kowol, Maciej Owczarzak, Adam Wnuczko - grają też tatę. Po prostu wystarczy chłopcu z rudym warkoczykiem dokleić wąsy, a na koszulę narzucić marynarkę i już na scenie pojawia się tata. Czy mnogość postaci ma głębsze uzasadnienie? Może chodzi o podkreślenie uniwersalności opowieści o ojcu. Z rudowłosym urwisem może utożsamiać się każde dziecko, zarówno chłopiec, jak i dziewczynka, zapatrzone w swojego doskonałego, najlepszego z najlepszych tatę. Tata ma też swoje wady, to normalne. W dodatku pozwala oswoić czy poznać różne emocje i zawsze zdoła naprawić świat. Teatralna przygoda z tatą, to podróż w krainę dziecięcych fantazji. Ale tak naprawdę nie wiadomo, czy tata na pewno istnieje. Być może jest jedynie wytworem wyobraźni tęskniącego dziecka? Tak często znika, nawet umiera. Bohater spektaklu chciałby rozbić go na różne osoby i zawsze mieć którąś z nich przy sobie. A przecież w teatrze to możliwe.

Reżyser i autor scenariusza, nie po raz pierwszy zresztą, wprowadza trudne, niepokojące motywy do swego przedstawienia - mówi o śmierci, odchodzeniu, nieobecności najbliższych. Lekkość i humor miesza się tu ze smutkiem i zadumą. Dzieci nie zawsze ją wychwytują, ale dorośli na pewno dostrzegają - ukrytą w zabawnym dialogu, humorystycznych tłumaczeniach ojca, jego słabościach. Wizerunek ojca nie jest nieskazitelny. Choć przepełniony mocą, tata jest jednocześnie kruchy, łatwo go złamać i tylko mama może go poskładać. Anna Przygoda w roli mamy ma w sobie sporo kobiecego ciepła i wdzięku, ale też nie brak jej stanowczości. Niewątpliwą atrakcją spektaklu są popisy iluzjonistyczne, tak lubiane przez dzieci. To czysta rozrywka i zabawa, która zawsze budzi śmiech. Skoro tata jest magiem i czarodziejem, zaprzeczające prawom rozsądku sztuczki nie dziwią i znakomicie wpisują się w klimat inscenizacji. Aktorzy zwracają się do widowni, zagadują publiczność, dzięki czemu dzieci mają poczucie aktywnego uczestnictwa w spektaklu. Guliwerowi artyści z łatwością nawiązują kontakt z dziecięcą publicznością, bez trudu namawiając ją na wspólną zabawę. Nie ma mowy o nudzie, gdy ogromna, pluszowa piłka krąży nad głowami, odbijana przez dzieci albo dorosłych, i nie chce wracać na scenę. Starannie przygotowany taniec i śpiew radują oko i ucho.

Scenografia spektaklu, zaprojektowana przez Sebastiana Łukaszuka, jest bardzo bogata, ogromne formy z trudem mieszczą się na scenie. I z pewnością podoba się młodym widzom, fascynując i przykuwając wzrok. Pieczołowicie dopracowane oraz przemyślane zostały te elementy, które nadają inscenizacji oryginalną formę, rodem z groteski, z nutą absurdu, przekory, z humorem traktując naszego "tatę - herosa", który ma przecież sporo wad. Ogromna głowa, wielkie kanapki nie przytłaczają, raczej podkreślają charakter przedstawienia, a magia i dreszcz grozy cały czas przeplatają się ze sobą. Wizualna warstwa spektaklu dominuje, efektownie ilustrując sceniczną adaptację. Warto wspomnieć o przepięknej muzyce, inspirowanej klasyką, tangiem Piazolli, która dodaje "Tacie" uroku. Mankamentem scenicznej historii, z ojcem w roli głównej, jest mała klarowność reżyserskiej koncepcji. Młodsze dzieci nie rozumieją rozgrywającej się na scenie akcji, niejasnej i zagmatwanej. W przedstawieniu brak ciągu chronologicznego, kolejne opowiastki o tacie nie łączą się ze sobą. Z upływem czasu spektakl staje się coraz bardziej nieczytelny, a widzowie, nawet dorośli, mogą czuć się trochę zagubieni w zbyt licznych motywach i pomysłach. To prawda - magia, nieokiełznana fantazja są tak bliskie wyobraźni dziecka, iż dodatkowe wyjaśnienia często są niepotrzebne. Niewykluczone, że starsze dzieci z większą wyrozumiałością spojrzą na postać taty i syna, dostrzegą aluzje i - być może - znajdą okazję do refleksji, która wymaga pewnej dojrzałości. Niestety, obfitość niekonwencjonalnych pomysłów i wątków, choć intrygujących, zaciemnia obraz całości. Spektakl nasycony nonsensem, zabawny i barwny, na pewno spodoba się części publiczności. Natomiast pozostali wyjdą z teatru zawiedzeni. Ale na pewno wrócą, by poznać kolejne przedstawienia i znaleźć to, które pozostanie w ich sercu na dłużej.

***

Tata

Teatr Lalek Guliwer

Warszawa

Reżyseria: Marek Ciunel

Obsada: Adam Wnuczko , Maciej Owczarzak, Tomasz Kowol, Anna Przygoda, Damian Kamiński, Paweł Jaroszewicz, Georgi Angiełow, Honorata Zajączkowska

Premiera: 07/04/2018

Najbliższy spektakl: 12/04

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji